Gdzie sie uczyliście? Jakie wrażenia?

Forum dla początkujących
przemass
Posty: 3798
Rejestracja: 06 maja 2006, 22:01
Deska: Encore Nirvana
Latawiec: Airush Razor
Lokalizacja: ChalupyCumbuco
Postawił piwka: 26 razy
Dostał piwko: 25 razy
Kontaktowanie:
 
Post02 lip 2010, 13:29

1. Tak, pokazujesz jak zrobić akcję self rescue na brzegu, potem kursant przerabia to w wodzie, 20 m od Ciebie - podobnie jak na większości spotów na świecie z głęboką wodą.

2. No, jeśli to co się dzieje w Rewie nazywasz tłokiem...to jest - "tłoczek". Jak dla mnie TŁOKU w tym sezonie jeszcze nie było - nawet na Fordzie.

btw. - TŁOK:


Obrazek :wink:

Awatar użytkownika
fruziai
Posty: 84
Rejestracja: 17 lip 2009, 10:48
Deska: Naish i DN ;-)
Latawiec: F-one
Lokalizacja: Gdańsk/Krynica Morska
 
Post06 lip 2010, 09:40

przemass pisze:1. Tak, pokazujesz jak zrobić akcję self rescue na brzegu, potem kursant przerabia to w wodzie, 20 m od Ciebie - podobnie jak na większości spotów na świecie z głęboką wodą.

2. No, jeśli to co się dzieje w Rewie nazywasz tłokiem...to jest - "tłoczek". Jak dla mnie TŁOKU w tym sezonie jeszcze nie było - nawet na Fordzie.

btw. - TŁOK:


Obrazek :wink:

ładna praca w PSie.... ;-)

Ziomek.
Posty: 13222
Rejestracja: 04 maja 2004, 19:01
Deska: C L A S H / BEST Armada
Latawiec: BEST TS / Airrush Razor
Lokalizacja: EKOLAGUNAChałupy
Postawił piwka: 261 razy
Dostał piwko: 300 razy
Kontaktowanie:
 
Post11 lip 2010, 12:21

BraCuru pisze:Pytanie - ilu z tych co przeszli przez szkółki na Półwyspie zakupuje własny sprzęt i uprawia ten sport?
Patrząc na West Coast to odsetek skutecznie zarażonych jest raczej sporo wyższy.
.



to sądane z GUS-u czy jak zwykle z Twojego subiektywnego "widzimisię" :idea: :wink:


jarul7 pisze::shock: oj kruszynko dobrze ,że ci za przeproszeniem debile krzywdy nie zrobili podpinając cię pod tą 13tke :D


tak się "PRZYJACIELU" :wink: składa
że póki co NIKOMU krzywdy nie zrobiliśmy
a szkolimy dłużej niż ty w klawiature stukasz, o kite nie wspomnę
więc z epitetami to przy obiedzie możesz wyskakiwać "wink:

dziewczyna jak sama pisze wróciła z kursu "zajawiona"
z dawką wiedzy i umiejętności pozwalającymi na dalsze SAMODZIELNE już ćwiczenia
więc chyba założenia kursu zostały spełnione

nie pozdrawiam :wink:

Sebastian Kite.pl
Posty: 1130
Rejestracja: 09 mar 2006, 11:40
Deska: Różnie
Latawiec: Różnie
Lokalizacja: WWW.KITE.PL Chałupy 6/Poznań/Słupsk
Postawił piwka: 8 razy
Dostał piwko: 13 razy
Kontaktowanie:
 
Post11 lip 2010, 12:37

BraCuru pisze:Patrząc na West Coast to odsetek skutecznie zarażonych jest raczej sporo wyższy.


Cześć,

Marku, może dlatego, że kursanci z West Coast to głównie mieszkańcy Pomorza i łatwiej im kontynuować przygodę. Nie wszyscy kursanci (na Płw.) przychodzą na szkolenie z nastawieniem typowo "zadaniowym". Wielu z nich traktuje to jako atrakcję/dodatek to standardowych wakacji i nie zakładają, że kiedykolwiek kupią sprzęt i będą fanatykami jak my. Mimo tego, że sam sport im się bardzo podoba to dochodzą często względy finansowe, logistyczne, rodzinne etc.

Pozdrawiam,

Awatar użytkownika
BraCuru
Posty: 5967
Rejestracja: 13 mar 2006, 20:56
Deska: BraCuru Hover, SABfoil
Latawiec: Flysurfer Sonics
Postawił piwka: 185 razy
Dostał piwko: 374 razy
Kontaktowanie:
 
Post11 lip 2010, 18:16

Sebastian Kite.pl pisze:Marku, może dlatego, że kursanci z West Coast to głównie mieszkańcy Pomorza i łatwiej im kontynuować przygodę. Nie wszyscy kursanci (na Płw.) przychodzą na szkolenie z nastawieniem typowo "zadaniowym". Wielu z nich traktuje to jako atrakcję/dodatek to standardowych wakacji i nie zakładają, że kiedykolwiek kupią sprzęt i będą fanatykami jak my. Mimo tego, że sam sport im się bardzo podoba to dochodzą często względy finansowe, logistyczne, rodzinne etc.


Czesc Seba,
O tym nie pomyślałem - :thumb:
W sumie gdybym miał się dobrze zabawić, poznać tonę zakręconych ludzi i przy okazji pouczyć kajta też bym jechał na Hel - atmosfera jest niepowtarzalna. Nie ma co ukrywać, że trudno to skopiować. Nietylko w Polsce :idea:

yanosik
Posty: 3075
Rejestracja: 22 gru 2006, 22:16
Deska: DaMystery
Latawiec: Twister
Lokalizacja: HelZatokaŻnin
Postawił piwka: 10 razy
Dostał piwko: 13 razy
Kontaktowanie:
 
Post11 lip 2010, 19:31

BraCuru pisze:Patrząc na West Coast to odsetek skutecznie zarażonych jest raczej sporo wyższy.


Dokładnie to samo tyczy się wszystkich "szuwarowców", którzy w bardzo trudnych warunkach śródlądowych, które wystepują na jeziorach, szlifują swoje umiejętności w trudzie i znoju, tachając swój drogocenny sprzęt wśród trzcin, zdejmując niejednokrotnie latawce z drzew, czy krzaków, czy drepczą ze sprzętem pod pachą kilka kilometrów brzegiem, bo wyhalsowali za daleko i nagle siadło...itp przygody :wink:
Po takim "kursie" człowiek siedzi już w tym po uszy, a pasja pozostaje na całe życie :!:

...i nie potrzeba GUS'u, żeby przypuszczać, że wielka rzesza osób kończących wakacyjny kurs kite na Helu, więcej do kite'a nie wraca, gdyż poszli na kurs bo aktualnie kitesurfing jest trendy, na topie, modny, bo mnie znajomi namówili, bo chciałem przeżyć wakacyjną przygodę...itp...
...ale może to i lepiej :wink:

przemass
Posty: 3798
Rejestracja: 06 maja 2006, 22:01
Deska: Encore Nirvana
Latawiec: Airush Razor
Lokalizacja: ChalupyCumbuco
Postawił piwka: 26 razy
Dostał piwko: 25 razy
Kontaktowanie:
 
Post12 lip 2010, 20:39

yanosik pisze:Dokładnie to samo tyczy się wszystkich "szuwarowców",



...którzy nie rozwalą sprzętu i dadzą radę nauczyć się sami ;)

Awatar użytkownika
m1
Posty: 85
Rejestracja: 15 sie 2009, 21:40
Lokalizacja: Gdańsk
Dostał piwko: 2 razy
 
Post16 lip 2010, 14:30

Może kilka słów w temacie nauki i pierwszych kroków. Nie jestem instruktorem a osobą która jeszcze kilka chwil temu stała z drugiej strony.

Pierwsze kroki stawiałem na półwyspie teraz jestem na etapie szlifowania tego co powinienem nauczyć się na kursie.
- Mój instruktor był prawie o połowę młodszy ode mnie - nic to nie przeszkadzało, mówił mądrze i bezpieczeństwo stawiał na pierwszym miejscu. Resztę utrwaliłem czytając literaturę i spędzając godziny na KF.

- Jeżeli chodzi o miejsce nauki to: PÓŁWYSEP - TAK, REWA - NIE. Pierwsze kroki nigdy nie są proste po co sobie dodatkowo komplikować sprawę jadąc do Rewy ? Do tego nie jestem zwolennikiem nauki Instruktor - na brzegu, Kursant - w wodzie. O nauce na uboczu z dala od tłumu w Rewie raczej trudno mówić, osobiście byłem świadkiem jak taki ładny instruktor w okularach lotniczych i modnym kostiumie przyszedł z kursantem w największy tłok zaczął rozkładać latawkę depcząc mi manele i plącząc linki, gdy zwróciłem mu uwagę był zdziwiony - może do końca nie ogarnął o co go prosiłem. Ten przypadek nie był odosobnionym.

- Co do halsowania się po deskę i restartów na głębokiej wodzie - teorię na półwyspie szybko przerobiłem, poczytałem też tu i ówdzie. Ale praktyka to dopiero jest coś :thumbsup: No i Tu zapraszam do REWY :!: :!: :!: lepszego miejsca nie znajdziecie Temat przećwiczyłem gruntownie (innego wyjścia nie było), self rescue też.

- Reasumując Półwysep daje wg mnie oczywiści większy komfort stawiania pierwszych kroków oraz ich szlifowania. Gdy to mamy za sobą to czas aby zacząć kozaczyć na głębszej wodzie... gdziekolwiek.

pozdrawiam
Mariusz

Awatar użytkownika
jarul7
Posty: 376
Rejestracja: 01 cze 2009, 15:00
Deska: su2
Latawiec: torch
Lokalizacja: Trzebiatów & sanatorium Resko:D Zeeland NL
Postawił piwka: 2 razy
Dostał piwko: 1 raz
Kontaktowanie:
 
Post16 lip 2010, 18:18

Ziomek. pisze:tak się "PRZYJACIELU" :wink: składa
że póki co NIKOMU krzywdy nie zrobiliśmy
a szkolimy dłużej niż ty w klawiature stukasz, o kite nie wspomnę
więc z epitetami to przy obiedzie możesz wyskakiwać "wink:

dziewczyna jak sama pisze wróciła z kursu "zajawiona"
z dawką wiedzy i umiejętności pozwalającymi na dalsze SAMODZIELNE już ćwiczenia
więc chyba założenia kursu zostały spełnione

nie pozdrawiam :wink:

Zdziwiłbys się jak długo już stukam :mrgreen:
Nie wątpie ,że ze wszystkim masz racje ale założe się ,że jakbyś tam był i zobaczył taką akcje jak kolo podpina tą kolezanke co waży 55kg do 13ski a ona nie może ustac w miejscu to pewnie sam byś go zje***, a jak nie to coś tu nie styka w główce jak powinno :naughty:

apacz321
Posty: 25
Rejestracja: 08 paź 2008, 19:02
 
Post16 sie 2010, 13:51

Ja uczyłem się w wake.pl i powiem szczerze, że choć trochę wyniosłem z IKO1+2 to z perspektywy czasu to co powinno być przećwiczone, po kursie ani w głowie nie miałem poukładane, ani tym bardziej na wodzie.
Minusy:
-ciągłe zmiany instruktorów
-grupy 3 osobowe gdzie zwykle ja byłem najcięższy - ok. 90 kg i ni w ząb nie rozumiałem dlaczego nie mogę popłynąć (teraz już wiem, że jak nie masz odpowiednio dużego latawca to będziesz się taplać)
-zaliczone IKO2 kiedy przepłynąłem trochę z przypadku chwiejąc się ok 10 m (potem jeszcze musiałem sporo się namoczyć w zatoce samodzielnie by w końcu ruszyć)
-większość rad, które powinny były być przekazane na kursie znalazłem w literaturze, a najwięcej na KF
-akcja samoasekuracji - gość uruchomił zrywkę, kazał zobaczyć jak się latawiec rozwija, pójść po niego i na brzegu sklarować - po prostu super.
-atmosfera w szkółce raczej słabo
No i jeszcze kilka innych ale... Kurs oceniłbym na 3kę.

akbluebird
Posty: 38
Rejestracja: 23 cze 2010, 18:43
 
Post16 sie 2010, 15:43

Ja jestem dopiero na początku swojej przygody z kitem, ale swoje pierwsze kroki postawiłem w ALOHA w Rewie. Być może za kilka lat pomyślę sobie, że tego mi nie powiedziano, tamtego nie nauczono, ale póki co jestem MEGA zadowolony. Uczył mnie Przemass (głównie), który był naprawdę spoko, ale co ważniejsze - umie dobrze tłumaczyć (co się naprawdę rzadko zdarza). Poznałem i zrozumiałem zarówno teoretyczne aspekty sterowania latawcem, jak i praktyczne ciekawostki ułatwiające życie. Wielu rzeczy też nie poznałem, kilka zapomniałem, ale najważniejsze (dla mnie, przynajmniej dopóki z niewiedzy sobie czegoś nie zrobię), że z kursu wyszedłem zadowolony, z chęcią do dalszej nauki i gdybym miał jeszcze raz wybrać - wybrałbym ALOHA. Szkoda, że wiatru zabrakło by skończyć IKO II :cry:

przemass
Posty: 3798
Rejestracja: 06 maja 2006, 22:01
Deska: Encore Nirvana
Latawiec: Airush Razor
Lokalizacja: ChalupyCumbuco
Postawił piwka: 26 razy
Dostał piwko: 25 razy
Kontaktowanie:
 
Post16 sie 2010, 18:27

akbluebird pisze:Ja jestem dopiero na początku swojej przygody z kitem, ale swoje pierwsze kroki postawiłem w ALOHA w Rewie. Być może za kilka lat pomyślę sobie, że tego mi nie powiedziano, tamtego nie nauczono, ale póki co jestem MEGA zadowolony. Uczył mnie Przemass (głównie), który był naprawdę spoko, ale co ważniejsze - umie dobrze tłumaczyć (co się naprawdę rzadko zdarza). Poznałem i zrozumiałem zarówno teoretyczne aspekty sterowania latawcem, jak i praktyczne ciekawostki ułatwiające życie. Wielu rzeczy też nie poznałem, kilka zapomniałem, ale najważniejsze (dla mnie, przynajmniej dopóki z niewiedzy sobie czegoś nie zrobię), że z kursu wyszedłem zadowolony, z chęcią do dalszej nauki i gdybym miał jeszcze raz wybrać - wybrałbym ALOHA. Szkoda, że wiatru zabrakło by skończyć IKO II :cry:



Dzięki za miłe słowo :) zawsze to sympatycznie usłyszeć/przeczytać taką opinię...

Co do tego co zapomniałeś - chętnie przypomnimy ;) Podobnie zapraszamy do dokończenia kursu IKO II - sierpień co prawda "nietęgi" ;) Ale do końcówki września szkoła działa.

pozdrawiam

Nomercy
Posty: 1268
Rejestracja: 19 cze 2008, 22:32
Deska: Parapet z OBI
Latawiec: TESCO Bag
Lokalizacja: SouthWales
Postawił piwka: 9 razy
Dostał piwko: 6 razy
Kontaktowanie:
 
Post16 sie 2010, 20:53

Nooo co do do edukacyjnych zdolności Przemassa :thumbsup: :thumbsup: :thumbsup: :thumbsup:

Jak miałbym robić kurs spadochronowy, albo paralotnie, albo, nie wiem, jazda do tylu na nartach :roll: :roll: :roll: myślę ze ten gość mógłby nauczyć wszystkiego :lol: :lol: :lol:

Tak to jest, ze instruktorów mogą być setki, ba tysiące, bo tak naprawdę instruktorem może zostać każdy :idea: :idea: :idea:
Masz kasę, umiesz ogarnąć kite - płacisz i jesteś :naughty: :naughty: :naughty: (nie oszukujmy się, ale taka jest rzeczywistość)

Natomiast, przekazać wiedzę potrafią jedynie nieliczni 8) 8) 8) 8) całej reszcie się tylko wydaje :doh: :doh: :doh:

Strzalek
Posty: 12
Rejestracja: 19 sie 2010, 16:38
 
Post19 sie 2010, 16:48

Witam,

Bardzo fajny temat, szkoda jednak że zmienił się on w flame instruktorów (zdążyłem zauważyć że to dość powszechne zjawisko, nie tylko w tym temacie). Czy ktoś jeszcze z forumowiczów mógł by się wypowiedzieć na temat szkół?

Nigdy nie pływałem, będąc w tym roku na Helu ze znajomymi zajarałem się niesamowicie tematem, potrafiłem stanać na pomoście i przez dobrą godzinę gapić się na te "latawce" ;) Chciał bym się nauczyć. Termin, wrzesień, miejsce, Hel. Tak jak już ktoś napisał w temacie, wolał bym się nauczyć podstaw w PL, a dopiero później uderzyć gdzieś dalej, do Egiptu na przykład, by się lepiej nacieszyć miejscem, a nie stracić czasu na nauce.

Najbliżej byłem (jestem) wake.pl, byłem prawie zdecydowany, ale teraz troszkę zwolniłem z podjęciem decyzji ;) Po za osobami które się już wypowiadały, ktoś szkolił się u nich? Może się podzielić wrażeniami?

Dzięki, pozdrawiam.

MaMut
Posty: 64
Rejestracja: 02 sie 2009, 12:23
Lokalizacja: K-ce
Kontaktowanie:
 
Post19 sie 2010, 22:54

Powiem Ci że miałem podobnie jak ty! Kitem jarałem sie przez 2 wyjazdy na Hel a dopiero teraz za 3 razem spróbowałem i na prawde szybko sobie tego z głowy i serca nie wybiję! :D

Na moją szkołę trafiłem całkiem niechcący! Po mocnej imprezie i kilku godzinach snu ruszyliśmy z kumplem z samego rana na ekolagune aby znaleźć szkołe wake.pl (Paweł jeśli to czytasz to sorry jeszcze raz ;) - Upatrzyłem ich ze względu na stronkę internetową. Na eko jakoś źle skręciliśmy i wyszliśmy zatoką na kemping albatrosa wprost na szkołę KITES CONTROL (http://kitescontrol.pl/), czego jak najbardziej nie żałuję!

Moja dziewczyna robiła kurs w jastarni na take off'ie wiec mam porównanie co było lepsze a co gorsze!

+ Zajebista sprawa że nie ma czegoś takiego że masz ustalony grafik i jak w pon od 13.00-15.00 nie wieje to masz problem i czekasz na wtorek od 9.30 - 11.30. W KITES CONTROL dzwonili do mnie że zaczęło wiać i możemy popływać. Telefonami byłem molestowany praktycznie codziennie.
+ Pływasz tak długo póki jest wiatr. Pierwszego dnia kursu miałem 4,5h wpisane a na zajęciach byłem chyba z pół dnia!
+Wg mnie dobra cena za lekcje : Iko 1+2 za 890 zł (10h zajęć)
+W zależności od kierunku wiatru zajęcia były w różnych miejscówkach! Dla mnie osobiście był mistrz jak Paweł wywiózł nas motorówką na wyspę na środek zatoki żeby tam popływać. Sama zapieprzanie motorówką było mega a co dopiero pływanie na takim spocie
+ Gdy nie wiało można było odpalić wake za bodajże 90zł/h :)
+ Nie było problemu gdy nie wypływało się godzin. Kasa była od razu oddawana, a w niektórych szkołach (TO) bywa z tym różnie!
+ Dobra atmosfera ;)

Jeśli ktoś to czyta z Kites Control (Pietia chyba często tu zaglądasz :) to pozdrawiam wszystkich i dzięki za kurs :D


Wróć do „Pierwsze Kroki”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 4 gości