Nadine Noire pisze:Wiesz mi nie chodzi o to, ze kupie sobie kita i wyjde z nim na morze zobaczyc czy akurat mi sie uda. Sciagnelam sobie z netu kilka na prawde dobrych (jak sadze) profesjonalnyh tutoriali na ten temat, czyli takich jakie dostajesz do kursow kitesurfingowych. Sporo tez poczytalam. Czy na kursie robi sie na parwde duzo wiecej?
instruktor wytlumaczy ci co robisz zle, podpowie jak zrobic cos do czego sama bedziesz dochodzic tygodniami, nawet jesli zobaczysz to na filmie instruktazowym

, uczac sie w grupie widzisz bledy jaki popelniaja inni.
Ponadto, czy jestes w stanie, bedac samodzielnie w wodzie, pamietac wszystko co obejrzalas na filmie i przelozyc to na cwiczenia ??? Czy moze bedziesz za kazdym razem wyskakiwac z wody , leciec do laptopa i odtwarzac film
Nadine Noire pisze: Tutaj w Szwecji kurs podstawowy trwa 6 do 8 h w co wchodzi cala teorwtyka, omowienie sprzetu, proby na latawcu treningowym, body dragi w wodzie i stawanie na desce. Czego z tych rzczy nie jest sie wstanie nauczy samemu? Taki tutorial z internetu trwa 2,5h i jest na nim na prawde bardzo szcegolowo opisane co powinno si erobic a czego nie. Duza jego czesc poswiecona jest wlasnie bezpieczenstwu. Nie jestem naiwna i wiem, ze trzeba miec spora wiedze zanim sie wezmie do reki latwca.
obawiam sie ze kursy w kazdym kraju, obojetnie czy Szwecja czy Tajlandia, czy Polska, prowadzone sa wg. zblizonych regul.
I wszystkiego mozna sie nauczyc samemu, nie przecze, ale na kursie, albo pod okiem jakiegos doswiadczonego ridera zrobisz to 5x szybciej.
Tak jak piszesz - kurs 8h z instruktorem - to samo w pojedynke - 3-4 miesiace i wierz mi NIE PRZESADZAM
Nadine Noire pisze:Po za tym wszystkie kursy sa tu po szwedzku. Normalnie sie dogadam ale jezeli w gre wejdzie specjalistyczne slownictwo o ktorym nie mam pojecia to moge nie zrozumiec wszytskiego dobrze i to dopiero bedzie niebezpieczne.
Moze ktos powie co dokladnie uvczy sie czlowiek na kursie, zeby miwedziala czy jest to faktycznie cos czego sie sama nie naucze.
Akurat to to lekka sciema. Instruktorzy na bank porozumiewaja sie po angielsku, a specjalistyczne slownictwo, o którym piszesz to równiez nazwy angielskie.