Jedyne co moge powiedzic to ze za slabo wialo generalnie

do tego stopnia ze przy przekladaniu decha mi nurkowala pod wode...
ale da rade, da rade...
zastanawim sie czy nie zrobic tego z obydwiema nogami naraz...

zielwandam pisze:zastanawim sie czy nie zrobic tego z obydwiema nogami naraz...
Zed92 pisze: Całkowicie nie kapuje czemu tak się dzieje
Red pisze:A ja w dniu wczorajszym przekonałem się że żeby porządnie ostrzyć musi być minimum 15 węzłów, i nie trzeba się bać prędkości. Wcześniej miałem problemy z ostrzeniem nawet przy mocnym wietrze dlatego że wbijałem mocno krawędź zanim deska nabrała odpowiedniej prędkości, niby płynęła w ślizgu ale jakoś tak muliła , a latawiec ciągnął na granicy okna. Najefektywniej się ostrzy jak dość długo odpuszczę krawędź i dam się rozpędzić desce tak że nie mogę jej już tak łatwo wyhamować wbijając krawędź i co jakiś czas odpuszczam na moment żeby znowu się rozpędziła. Co prawda ewentualna gleba przy takiej prędkości nie należy do przyjemnych, ale jak się już da radę opanować deskę na zafalowanej wodzie to można podostrzyć naprawdę dużo nie wiedziałem że aż tak.
onzo pisze:Pamiętaj, że FSy lubią szybkie deski, przy których osiągają szczyty swoich możliwości. Przy słabej prędkości może być z tym problem.
Red pisze:onzo pisze:Pamiętaj, że FSy lubią szybkie deski, przy których osiągają szczyty swoich możliwości. Przy słabej prędkości może być z tym problem.
No teraz to ja już to wiem , tylko czemu nikt wcześniej tego nie napisał.
Po osiagnięciu pewnej prędkości (dla mnie trochę za szybko, ale trzeba się uczyć panować nad deską) wszystko wychodzi jakoś lepiej , o skokach to nawet nie wspomne- mega loty tylko jeszcze z lądowaniem nie zawsze dobrze bo trochę muli w powietrzu ta moja trzynastka.
BraCuru pisze:Smieszna sprawa jak sie plynie na desce bez padow, strapow, statecznikow i nawet raczki. Przypomina to bardzo jazde na skimie. Jak ktos na takiej golej desce zrobi zwrot do switcha i potem przelozy nogi to moze uwazac sie za wymiatacza![]()
Red pisze:..zanim deska nabrała odpowiedniej prędkości, niby płynęła w ślizgu ale jakoś tak muliła , a latawiec ciągnął na granicy okna. Najefektywniej (...) co jakiś czas odpuszczam na moment żeby znowu się rozpędziła.
Ziomek. pisze:
jaka to deska![]()
bo są różne "modele" - o których się mówi dyplomatycznie że "lubią wiatr"![]()
..żeby nie mówić że "nie chcą wchodzić w ślizg"![]()
![]()
![]()
pozdrawiam
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 4 gości