Wydaje mi się że jak to z gruponami dość często bywa część sobie kupiła i nie wykorzystała. Osobiście korzystam z różnych gruponów i nie raz tak było że obudziłem się za pięć dwunasta mając jakiś do wykorzystania albo coś przepadło. IKO1 robiłem własnie z kuponu. Z umówieniem się nie było problemu. Od razu zaznaczę, że z tym Zegrzem instruktor przestrzegł, że tak naprawdę to bardzo słaba opcja gdyż nie ma tam warunków i zaleca tak czy siak półwysep. Podejrzewam że opcja Zegrzyńska była dla mieszkańców Stolicy którzy ni huku nie ruszą się dalej niż nad Zegrze a chcieliby choć odrobinę posmakować czym ten kite pachnie.
Przechodząc do konkretów IKO 1 zrobiłem w ostatni weekend września 2011 na półwyspie łącznie było 4 osoby.
- Omówienie zasad bezpieczeństwa, znaki(lądowanie startowanie itd), co to okno wiatrowe, budowa sprzętu , rozkładanie i składanie całego majdanu, również wszelakiego rodzaju informacje czego nie robić i jak się nie rozkładać, żeby za chwile nie ściągać latawki z krzaków.
- sterowanie różnej wielkości latawcami na lądzie.
- sterowanie w wodzie.
- body dragi.
IKO2 początek lipca tego roku robione już bez kuponu. Byłem sam. Jako że miałem 2 letnia przerwę musiałem się cofnąć trochę wstecz i tak:
- Generalnie szybkie przypomnienie tego co było na IKO1
- Siłą rzeczy rozkładanie, startowanei i lądowanie. Przy okazji moja kobieta uczyła się bycia asystentką.
- Self rescue.
- W dużej mierze jednak pierwsze starty z deska i ćwiczenie tego do bólu(dosłownie gdyż trafiłem dobre warunki i złapałem taką zajawę, że prędzej bym zemdlał niż zszedł z wody) aż wykonałem pierwsze kilku - nasto-dziesięcio metrowe ślizgi w obu kierunkach.
Mam nadzieję, że mniej więcej wymieniłem wszystko co było i nie zapomniałem niczego. Ogólnie sam instruktor bardzo spoko człowiek (pozdrawiam przy okazji jeśli to czyta!!), widać że robi to z pasją i zależy mu na tym żeby każdy złapał o co chodzi. Po kursie pomoże przy doborze 1 zestawu, zawsze można podjechać w miejsce gdzie akurat szkoli i zawsze podrzuci jakąś dobrą radę jak widzi, że odstawia się żenadę. Ocenę tego pozostawiam tym którzy się zastanawiają. Nie namawiam nie odradzam. Ja ogólnie jestem zadowolony na tyle na ile to sobie wyobrażałem.
Fakt z Wawki są krótsze ścieżki ale ja lubię wyjątkowo tą trasę (szczególnie w piątki po robocie )
http://goo.gl/maps/hxly4 i czekam z niecierpliwością aż wreszcie połączą obydwie autostrady. Tak czy siak to nadal kawał drogi. No ale cóż zrobić. Jest wojna muszą być ofiary nie może być za lekko. Przynajmniej do momentu póki nie będę się czuł już pewnie wówczas z całą pewnością spróbuję swoich sił na Zegrzu do którego mam 30km. No ale to pieśń przyszłości.
Ps. Mhmm właśnie sobie zdałem sprawę czemu na IKO 2 byłem sam. Pewnie nikt nie przeżył IKO 1 na Zegrzu !
Pozdrawiam.