Jestem beznadziejna w kitesurfingu- Czy lepiej od razu zrez

Forum dla początkujących
daga
Posty: 279
Rejestracja: 18 lis 2007, 10:23
Deska: F-one TX
Latawiec: F-one Bandit
Postawił piwka: 4 razy
Dostał piwko: 1 raz
 
Post14 cze 2011, 13:20

lili pisze: Wiadomo, że osoby które prowadzą szkółkę prosto w oczy nie powiedzą: daj sobie spokój, bo nic z tego nie wyjdzie.


Nie powiedza z trzech powodow:
- co oczywiste dla wszystkich nie chca stracic klienta
- ale co wazniejsze: mysle ze prawie wszystkie sprawne (i czesciowo tez niepelnosprawne) osoby sa w stanie nauczyc sie plywac na kajcie. Uczac przez 3 lata zdarzaly mi sie trudne przypadki. Czasami szkolenie wymagalo duzo czasu, co za tym idzie pieniedzy, oraz kursant musial byc bardziej uparty/wytrwaly aby osiagnac cel. Podczas tego czasu zdarzyly sie moze 2-3 os. tak, ze juz serio nie wiedzialam co dalej.
- jezeli kursant rezygnuje z kursu, bo stwierdza se sport jest nie dla niego, to jest wina instruktora, poniewaz nie potrafil go nauczyc lub zachecic do nauki z innym instruktorem.

Moim zdaniem - jezeli mozesz sobie pozwolic na kolejne lekcje (czas/kasa), to cwicz. Wez namiar na dobrego instruktora od znajomych lub osob ktore sie uczyly i moga Ci kogos polecic.

Awatar użytkownika
teoysta
Posty: 618
Rejestracja: 07 sie 2009, 09:35
Deska: jest
Latawiec: też jest, +nawet bar i trapez
Lokalizacja: Świdnica
Dostał piwko: 5 razy
Kontaktowanie:
 
Post14 cze 2011, 15:18

walcz!

unhooked
Posty: 380
Rejestracja: 04 kwie 2011, 14:40
Postawił piwka: 6 razy
Dostał piwko: 23 razy
 
Post14 cze 2011, 20:56

przemass pisze:Zawsze jest tak, że po ukończeniu kursu jesteście przed dylematem - przyzwyczajeni do lekcji z instruktorem wahacie się czy wejść sami do wody, czy nie, nie wiecie jaki dobrać sprzęt, czy jest wystarczająco bezpiecznie.

Mi sie od zawsze zdawalo, ze po kursie z dobrym instruktorem nikt sie nie wacha jaki dobrac sprzet i czy jest wystarczajaco bezpiecznie...

:shock: czy wejsc samemu do wody czy nie... oto jest pytanie :roll:

Awatar użytkownika
grant1
Posty: 75
Rejestracja: 27 maja 2010, 13:36
 
Post14 cze 2011, 21:58

unhooked pisze:
przemass pisze:Zawsze jest tak, że po ukończeniu kursu jesteście przed dylematem - przyzwyczajeni do lekcji z instruktorem wahacie się czy wejść sami do wody, czy nie, nie wiecie jaki dobrać sprzęt, czy jest wystarczająco bezpiecznie.

Mi sie od zawsze zdawalo, ze po kursie z dobrym instruktorem nikt sie nie wacha jaki dobrac sprzet i czy jest wystarczajaco bezpiecznie...

:shock: czy wejsc samemu do wody czy nie... oto jest pytanie :roll:



nie ma znaczenia czy instruktor jest do d...,dobry czy najlepszy.Chodzi o to ze na kursie masz asekuracje , jest ktos kto powie ci to robisz zle ,to dobrze,pokaże , wytłumaczy itp.itd. Po kursie jestes zdany na siebie.oczywiście z tego co widze to można zawsze zapytac sie kogos na spocie ,poradzić itp.ale w wodzie juz niestety zostajesz sam i to jest własnie te pare pierwszych godzin gdzie czujesz ze jestes zdany tylko na siebie.co do doboru sprzetu to naprawde życze powodzenia temu kto po 8 czy 10 godzinach kursu potrafi dobrac sobie sprzet samemu,ocenic (w przypadku używek) stan latawców ,baru itp.to samo tyczy sie pogody ,siły wiatru - do tego wszystkiego niestety ale potrzeba doświadczenia .

Awatar użytkownika
teoysta
Posty: 618
Rejestracja: 07 sie 2009, 09:35
Deska: jest
Latawiec: też jest, +nawet bar i trapez
Lokalizacja: Świdnica
Dostał piwko: 5 razy
Kontaktowanie:
 
Post15 cze 2011, 17:25

Wystarczy odrobina zainteresowania tematem, lektury forum zeby kupić sobie calkiem dobrze dopasowany sprzet. Jesli ktoś jest mięczakiem i boi sie wyjsc na wode bez nianki to niech gra w szachy.. Bez przesady -kursy, instruktorzy to nie jest ostatnia deska ratunku ktorej trzeba sie łapać niczym tonący. Trochę zdrowego rozsądku, uporu i bardzo duzo mozna osiągnąć samemu!

przemass
Posty: 3798
Rejestracja: 06 maja 2006, 22:01
Deska: Encore Nirvana
Latawiec: Airush Razor
Lokalizacja: ChalupyCumbuco
Postawił piwka: 26 razy
Dostał piwko: 25 razy
Kontaktowanie:
 
Post15 cze 2011, 17:28

nie zniżę się do Twojego poziomu...


unhooked pisze:
przemass pisze:Zawsze jest tak, że po ukończeniu kursu jesteście przed dylematem - przyzwyczajeni do lekcji z instruktorem wahacie się czy wejść sami do wody, czy nie, nie wiecie jaki dobrać sprzęt, czy jest wystarczająco bezpiecznie.

Mi sie od zawsze zdawalo, ze po kursie z dobrym instruktorem nikt sie nie wacha jaki dobrac sprzet i czy jest wystarczajaco bezpiecznie...

:shock: czy wejsc samemu do wody czy nie... oto jest pytanie :roll:



więc przeczytaj sobie odpowiedź kursanta...

grant1 pisze:nie ma znaczenia czy instruktor jest do d...,dobry czy najlepszy.Chodzi o to ze na kursie masz asekuracje , jest ktos kto powie ci to robisz zle ,to dobrze,pokaże , wytłumaczy itp.itd. Po kursie jestes zdany na siebie.oczywiście z tego co widze to można zawsze zapytac sie kogos na spocie ,poradzić itp.ale w wodzie juz niestety zostajesz sam i to jest własnie te pare pierwszych godzin gdzie czujesz ze jestes zdany tylko na siebie.co do doboru sprzetu to naprawde życze powodzenia temu kto po 8 czy 10 godzinach kursu potrafi dobrac sobie sprzet samemu,ocenic (w przypadku używek) stan latawców ,baru itp.to samo tyczy sie pogody ,siły wiatru - do tego wszystkiego niestety ale potrzeba doświadczenia .



...i zacznij myśleć a nie klepać w te klawisze...

unhooked
Posty: 380
Rejestracja: 04 kwie 2011, 14:40
Postawił piwka: 6 razy
Dostał piwko: 23 razy
 
Post16 cze 2011, 09:09

Przemku, nie wiem, do czyjego poziomu chcesz lub nie sie znizac, ale proponuje Tobie jedno - wyluzuj i usmiechnij sie :)

grant1 pisze:nie ma znaczenia czy instruktor jest do d...,dobry czy najlepszy.Chodzi o to ze na kursie masz asekuracje , jest ktos kto powie ci to robisz zle ,to dobrze,pokaże , wytłumaczy itp.itd. Po kursie jestes zdany na siebie.oczywiście z tego co widze to można zawsze zapytac sie kogos na spocie ,poradzić itp.ale w wodzie juz niestety zostajesz sam i to jest własnie te pare pierwszych godzin gdzie czujesz ze jestes zdany tylko na siebie.co do doboru sprzetu to naprawde życze powodzenia temu kto po 8 czy 10 godzinach kursu potrafi dobrac sobie sprzet samemu,ocenic (w przypadku używek) stan latawców ,baru itp.to samo tyczy sie pogody ,siły wiatru - do tego wszystkiego niestety ale potrzeba doświadczenia .

Grant, nikt nie wymaga od "swiezych" osob po 10h kursu znajomosc doboru sprzetu, o ktorym piszesz. Nikt nie odrozni C-shape od Bow - i nie o to chodzi nawet... Chodzi o inna umiejetnosc - dobor wielkosci latawca/deski do panujacych warunkow. Bo, nie wyobrazam sobie, aby po kursie drobna dziewczyna wyciagala 15m przy 30-40kts... Bo i takie rzeczy widzialem.

Podsumuje. Jezeli po kursie osoba:
- nie wie, czy moze sama wejsc do wody czy nie
- nie potrafi dobrac wielkosc latawca do panujacych warunkow
- nie potrafi ocenic czy warunki sa bezpieczne,
to znaczy, ze kurs zostal przeprowadzony NIEWLASCIWIE! I taka jest moja pozycja. A jezeli, ktos uwaza, ze to jest normalne po kursie, to niech sie zastanowi 3 razy, czy o to chodzi w szkoleniu.

I nie zachecam nikogo do zanizania lub zawyzania swojego poziomu, lecz do dyskusji. A jak ktos nie ma nic do powiedzenia, to zawsze moze zarzucic brak myslenia i klepanie w klawisze... Nie o TO chodzi w tym forum :hand: NIE rozumiem skad ta ZLOSC? - wiecej luzu :thumb:

Awatar użytkownika
mary.dk
Posty: 1918
Rejestracja: 17 cze 2009, 21:13
Deska: Aero, Airush - Compact, Slayer
Latawiec: Airush Wave
Lokalizacja: Bydgoszcz
Postawił piwka: 58 razy
Dostał piwko: 88 razy
 
Post16 cze 2011, 09:57

Oczywiscie ze nie powinnas sie poddawac,
kwestia czasu...
Powodzenia :thumb:

Pozdro...

Ziomek.
Posty: 13222
Rejestracja: 04 maja 2004, 19:01
Deska: C L A S H / BEST Armada
Latawiec: BEST TS / Airrush Razor
Lokalizacja: EKOLAGUNAChałupy
Postawił piwka: 261 razy
Dostał piwko: 300 razy
Kontaktowanie:
 
Post16 cze 2011, 11:07

unhooked pisze:Grant, nikt nie wymaga od "swiezych" osob po 10h kursu znajomosc doboru sprzetu, o ktorym piszesz. Nikt nie odrozni C-shape od Bow - i nie o to chodzi nawet...


e, to akurat jest banalne już na pierwszy rzut oka
i zajmuje około miuty z teorii..

pzdr

Awatar użytkownika
grant1
Posty: 75
Rejestracja: 27 maja 2010, 13:36
 
Post16 cze 2011, 12:04

teoysta pisze:Wystarczy odrobina zainteresowania tematem, lektury forum zeby kupić sobie calkiem dobrze dopasowany sprzet. Jesli ktoś jest mięczakiem i boi sie wyjsc na wode bez nianki to niech gra w szachy.. Bez przesady -kursy, instruktorzy to nie jest ostatnia deska ratunku ktorej trzeba sie łapać niczym tonący. Trochę zdrowego rozsądku, uporu i bardzo duzo mozna osiągnąć samemu!


ja osobiscie zaraz po kursie kupowalem uzywane latawce i wybacz ale wolałem to zrobic z instruktorem który wiedzial jak np.powinien wygladac materiał ,czy szycie w jakims tam miejscu nie wpłynie na parametry latawca,czy jest dobrze zaszyte itp.itd.
co do mieczaków to ja akurat sie do nich nie zaliczam ale wolę 100 razy sie zastanowić ,zapytac kogos doświadczonego ,godzine posiedziec i popatrzec czy np.pogoda jest dobra dla początkujacego niz zrobić sobie kuku - takich bohaterów juz w zyciu widziałem paru i teraz jeżdża na wózku i jeżeli ktos rzeczywiście nie czuje sie jeszcze na siłach to lepiej nich weżmie dodatkowe lekcje niz ma sobie zrobić krzywde.
I tak jak piszesz "zdrowy rozsądek i upór" ale niestety (przynajmniej dla początkującego) wiecej tego pierwszego. Z racji mojego zawodu zawsze miałem ,mam i bede miał respekt do żywiołu którym jest woda bo nie jedno widziałem ,co woda potrafi i jaki moga byc skutki "bohaterstwa" na wodzie.

Ziomek. pisze:
unhooked pisze:Grant, nikt nie wymaga od "swiezych" osob po 10h kursu znajomosc doboru sprzetu, o ktorym piszesz. Nikt nie odrozni C-shape od Bow - i nie o to chodzi nawet...


e, to akurat jest banalne już na pierwszy rzut oka
i zajmuje około miuty z teorii..

pzdr



nie chodziło mi tutaj odrozróżnianie typów latawców ale bardziej o to o czym pisałem powyżej na temat kupna sprzetu używanego

"unhooked" :
Podsumuje. Jezeli po kursie osoba:
- nie wie, czy moze sama wejsc do wody czy nie
- nie potrafi dobrac wielkosc latawca do panujacych warunkow
- nie potrafi ocenic czy warunki sa bezpieczne

zwróć uwage na to ,ze tak jak wczesniej pisalem zostajesz sam i te pare pierwszych godzin samemu to naprawde stres .OK.niby potrafie to wszystko o czym piszesz ale zawsze jest jakies ale.Z tym ze ten problem jest do rozwiazania w bardzo prosty sposób: można podpatrzec na czym pływaja kitowcy,jakch rozmiarów latawców używaja a w ostateczności po prostu podejść i sie podpytać prawda?

Podsumowując :
z mojej strony zawsze (ZAWSZE) wole sie zastanowić nad tym co robie lub podpytac kogoś doświadczonego niz wyjść na na zasadzie "chyba jest dobrze , chyba zrobiłem wszystko ok."
druga sprawa : chyba niektórzy zapomnieli juz jakie były ich początki i nie sądze aby ktokolwiek po kursie wiedział wszystko na temat kitesurfingu no chyba ze naprawde jest (był) "the best"


-

lili
Posty: 3
Rejestracja: 12 cze 2011, 14:14
 
Post16 cze 2011, 21:34

Ostatnio wykupiłam indywidualne lekcje w innej szkółce i powoli, powoli do przodu…
Myślę, że w pierwszej szkole parę godzin straciłam ( tj. czas nie został liczony po wejściu do wody, tylko gdy obsługa szukała deski, pianek, telefonowała itp.- a czas leciał). Mówiąc, że chcę mieć zajęcia z danym instruktorem, przyszedł inny (choć też był ok.). Na początku zajęć otrzymałam nową piankę, ostatnie lekcje- stara szmata. Rzeczywiście umawiałam się w pierwszej szkole na trochę inne warunki, a jak przyszło co do czego to nie wszystko zostało zrealizowane- ale mój błąd- nie miałam tego czarno na białym w umowie. Umowa pisemna to podstawa! Nie mogę nic zarzucić instruktorowi, bo to nie on ustala zasady a szefostwo. Gdy się pojawiło pracownicy byli spięci na maxa. Gdy zrobiło się tłoczno w bazie (więcej klientów) a ja już kończyłam kurs została zastosowana spychologia. Ostatnie godziny kursu były już wykonywane na „odwal”, byle szybko zrealizować godziny, które zostały do ukończenia kursu i był czas na innych klientów. To wszystko chyba też mnie blokowało, zamiast skupić się na rzeczach najważniejszych. Rozmawiając z innym instruktorem przejrzałam na oczy, że to niekoniecznie ja jestem taka beznadziejna:) tylko straciłam trochę czasu, który powinnam wykorzystać na naukę. Jeszcze ćwiczę z latawcem, ale czuję się bardziej samodzielna. Z deską ćwiczę na brzegu- zakładanie.
Nie sztuką jest nauczyć wysportowanego chłopaka, który od lat trenuje sporty wodne, ale jaka jest satysfakcja gdy nauczysz osobę, która zaczyna od początku, widzisz jak się rozwija i że twoja nauka nie idzie w las… To jest sztuka! Uważam też, jeśli ktoś w ofercie przedstawia zakres jakich umiejętności osiągniesz po ukończeniu kursu z poziomu II - to minimum powinno być zrealizowane (nawet jak godziny już są wykorzystane)- moja drobna dygresja.

Awatar użytkownika
FilipN
Posty: 801
Rejestracja: 05 sie 2008, 11:08
Lokalizacja: Warszawa/Jastrzębia Góra
Postawił piwka: 68 razy
Dostał piwko: 77 razy
 
Post17 cze 2011, 09:31

lili pisze: Uważam też, jeśli ktoś w ofercie przedstawia zakres jakich umiejętności osiągniesz po ukończeniu kursu z poziomu II - to minimum powinno być zrealizowane (nawet jak godziny już są wykorzystane)- moja drobna dygresja.


No nie, nie.. to kursant podejmuje decyzje czy idzie na kurs "na godziny" czy "do skutku".
Nie będę tu rozpisywal się który ma jakie zalety i wady bo znów wybuchnie awantura. Ale idąc na kurs "godzinowy" nie możemy sie spodziewać, ze jeśli będzie nam to oporniej szło ktoś będzie nas uczył dłużej niż ilość przewidzianych godzin.
Podobnie jak super zdolny kursant na kursie "do skutku" skończy go w jeden dzień i nikt nie odda mu kasy czy nie będzie go uczył dalej - "bo za szybko mu poszło"

daga
Posty: 279
Rejestracja: 18 lis 2007, 10:23
Deska: F-one TX
Latawiec: F-one Bandit
Postawił piwka: 4 razy
Dostał piwko: 1 raz
 
Post17 cze 2011, 12:41

lili pisze: Uważam też, jeśli ktoś w ofercie przedstawia zakres jakich umiejętności osiągniesz po ukończeniu kursu z poziomu II - to minimum powinno być zrealizowane (nawet jak godziny już są wykorzystane)- moja drobna dygresja.


Hmmmm... jak myslisz mialoby to wygladac w praktyce?
Kitesurfing jest sportem gdzie nie kazdy robi progres w takim samym tempie. Jako instruktor moge obiecac kursantom ze zrobie wszystko aby poplyneli, ale na 100% im nie zagwarantuje (trzeba wziac pod uwage warunki, sprzet, czas i oczywiscie sprawnosc, poziom wysportowania:)

przemass
Posty: 3798
Rejestracja: 06 maja 2006, 22:01
Deska: Encore Nirvana
Latawiec: Airush Razor
Lokalizacja: ChalupyCumbuco
Postawił piwka: 26 razy
Dostał piwko: 25 razy
Kontaktowanie:
 
Post17 cze 2011, 14:44

unhooked pisze:Przemku, nie wiem, do czyjego poziomu chcesz lub nie sie znizac, ale proponuje Tobie jedno - wyluzuj i usmiechnij sie :)


Jestem wyluzowany, całkiem wystarczająco ;) Nawet jak widzę Twoje posty - bardziej, bo rozśmiesza mnie ich infantylizm - ale masz rację, pozostańmy przy swoich zdaniach unhooked ;)

@lili - niestety niemożliwa jest w ramach programu godzinowego realizacja wszystkich elementów kursu - po to jest kurs na efekt żebyś miała GWARANCJĘ że takie a nie inne elementy będą zrealizowane. W Molo Surf kurs godzinowy jest "dla ambitnych" - snowboardzistów, wakeboarderów, ludzi uprawiających mówiąc ogólnie, sporty deskowe, którzy uważają na starcie że są w stanie nauczyć się szybciej niż przeciętnie. Reszcie - proponujemy kurs na efekt.

Kasia, kursantka innej szkoły - z roku 2004 :idea: - po tzw. "kursie" od tamtego czasu nie stanęła na deskę, wróciła do WS...

ZMARNOWANY TALENT :idea:

Przyszła, powiedziała jak wyglądała sprawa - zaproponowałem godziny indywidualne - po co płacić za cały kurs, skoro już się połowę ZROBIŁO.

....w 2giej godzinie indywidualnej pływała PIĘKNIE na obu halsach...



Obrazek


Obrazek


Obrazek


pzdr

Ziomek.
Posty: 13222
Rejestracja: 04 maja 2004, 19:01
Deska: C L A S H / BEST Armada
Latawiec: BEST TS / Airrush Razor
Lokalizacja: EKOLAGUNAChałupy
Postawił piwka: 261 razy
Dostał piwko: 300 razy
Kontaktowanie:
 
Post17 cze 2011, 23:42

przemass pisze:
Kasia, kursantka innej szkoły - z roku 2004 :idea: - po tzw. "kursie" od tamtego czasu nie stanęła na deskę, wróciła do WS...

ZMARNOWANY TALENT :idea:



o czym ty piszesz chłopaczku? :lol:
wiesz JAKIE latawce były w 2004?
SKĄD masz to wiedzieć.. słowa kite dobrze wtedy nie znałeś :wink:
to Ci odpowiem: TRUDNIEJSZE nieco niż obecnie :idea:

ponadto jeśli kursant/ka był/a przykładowo w lipcowym tygodniu
kiedy jak wiemy "zdarza się" nieco mniej wiatru niż np TERAZ w maju/czerwcu
to chyba dość zrozumiałe, że mniej się nauczyła

co chcesz osiągnąć tanimi tekstami o "zmarnowanym talencie" ? :lol:


Wróć do „Pierwsze Kroki”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 7 gości