Instinct dusiciel :-)

Kitesurfing i wszystko z nim związane.
mikalunh
Posty: 12
Rejestracja: 18 lip 2006, 13:07
Lokalizacja: Warszawa
Kontaktowanie:
 
Post18 lip 2006, 13:36

Na jednym z forów kajtowych znalazłem ciekawy opis przygody jaka miała miejsce podczas ostatniego weekendu na Florydzie.
Poniżej opis i link do zdjęcia, które obrazuje efekt działań Instinct'a dusiciela :-)

A great time this weekend using a bow kite for my first long session, the 11 ozone instinct kite (thanks Eddie!!!!) great session, different riding style no less. I now see the pros and cons of bow kites. pros...easy depower, light bar pressure, simple set-up. the unfortunate con, pushing the bar out too much and dropping the kite. I knew it but it is habit to push out the bar when standing on sand. no big deal right??? relaunch no problem?? i'm standing on a sandbar...how hard could it be?? shouldn't be, as long as no one comes over to try and help you relaunch the kite. yes, the helper and wonderful man (my husband) came over to grab the leading edge, flip the bow over, and throw it up for relaunch......well it wasn't quite like that. bystanders may have seen what really happened better than we did.....but what we saw was the bow flipping over quickly, full of power, ready to relaunch before we were, and the bridal system of the bow sinching around his neck, strangle your-neck-style. thank god for fast hands and fast thinking. let's just say the scar is impressive and ragga is fine.....no I did not try to kill him!!!! please........

http://www.kiteportal.pl/galerie/displa ... =536&pos=0

Awatar użytkownika
Maslav
Posty: 976
Rejestracja: 02 sie 2003, 21:56
Lokalizacja: Łomianki Fabryczne
Kontaktowanie:
 
Post18 lip 2006, 23:22

No to chyba nie wina Instincta tylko "husbanda" który jak zrozumiałem zrobił "flip the bow over and throw it up for relaunch......"

Awatar użytkownika
zgred
Posty: 2614
Rejestracja: 30 paź 2005, 19:20
Deska: nbl
Latawiec: ozone, best
Lokalizacja: Pułtusk-Władek-Sopot-Gdańsk :)
Dostał piwko: 1 raz
Kontaktowanie:
 
Post19 lip 2006, 08:07

Ten teks to tylko kolejny dowód na to, że kajt to nie żarty i trzeba myśleć w każdej chwili kiedy się kajtuje.

Ziomek.
Posty: 13222
Rejestracja: 04 maja 2004, 19:01
Deska: C L A S H / BEST Armada
Latawiec: BEST TS / Airrush Razor
Lokalizacja: EKOLAGUNAChałupy
Postawił piwka: 261 razy
Dostał piwko: 300 razy
Kontaktowanie:
 
Post19 lip 2006, 13:52

nie zwalałbym winy na kite :idea:

w wiekszości przypadków pilot jest winien :idea:

wczoraj na Zatoce kuła mocna 6 bf zachód
zanotowane 32 węzły

rozmiary na wodzie od 3m2 do 7-9 m BOW

(przy czym np 90 kg faceci pływali ostro na ..5m2 :roll: )

szkolenia po poludniu zostały wstrzymane..

ja ujarzmiałem 12 waroo
sprawdzając górny zakres
spoko się da :wink:


natomiast
miała miejsce BARDZO wg mnie niebezpieczna sytuacja :?
dość doświadczona riderka
na waroo 7m2
(górny zakres dla Jej 55 kg)
zaczęła mieć problemy

poleciłem Jej zliszować sięi wracać na brzeg

po liszowaniu bar odjechał.. na 1 metr
kajt zaczął robić szybkie kiteloopy, jeden za drugim
to raczej normalne,
kiedy stosunek długości linek ma różnicę 1 metra

na szczęście dziewczyna wypiełą się szybko i z lisza
złapałem kite i było ok

od razu domyślałem się CO było nie tak:

KTOŚ podpiął lisza do mniejszego pierścienia, "na stałe" :idea:
nie do tego większego, który się ślizga

wg mnie nie jest winny TEN ktoś, kto podpiął
ale rider, który wchodząc na wodę
niezależnie czy wiało 32 węzły , czy wiałoby 12 węzłów
NIE SPRAWDZIŁ swego sprzętu..


gdyby straciła panowanie nad latawcem przy brzegu
skończyłoby się to ...źle

na szczęście będąc około 200 m od brzegu
miała czas na reakcję i wypięcie siez lisza.


......




w kite nie ma miejsca na pośpiech :idea:
bo wieje i trzeba szybko
by nie stracić wiatru..

bo można stracić znacznie więcej...

:idea:

Awatar użytkownika
dr. borian
Posty: 199
Rejestracja: 26 maja 2004, 00:12
Kontaktowanie:
 
Post19 lip 2006, 14:09

Było naprawde kozak 8) Lekko szkwalisty zachód, płaska woda na małym morzu. Szło lądować takie kiteloop'y które się śnią po nocach :) Znowu idealne warunki na 9 Assaulta, chociaz jak przykorbiło pod 30 to troche wymiekłem po podwójnym kiteloop'ie. Plywanko jedno z dwuch najlepszych w tym sezonie. Zrobilismy troche zdjeciówek, wkrotce na forum.

Ziomek.
Posty: 13222
Rejestracja: 04 maja 2004, 19:01
Deska: C L A S H / BEST Armada
Latawiec: BEST TS / Airrush Razor
Lokalizacja: EKOLAGUNAChałupy
Postawił piwka: 261 razy
Dostał piwko: 300 razy
Kontaktowanie:
 
Post19 lip 2006, 14:53

o staryy, kajtlupy przy TYM wietrze :?
trza mieć ..między nogami :wink:

u nas też parę fotek z wczoraj

Obrazek

Świstak na 6m2 Liquid Force

więcej fot comming soon www.wake.pl

:wave2:

MArcinBe
Posty: 1070
Rejestracja: 13 kwie 2005, 11:29
Lokalizacja: Bielsko/Wieden
Dostał piwko: 1 raz
 
Post19 lip 2006, 16:18

Jako w sumie jeszcze dosyc swiezy uzytkownik waroo(choc tutaj pytanie bedzie tez do innych bowkajtow) , mam pytanie do tej sytuacji ktora Ziomek opisywal powyzej:
Gdyby ta dziewczyna miala handlepasslisza podpietego tak jak ty, Ziomek, to masz, czyli do czikenlupa, to co ona moglaby wtedy zrobic? w momencie gdy nie dawala juz rady?
liszowanie, ktore ja znam w tym momencie przeciez nie dziala???
w awaryjniej sytuacji calkowicie odpiac sie od latawca?

Czy rezygnujac z 'normalnego lisza' i plywajac unhooked i uzywajac
handlepasslisza rezygnuje sie z tej opcji bezpieczenstwa ktora sie zna z podstaw jako 'liszowanie sie'?
Jak majac tylko handlepasslisza mozna bowkite na wodzie awaryjnie zwinac? :roll: kurde pytanie, troche z typu podstawy kursu kajtowego, ale cholera nie wiem....

A tak z innej beczki, choc nie do konca... Czy ktos nie pisal, nie tak dawno, ze waroo przeciez ma calkowity depower? wiec czemu ta dziewczyna musiala sie liszowac, skoro miala pojecie o kajcie?

p.s.
32 wezly to juz mocne 7Bft :wink: fiu, fiu

Ziomek.
Posty: 13222
Rejestracja: 04 maja 2004, 19:01
Deska: C L A S H / BEST Armada
Latawiec: BEST TS / Airrush Razor
Lokalizacja: EKOLAGUNAChałupy
Postawił piwka: 261 razy
Dostał piwko: 300 razy
Kontaktowanie:
 
Post19 lip 2006, 18:38

czesc:)

nie wiem KTO pisał o całkowitym depowerze JAKIEGOKOLWIEK latawca :idea:

wg mnie, nawet skarpetka rozmiar 36 , zapięta do linki
generuje PEWNĄ moc :idea:

podobnie jak kajt, chwycony nawet za JEDNO tylko ucho
a tym bardziej chwycony na CZTERECH linkach

- czemu sie musiała liszować?
może dlatego że wiało 32 węzły
a Świstak , ważący 20 kg więcej od Niej
i pływający "nieco" lepiej miał kajta o metr mniejszego.. :roll:

LISZOWANIE nie jest ujmą :idea:
dla NIKOGO :idea:

co ja bym zrobił gdybym musiał się liszować?
(a pływam z liszem do chicken loopa - polecam TYLKO doświadczonym żeglarzom)

a) przepiął lisza na on-shit handle i się liszował
b) chwycił on-shit rękąi się i się zliszował

c) w sytuacji niebezpiecznej wypiął WSZYSTKO w pi.... :wink:

pozdrawiam

ziomek

MArcinBe
Posty: 1070
Rejestracja: 13 kwie 2005, 11:29
Lokalizacja: Bielsko/Wieden
Dostał piwko: 1 raz
 
Post20 lip 2006, 09:56

byl niedawno watek waroo vs instinct i Guru napisal:
'po calkowitym puszczeniu baru (w ozonie) moc nie spada do zera(jak w Waroo) '
po czym ty napisales ze :
'bardzo trafne i wnoszące porównanie obu latawców'

czyli poniekad zgodziles sie rownierz z tym 'spadaniem mocy do zera' :D
wiec mamy juz dwie osoby ktore ledwo pare dni temu pisaly posrednio lub bezposrednio o calkowitym depowerze waroo :lol:


Jak mozna sie domyslic pytanie 'czemu sie musiala liszowac' bylo raczej
sarkastyczne do tego co bylo w watku waroo vs instinct, bo mam nadzieje, ze wszyscy tutaj na forum, jak juz bylo to pare razy podkreslane, wiedza, ze nie ma latawca ze 100% depowerem, o czym ty chyba tez kiedys wspominales :wink:
Nie mam nic przeciwko liszowaniu, tez sie liszowalem i uwazam jak, ze jak sie sytuacja powoli wyrywa spod kontroli, lub jest awaria, to nie ma
co sie zastanawiac tylko sie liszowac.
i tutaj zaczynaja sie moje rozwazania, bo chce jako sredni kajter poprobowac plywania unhooked....

i w tym momencie gdy podepne handlepass lisza to czikenloopa to kurde rezygnuje z jednej waznej opcji bezpieczenstwa...
prawda?

bo badzmy szczerzy, ale powiedz mi jak szybko bys przepial lisza na oh-shit?? zakladjac ze sytuacja jest niebezpieczna i masz mocno odpuszczony bar? pomijajac fakt ze akurat probowalem takie cos na spokojnie na plazy robic i jak dla mnie troche ciezko bylo przepiac metalowa koncowke na oczko z materialu ktore sie latwo przesowa i jest miekkie, i dluuuugie rece trzeba miec...
chwytajac reka za oh-shit, dobra, jest to opcja, ale druga reka musisz
odpalic zabezpieczenie na cziken loopie (sytuacja gdy jestem wpiety w czikena) i dodatkowo jeszcze twojego hadlepasslisza, co wtedy tez moze byc skomplikowane...
ostatnia opcja, drastyczna, ale chyba 'najlatwiejsza' i 'najbezpieczniejsza' w wykonaniu :wink:

Niech mnie ktos poprawi jezeli sie myle, albo jezeli przesadzam,
ale wniosek z tego jak dla mnie nasowa sie taki....
jak sie ma troche za duzo lat i za duzo swiadomosci,
a za malo umiejetnosci i chce sie porywac na unhooked, to
lepiej to robic w mocno bezpiecznych warunkach, i w baaardzo bezpiecznej odleglosci od brzegu...albo.....
nie zastanawiac sie az tyle i nie martwic sie tylko juhu na wode i cwiczyc i cwiczyc...

GURU 10.5
Posty: 3170
Rejestracja: 29 paź 2004, 20:22
Latawiec: OZONE EDGE, C4, CATALYST
Lokalizacja: Galicja
Postawił piwka: 24 razy
Dostał piwko: 24 razy
Kontaktowanie:
 
Post20 lip 2006, 14:22

MArcinBe pisze:byl niedawno watek waroo vs instinct i Guru napisal:
'po calkowitym puszczeniu baru (w ozonie) moc nie spada do zera(jak w Waroo) '
po czym ty napisales ze :
'bardzo trafne i wnoszące porównanie obu latawców'


wiec mamy juz dwie osoby ktore ledwo pare dni temu pisaly posrednio lub bezposrednio o calkowitym depowerze waroo :lol:


myśle ,że to wniosek baaardzo naciagany (żaden z nas nie użyl tego sformuowania- calkowity depower) i pewnie nie użyje ,gdyż jest ono calkowicie bez sensu .

...w trakcie pisania "opowieści" o Waroo i Instinct zastanawiałem się nad uzyciem zwrotu *traci prawie całą moc* ale miałem tak silne skojarzenie z *"prawie" robi wielka różnicę* ,że ostatecznie zrezygnowałem z tego stosujac pewien skrót myślowy(jak widać niepotrzebnie) -mea culpa,biję się w piersi :oops:

.. tak na marginesie , opisywałem działanie waroo i instincta w warunkach 15-33 kt , a ważę ponad 80kg .

...ale sytuacja którą opisuje Ziomek szkwaliste 32 kt i dziewczyna 55kg wagi(gratulacje), to *PRAWIE* optymalna kombinacja

:wink:

PS : poza tym ,zwracam uwage na to że Ziomek polecil jej liszowac się czyli ,był na to czas aby sie skonsultować , ustalić plan działania,naradziś się itp... i gdyby leash byl podłączony prawidłowo(patrz instrukcja) to nie byłoby tematu.

myśle ze Ziomek moze na ten temat więcej powiedzieć , choć jak dla mnie , wszystko tu zostalo powiedziane. :lol: zrywam się bye!

Ziomek.
Posty: 13222
Rejestracja: 04 maja 2004, 19:01
Deska: C L A S H / BEST Armada
Latawiec: BEST TS / Airrush Razor
Lokalizacja: EKOLAGUNAChałupy
Postawił piwka: 261 razy
Dostał piwko: 300 razy
Kontaktowanie:
 
Post20 lip 2006, 14:32

MArcinBe pisze:jak sie ma troche za duzo lat i za duzo swiadomosci,
a za malo umiejetnosci i chce sie porywac na unhooked, to
lepiej to robic w mocno bezpiecznych warunkach, i w baaardzo bezpiecznej odleglosci od brzegu...albo.....
nie zastanawiac sie az tyle i nie martwic sie tylko juhu na wode i cwiczyc i cwiczyc...


GENERALNIE na naukę NOWYCH rzeczy na kite
polecam wiatry umiarkowane - optymalne do rozmiaru :idea:

nie ważne czy uczysz się UH, kiteloopów czy pierwszych przejść na switch

a juhu na wodę
to widziałem przedwczoraj na Ekolagunie:

30 węzłów
przeżaglowana Yarga 9m
PRO-zawodnik
i HP na pełnej k.. 15 m nad wodą :shock: :shock: :shock: :shock: :shock:

gały mi z orbit wychodzily
i z podziwem , ale jednak pukałem się w czoło
MŁODOŚĆ :wink:

a na drugi dzień ręka w gipsie

POZDRAWIAM I ZYCZE SZYBKIEGO POWROTU DO ZDROWIA K. :wink:

MArcinBe
Posty: 1070
Rejestracja: 13 kwie 2005, 11:29
Lokalizacja: Bielsko/Wieden
Dostał piwko: 1 raz
 
Post20 lip 2006, 14:43

Guru:
Powtarzam jeszcze raz, nie poddaje tutaj w watpliwosc tego co sie stalo,
w opisanej sytuacji byl czas i byla decyzja, nie walcz, liszuj sie, za mocny wiatr, robi sie niebezpiecznie!
Dla mnie ta sytuacja byla tylko przykladem wyjsciowym do mojego pytania. koniec, kropka.

Ja teoretyczne dywagacje sobie prowadze, co powinien zrobic przecietnych umiejetnosci rajder ktory chce unhooked polatac z handlepass liszem na bow ale
chce teoretycznie i praktycznie byc przygotowany na opcje liszowania sie i np. zwijania latawca w sytuacji awaryjnej na wodzie.

Wiem, ze gdy sie pusci bar na bow i latawiec wisi na liszu podpietym do czikena to traci 'prawie' :) cala moc, ale.... moze stac sie inna nieprzewidziana sytuacja i nie straci mocy, albo po prostu przyjdzie za mocny wiatr...

chcialbym tylko wiedziec czy rajderzy ktorzy lataja unhooked swiadomie wchodza w ryzyko niemoznosci liszowania sie i tyle...
czy moze jest inna opcja?ktora mi teraz jakos do glowy nie przychodzi.
i chodzi o opcje dla 'przecietniakow' a nie dla tych z was ktorzy skacza do chwile kieloopy i handlepassy :roll:

MArcinBe
Posty: 1070
Rejestracja: 13 kwie 2005, 11:29
Lokalizacja: Bielsko/Wieden
Dostał piwko: 1 raz
 
Post20 lip 2006, 14:47

O widze, ze Ziomek akurat odpisal,
ale wnioskuje, ze dobrze mysle, ze wchodzi sie w pewne ryzyko i
trzeba dobrac odpowiednie warunki wiatrowe i tyle....
troche niefajnie przy zmiennych, nierownych wiatrach np. na srodladziu....
choc nie tylko....
np. Grecja, Rodos, Prasonisi, polowa czerwca, rowny wiatr jezeli chodzi o nazwijmy to "srednia minutowa", ale przez caly dzien wachania wiatru byly
od 10 wezlow do przeszlo 30 wezlow...

Ziomek.
Posty: 13222
Rejestracja: 04 maja 2004, 19:01
Deska: C L A S H / BEST Armada
Latawiec: BEST TS / Airrush Razor
Lokalizacja: EKOLAGUNAChałupy
Postawił piwka: 261 razy
Dostał piwko: 300 razy
Kontaktowanie:
 
Post20 lip 2006, 14:53

rady na poczatek do UH i nie tylko:

- daleko od brzegu :idea: (zreszta jak zawsze :idea: :idea: )
- na wodzie conajmniej po pas :idea: (jak puścisz bar - spadasz jak kamień :idea: )
- nie za duży kite - optymalnie na poczatek
- zdepowerowany dość :idea: (tzn strymowany tak, by po maksymalnym przyciągnieciu baru do siebie na haku - miał optymalną [niedużą] moc i nie przepadał , wisząc na tylnych linkach :idea:

i najpierw halsy - bez skoków
krótkie, kilkunastometrowe wypięcia na chwilę z haka...
i skupiaj sie na WPINANIU z powrotem
staraj sie odpadac na poczatku na tych halsach UH
by tracić nieco napięcie na linkach..

pozdro

Lachon
Posty: 853
Rejestracja: 25 lip 2006, 18:06
Lokalizacja: wuwuwa
Postawił piwka: 4 razy
Dostał piwko: 5 razy
Kontaktowanie:
 
Post25 lip 2006, 18:48

W ten superowy dzien ja podarlem kite'a cabrinha ... nie udany kiteloop hooked........


Wróć do „Forum Główne”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 8 gości

cron