http://www.sieplywa.pl/siewie/4337/Andy_Irons_nie_zyje
Między innymi wyguglowałem takie fakty:
Sytuacja w Afryce. Ognisko zachorowań na dengę odnotowano na Wyspach Zielonego Przylądka, gdzie w 2009 r. wystąpiło ponad 21 000 (



Trochę nieporównywalnie więcej niż gdzie indziej

Pierwsze zachorowanie na dengę wywołuje gorączkę i bóle stawów, ale zwykle nie jest groźne dla życia. Gorzej bywa przy kolejnym. Są cztery odmiany (serotypy) dengi. Jeśli ktoś zostanie zakażony serotypem A, zaś po roku serotypem B, przeciwciała przeciw wirusowi A zwiążą się z wirusem B, ale go nie zniszczą. Powstałe kompleksy pobudzą natomiast nadmiernie układ immunologiczny, powodując zagrażającą życiu chorobę, zwaną gorączką krwotoczną. Co roku zabija ona 12 000 osób, głównie dzieci.
oraz ciekawostka:
Naukowcy porównali więc geografię występowania gorączki krwotocznej z tajskimi badaniami , dotyczącymi obecności zarażonych dengą larw komarów w zbiornikach na wodę miliona domostw w Tajlandii. Okazało się, że po przekroczeniu progu 30 procent występowania larw w domach częstość występowania gorączki krwotocznej zaczęła spadać. W niektórych okolicach komary występowały w 70 procentach domów - oznacza to, że ich tępienie spowodowałoby częstsze zachorowania na gorączkę krwotoczną - chyba, że udałoby się co najmniej siedmiokrotnie zmniejszyć populacje komarów, co byłoby bardzo trudne.
Generalnie jak nie urok to sraczka
