Ratujmy koty !!!

Dyskusje nie związane z profilem forum.
morlov
Posty: 752
Rejestracja: 08 sie 2003, 22:21
Lokalizacja: Rumia, strefaextreme.pl
Kontaktowanie:
 
Post29 paź 2009, 21:36


Awatar użytkownika
onzo
Posty: 5583
Rejestracja: 19 paź 2003, 22:34
Deska: Wainman Joke 138
Latawiec: Vegas 9,12,16
Lokalizacja: WaWa
Postawił piwka: 41 razy
Dostał piwko: 89 razy
Kontaktowanie:
 
Post30 paź 2009, 09:32

To jak już poruszono taki temat to ja mam pytanie:

Jaki jest sens wywalać kasę na dokarmianie kotów, skoro i tak są (podobno) zjadane przez lisy i kuny, a do tego polują na szczury wiec... mają co jeść :?: Kotów jest wszędzie za dużo, nie ma czego z nimi robić, robi się sterylizację, a one i tak się mnożą w gigantycznych ilościach. Może zamiast je dokarmiać (tak jak miliony emerytek w naszym kraju) trzeba je po prostu tylko sterylizować. Tymi szczurami jakoś się wyżywią i dożyją starości o ile coś ich nie zje, ale dokarmiać gatunek, który jest bardzo liczebny (więc tak naprawdę jedzenia musi mieć pod dostatkiem) i nie ma czego z nim zrobić to chyba kiepski pomysł.

Leeloo
Posty: 861
Rejestracja: 08 sie 2003, 09:07
Lokalizacja: Gdynia
Dostał piwko: 10 razy
Kontaktowanie:
 
Post30 paź 2009, 09:49

może zamiast popisywać się brakiem humanitarnych uczuć przeczytaj najpierw na co zbierane są pieniądze. organizatorzy w pierwszej kolejności wymieniają sterylizację zwierząt.

Awatar użytkownika
onzo
Posty: 5583
Rejestracja: 19 paź 2003, 22:34
Deska: Wainman Joke 138
Latawiec: Vegas 9,12,16
Lokalizacja: WaWa
Postawił piwka: 41 razy
Dostał piwko: 89 razy
Kontaktowanie:
 
Post30 paź 2009, 10:20

Właśnie przeczytałem:

"Potrzebna jest karma, domki, leki, zabiegi sterylizacji". W liście do prezydenta jest co innego, ale ciekawe, że kasę zbiera się też na co innego (albo w innej kolejności). Do tego z samego listu wynika, że nie ma nawet pomysłu jak przeprowadzać sterylizację, bo musi to zrobić miasto, natomiast pieniądze są zbierane. Skutki będą takie jak zwykle.
Doskonale wiem, że najczęsciej właśnie takie akcje kończą się na kupieniu tony puszek najtańszej karmy i żadnych innych działaniach (bo żeby te koty wysterylizować to trzeba je złapać, odrobaczyć, wyleczyć z innych chorób, zaszczepić i dopiero wysterylizować). Skutek takiego "humanitaryzmu" są właśnie tysiące zwierząt, które stanowią problem w 99% miast w PL i na świecie.
Ten "humanitaryzm", który ładnie brzmi w gazetach w rzeczywistości jest brakiem logicznego myślenia. Prowadzi do zwiększenia populacji zwierząt, które mają lepsze warunki do życia, mniejsze zdolności do samodzielnego poszukiwania jedzenia, a do tego rozmnażają się w najlepsze. Dla przypomnienia - koty i inne zwierzęta doskonale potrafią sobie radzić same, a głód i naturalni wrogowie są elementem regulującym, dzięki czemu kote same się nie zjadają.
Zresztą przenieśmy to na naszą rzeczywistość:
Tak sam humanitaryzm prowadzi do powstawania skrajnych sytuacji - chociażby takiego jak slumsy w wielu regionach - najlepiej to widać w Afryce, gdzie przez lata zbierano kasę i nadal zbiera się kasę na jedzenie, zamiast inwestować w edukację (seksualną również ale nie tylko), leki antykoncepcyjne i inne. W tej chwili to się zmienia, głównie "dzięki" firmom farmaceutycznym które... często pozbywają się leków wycofanych ze sprzedaży w świecie "Zachodu"... Powstają regiony, gdzie ludzie są niezdolni do jakiejkolwiek pracy (bo po co skoro na życie i tak "dadzą"), jedzą to co im przywiozą, nadal żyjąw biedzie, są głodni, szerzą się przestępstwa, a mimo to rodziny mają po kilkoro dzieci. Tak muszę przyznać - ten humanitaryzm to genialna koncepcja.

Smokie
Posty: 5595
Rejestracja: 07 sie 2003, 12:00
Deska: Semente Pocket Rocket, 77
Latawiec: Slingshot RPM
Lokalizacja: Warszawa
Postawił piwka: 121 razy
Dostał piwko: 77 razy
Kontaktowanie:
 
Post30 paź 2009, 10:34

onzo pisze:Ten "humanitaryzm", który ładnie brzmi w gazetach w rzeczywistości jest brakiem logicznego myślenia. Prowadzi do zwiększenia populacji zwierząt, które mają lepsze warunki do życia, mniejsze zdolności do samodzielnego poszukiwania jedzenia, a do tego rozmnażają się w najlepsze. Dla przypomnienia - koty i inne zwierzęta doskonale potrafią sobie radzić same, a głód i naturalni wrogowie są elementem regulującym, dzięki czemu kote same się nie zjadają.
Zresztą przenieśmy to na naszą rzeczywistość:
Tak sam humanitaryzm prowadzi do powstawania skrajnych sytuacji - chociażby takiego jak slumsy w wielu regionach - najlepiej to widać w Afryce, gdzie przez lata zbierano kasę i nadal zbiera się kasę na jedzenie, zamiast inwestować w edukację (seksualną również ale nie tylko), leki antykoncepcyjne i inne. W tej chwili to się zmienia, głównie "dzięki" firmom farmaceutycznym które... często pozbywają się leków wycofanych ze sprzedaży w świecie "Zachodu"... Powstają regiony, gdzie ludzie są niezdolni do jakiejkolwiek pracy (bo po co skoro na życie i tak "dadzą"), jedzą to co im przywiozą, nadal żyjąw biedzie, są głodni, szerzą się przestępstwa, a mimo to rodziny mają po kilkoro dzieci. Tak muszę przyznać - ten humanitaryzm to genialna koncepcja.


:thumb:

Awatar użytkownika
Felix
Posty: 262
Rejestracja: 29 cze 2009, 15:56
Lokalizacja: 3M
 
Post30 paź 2009, 10:51

Obrazek
Obrazek

Leeloo
Posty: 861
Rejestracja: 08 sie 2003, 09:07
Lokalizacja: Gdynia
Dostał piwko: 10 razy
Kontaktowanie:
 
Post30 paź 2009, 11:31

Smokie pisze:
:thumb:



no pewnie ... znacznie lepiej będzie jak zwierzęta będą umierać w cierpieniu ...
... i nie zestawiaj tu kwestii głodnej Afryki, gdzie mowa jest o LUDZIACH - istotach myślących i obdarzonych zdolnością uczenia się oraz wyższymi uczuciami.

Jednak, jak widać, wyższe uczucia dla wielu są obce.

Awatar użytkownika
rapanui
Posty: 473
Rejestracja: 30 lis 2005, 09:18
Lokalizacja: Bergen, Norwegia
Postawił piwka: 4 razy
Dostał piwko: 1 raz
Kontaktowanie:
 
Post30 paź 2009, 12:25

A moze ratujmy stocznie :?:

pedros_85
Posty: 721
Rejestracja: 09 sty 2008, 14:53
Lokalizacja: lubleskie
Postawił piwka: 11 razy
Dostał piwko: 5 razy
Kontaktowanie:
 
Post30 paź 2009, 13:53

a teraz onzo wyjdź kawałeczek po za zdrowe i racjonalne myślenie i pomyśl sobie co by było gdybyś to ty jednak był tym kotem... każde życie

Awatar użytkownika
onzo
Posty: 5583
Rejestracja: 19 paź 2003, 22:34
Deska: Wainman Joke 138
Latawiec: Vegas 9,12,16
Lokalizacja: WaWa
Postawił piwka: 41 razy
Dostał piwko: 89 razy
Kontaktowanie:
 
Post30 paź 2009, 15:50

pedros_85 pisze:a teraz onzo wyjdź kawałeczek po za zdrowe i racjonalne myślenie i pomyśl sobie co by było gdybyś to ty jednak był tym kotem... każde życie


A Ty pomyśl, czy rzeczywiście dobrze jest, że te koty próbuje się dokarmiać :?: Przeanalizujmy:
Nie mają co jeść :?: Mają - podobno ratują miasto od potoku szczurów. Gdyby nie miały co jeść również nie było by ich tyle. Wydaje mi sie, że jak zwierze nie ma co jeść to pada z głodu. A jak jest głodne to uczy się polować. W ten sposób każdy gatunek się rozwija i uczy nowych umiejętności. Skoro żyją i się rozmnażają to znaczy, że mają co jeść (żadne zwierze ani człowiek nie donosi ciąży gdy będzie niedożywione). Tak wiec karma raczej niepotrzebna.
Marzną i nie mają gdzie mieszkać... Bo stocznia jest nieogrzewana....
A czy ktoś się zastanowił, że zwierze po to ma futro żeby było mu ciepło :?: I że zwierzęta są przystosowane do życia na dworze :?: Pomijam skrajne sytuacje gdy jest mocno poniżej zera, ale po pierwsze - mają gdzie się schować (bo teren stoczni posiada z tego co wiem jakieś budynki) a po drugie do tej pory teżchyba tych tabunów kotów nie trzymał w budynkach. Przejdźcie się do pierwszego lepszego zoo (polskiego) i zobaczcie, że nawet zwierzęta afrykańskie są trzymane w ledwo, albo w ogóle nieogrzewanych pomieszczeniach. Nie wszystkie oczywiście - te co nie przeżyją bez ciepła mają jakieś dogrzewanie. Koty jak widać radząsobie neiźle. Tak więc te budki to teżtaki wątpliwy pomysł
Sterylizacja - nareszcie coś mądrego co mogłoby ograniczyć liczebność kotów (co ciekawe sterylizacja ma ograniczyć ich liczebność a dokarmianie ma im pomóc przeżyć - trochę to niespójne, ale to tak na marginesie). Tylko, ze jak czytamy w liście do Prezydenta - nie ma nawet pomysłu kto i jak ma to zrobić. Jak pisałem - sterylizacja to nie wszystko. Trzeba je wyłapać, wyleczyć, podaćleki na choroby zwierząt, któe 99% z nich ma i na końcu wysterylizować - koszty ogromne jeżeli chcemy rzeczywiście zająć siękazdym kotem (o ile wszystkie da sięwyłapać). Jak nie zadziała - skutek będzie ten sam - inne zaczną się mnożyć bo będzie więcej jedzenia, cieplej, wiec lepsze warunki do rozrodu - zwiększamy populację kotów - ponownie.
I na koniec - czy ja chciałbym być kotem - nie chciałbym tak samo jak nie chciałbym żyć w jakimkolwiek getcie, slumsach czy nigdzie indziej. Tym bardziej, że gdybym tam mieszkał to pewnie nie miałbym możliwości wiedzieć między innymi tego, że niezależnie od wykształcenia jedzenie zdobywa się ciężką pracą a nie z darowizn od Państwa, innych organizacji itp itd. I całe życie bym się opierdalał, niczego nie osiągnął bo może jedzenie byłoby paskudne, a domek malutki, ale zawsze za darmo i bez jakiegokolwiek wysiłku. Odnośnie życia kota - ciężko jest mi się odnieść bo patrzę na nie z punktu widzenia człowieka - który lubi jeść dobre żarcie, musi mieszkać w cieple, na pokarm poluje w supermarkecie, a sterylizacji podlega na życzenie, ale ma przede wszystkim rozum, który pozwala mu myśleć...
Pedros - szanuję wszystkie koty, które mi srają, sikają w piwnicy, wywołują moją alergię i śmierdzą w każdy możliwy sposób. Nie tykam ich, nie bronięrozszarpywać gołębii na osiedlu, nie truję i nie gonię gdy wpierdzielają wszystkie kiełbaski i mięska porozrzucanie przez emerytki z mojego bloku. Niech sobie żyją - tylko nie mówcie że im jest źle, i że nie mają co jeść i że trzeba wywalić kasę żęby żyły godnie. Zajmijcie sieistotniejszymi wydatkami - czy bezdomnym teżdajecie kasę na jedzenie i dom :?:
I jeszcze jedno: Czy chciałbyś być wykastrowanym kotem :?:

Awatar użytkownika
Felix
Posty: 262
Rejestracja: 29 cze 2009, 15:56
Lokalizacja: 3M
 
Post30 paź 2009, 16:11

A jak jest głodne to uczy się polować. W ten sposób każdy gatunek się rozwija i uczy nowych umiejętności.


Ty się dobrze czujesz?
Kot to zwierze udomowione.
Niczego sie nie nauczy, wcześniej padnie.
Te koty które aktualnie są w stoczni i inne bezdomne koty które widujesz
na ulicach, placach, parkach itd są karmione przez ludzi.
Bezdomy pies też sie nauczy polować? Na kogo na koty? A może ludzi?
Czy nauczy przewracać i grzebać w śmietnikach.

Koty ze stoczni trzeba wyłapać, wysterylizować i wykastrować. Chore nie do leczenia uśpić, a zdrowym zapewnić godne życie ile im tam jeszcze go zostało.
Dla młodziaków spróbować znaleść nowy prawdziwy dom.

patron
Posty: 1908
Rejestracja: 18 maja 2005, 18:10
Postawił piwka: 6 razy
Kontaktowanie:
 
Post30 paź 2009, 16:15

@felix:
z tego co się orientuję one dotychczas polowały w tej stoczni na gryzonie a nie były karmione przez stoczniowców - nikt ich niczego uczyć nie musi. Domowego pewnie i owszem, ale te żyjące na wolności (nawet dokarmiane przez babcie) są pełnowartościowymi drapieżnikami.
Wyłącznie koty wychowywane w domu nie wiedzą co trzeba zrobić z zagryzioną przez siebie myszą. Ale sam fakt, że już ją zagryzły (domowe!) upewnia, że potrafią one polować. A jak będą głodne - zjedzą upolowaną mysz czy szczura.

Awatar użytkownika
zgred
Posty: 2614
Rejestracja: 30 paź 2005, 19:20
Deska: nbl
Latawiec: ozone, best
Lokalizacja: Pułtusk-Władek-Sopot-Gdańsk :)
Dostał piwko: 1 raz
Kontaktowanie:
 
Post30 paź 2009, 18:08

onzo pisze:bla bla blas bla bla.... Może zamiast je dokarmiać (tak jak miliony emerytek w naszym kraju) ......



ja też jestem, za tym żeby przestać dokarmiać emerytki :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol:

patron pisze:Wyłącznie koty wychowywane w domu nie wiedzą co trzeba zrobić z zagryzioną przez siebie myszą. Ale sam fakt, że już ją zagryzły (domowe!) upewnia, że potrafią one polować. A jak będą głodne - zjedzą upolowaną mysz czy szczura.


uwierz mi że nawet najbardziej rozleniwiony kot wie co sie robi z upolowaną zwierzyną. Jedyna różnica jest taka że kot dziki od razu wszamie zdobycz (i to tez nie w 5 minut bo koty lubią się bawić zdobycza zanim ją ostatecznie uśmiercą - tak są sadystami). Kot udomowiony najpier przyniesie panu/pani zdobycz żeby się pochwalić a dopiero potem sie nią bawi (zdobyczą) i na koniec zjada jak mu się zabawka znudzi. (o ile pan/pani nie wypuszczą wcześniej odebranej pupilowi zabawki

patron
Posty: 1908
Rejestracja: 18 maja 2005, 18:10
Postawił piwka: 6 razy
Kontaktowanie:
 
Post30 paź 2009, 18:16

Wierzę Ci ;) Nigdy nie miałem i nie będę miał kota. To tylko obserwacje kotów znajomych, także pewnie jest jak mówisz ;)

Marlena
Posty: 18
Rejestracja: 30 paź 2009, 21:50
 
Post31 paź 2009, 01:29

Odpowiedź swoją kieruje do "onzo"
Jestem osobą, która poprosiła o umieszczenie ulotki na temat "stoczniowych" kotów na Waszym forum. Uznałam, że wśród kitesurferów jest wiele osób posiadających dobre serce, potrafiących zainteresować się nie tylko ludzkim losem ale także losem innych istot żywych. Nie miałam na celu rozpętać dyskusji czy warto czy nie warto pomagać zwierzętom. Są ludzie (tacy jak ja), których się nie przekona żadnymi argumentami, że pomaganie jest bez sensu, mogę jedynie wyjaśnić Panu kilka spraw na jakich temat ma Pan całkowicie mylne pojęcie.
Koty zostały sprowadzone do Stoczni Gdynia przez człowieka, przez ludzi, którzy nie chcieli dopuścić do plagi szczurów. Przez lata rozmnażały się tam w niekontrolowany sposób, nikt nie zajmował się ich kastracją, nie dbano o chore, kalekie koty. Pracownicy stoczni jedynie dokarmiali zwierzęta. Po masowych zwolnieniach i likwidacji stoczni doszło do tego, że koty dokarmiane przez całe życie zaczęły umierać z głodu, marznąć w opustoszałej stoczni, która była wcześniej ocieplana.

Koty "stoczniowe" są kotami wolnobytującymi, takie koty mają swoje prawa, są ważnym elementem ekosystemu, są potrzebne w miastach, a miasto ma obowiązek (wg ustawodawstwa polskiego) dbać o te koty, jak również ograniczać ich populację poprzez zabiegi kastracji (może się Pan zapoznać z ustawą dotyczącą kotów wolnobytujących). - więc po to list do prezydenta!

Kastracja pozbawia koty płodności i całkowicie uniemożliwia rozmnażanie się kotów poddanych temu zabiegowi (i kotek i kocurów).

Pieniądze zbierane przez organizację PKDT są przeznaczane na kastrację kotów i leczenie chorych a nawet eutanazję nie dających się wyleczyć zwierząt. Karma jest ofiarowywana przez osoby zainteresowane pomocą.

Organizacje zajmujące się problemem kotów stoczniowych chcą owe koty wyłapać, odrobaczyć, odpchlić, wykastrować, dzikie wypuścić, oswojonym znaleźć domy. Proszę się najpierw zapoznać z całą "akcją" pomocy a potem komentować, że jest bez sensu. W ulotce ma Pan podane strony, gdzie znajdują się ważne i przydatne informacje.

Proszę nie porównywać sytuacji kotów do sytuacji w jakiej znajdują się ludzie np. w Afryce (myślę, że nie ma co dyskutować na temat dlaczego to nie ma sensu). Jedynym wspólnym aspektem jest to, że i tu i tam potrzebna jest pomoc, a bez takich ludzi jak my (mam tu na myśli osoby skłonne pomagać) nic się nie zmieni.

Humanitaryzm to również ograniczenie populacji kotów, nie dopuszczenie do sytuacji "hodowli" i tak już niechcianych kotów.

Koty i psy i inne zwierzęta domowe, jak z samej nazwy wskazuje zostały udomowione, oczywiście przez człowieka, musi mieć Pan pretensje do swoich bardzo odległych przodków.
:D

Koty bardzo rozpieszczone, przekarmione potrafią złapać mysz lub szczura, jest to wpisane w ich genotyp, więc proszę się nie martwić, że jeśli będziemy je dokarmiać to stracą tą umiejętność.

Jeśli ma Pan jeszcze jakieś wątpliwości czy pytania proszę kierować je na priv.
Pozdrawiam serdecznie


Wróć do „Offtopic”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości

cron