shoko pisze:... niż samodzielny start z wody, zwłaszcza przy 40stu węzłach
Po raz kolejny piszesz o 40 węzłach i zastanawiam się po co?


Ps. Jeśli często plywasz sama to jak startujesz i lądujesz?

shoko pisze:... niż samodzielny start z wody, zwłaszcza przy 40stu węzłach
apek pisze:Dyskusja na tym poziomie jest bezsensowna, szczególnie jak się tego dnia siedziało u mamusi pod pierzyną. Zapytaj niedowiarku tych co tam wtedy byli i pływali, zapytaj tych co byli i nie pływali dlaczego nie pływali, przejrzyj pomiary wiatru z tego dnia i co pisali na forach. Lepiej weź się za naukę i sprawdź, że można zamiast mędrkować, że się nie daje bo inni to robią i nie uważają, że jest to jakiś wyczyn.
gredy pisze:Trochę az się dziwie,czytając o takich rzeczach przy 50knot![]()
Jak dla mnie ,to skrajna nieodpowiedzialność![]()
Mając osoby na brzegu"wyjadaczy"
Grzegorz KiteLife pisze:shoko pisze:... niż samodzielny start z wody, zwłaszcza przy 40stu węzłach
Po raz kolejny piszesz o 40 węzłach i zastanawiam się po co?![]()
apek pisze:Nie przesadzajcie, przy zachowaniu staranności nic się nie stanie … równie dobrze przy 40 węzłach.
shoko pisze:Grzegorz KiteLife pisze:shoko pisze:... niż samodzielny start z wody, zwłaszcza przy 40stu węzłach
Po raz kolejny piszesz o 40 węzłach i zastanawiam się po co?
apek pisze:Nie przesadzajcie, przy zachowaniu staranności nic się nie stanie … równie dobrze przy 40 węzłach.
hamuj piętą żeglarzu
ale najbardziej urzekły mnie historie o samodzielnym lądowaniu przy 40 węzłach oraz samodzielnym przepinaniu linek przy 50![]()
zwłaszcza pisane przez kogoś kto samodzielnie startując nie sprawdzi linek kilka razy dla 100 % pewności
apek pisze:Jeszcze raz przypomnę tak się dzieje również przy glebie przy brzegu i nikt wtedy nie wraca z latawcem na brzeg, aby go ponownie wystartować z czyjąś pomocą, .
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 6 gości