: 18 maja 2006, 20:54
autor: Cateto
ale jaja to moj kumpel

rzecz ma miejsce w tarifie
: 18 maja 2006, 21:37
autor: Lesheq
Do początkujących Kajciarzy:
Nie róbcie tak jak bohater filmu. Może mi sie wydaje...ale latawce nie są aż tak tanie żeby je ciągnąc po ziemi... Jest inny sposób startowania "Samemu" "pompowańca".
Generalnie Jumpik fajny...
Pozdro
: 18 maja 2006, 22:18
autor: kamilKITE
Lesheq pisze:Do początkujących Kajciarzy:
Nie róbcie tak jak bohater filmu. Może mi sie wydaje...ale latawce nie są aż tak tanie żeby je ciągnąc po ziemi... Jest inny sposób startowania "Samemu" "pompowańca".
Miedzy innymi dlatego: Na ląd i śnieg - tylko komórki
pzdr
kk
: 21 maja 2006, 14:45
autor: strazak
Lesheq to może się podzielisz z innymi filmem jakto się "startuje" bowy i podobnego typu latawki bo na tyle ile widziałaem to właśnie ten rodzaj latawki tak się startuje. A to że latawke przeciągnęło 5 m po plaży to i owszem jest jego wina bo nie stanął idealnie równolegle do wiatru.
Ala uważam że materiały z których obecnie się buduje kity nie są tak wrażliwe na szuranie po piasku, inna rzecz po kartoflisku
A na śnieg zdecydowanie komórka.
: 21 maja 2006, 17:24
autor: Ziomek.
strazak pisze:A na śnieg zdecydowanie komórka.
tu się ZGODZĘ
osobiście od dwóch lat używam 5140
nie do zajechania
POLECAM

: 22 maja 2006, 14:16
autor: GURU 10.5
Ziomek. pisze:strazak pisze:A na śnieg zdecydowanie komórka.
tu się ZGODZĘ
osobiście od dwóch lat używam 5140
...tak, potwierdzam ,to bardzo udany model

i jaki zakres ,eeeee chciałem powiedzieć zasięg

: 22 maja 2006, 15:15
autor: X SPORT
: 22 maja 2006, 17:48
autor: GURU 10.5
...no właśnie, dokładnie

jedni się znają na żartach ,a drudzy nie
a jeszcze inni tych zartów nie potrafią odczytać (sam miałem z tym delikatny kłopot ,ale jakoś dałem radę)
dla niewtajemniczonych: to był ZART z tymi komórkami

Ziomek miał na myśli komórkę NOKIA 5140 (tak przynajmniej mi sie wydaje

)
pozdrowienia

: 22 maja 2006, 19:11
autor: Ziomek.
nie pierwszy raz DOBRZE Ci się wydaje Guru
..i mam nadzieję nie ostatni
krótko : osobiście nie widzę przewag komorowców nad pompowanymi
na śniegu:idea:
..poza MARKETINGOWYMI
zawodnik ze mnie marny
ale obserwując sporo zawodów snowkite'owych
odnoszę wrażenie, że nie tylko ja
nie widzę tych "przewag":wink:

: 22 maja 2006, 23:07
autor: bigfoot gt
a ta przewaga komórkowców nie polega na tym że są mniej podatne na awarie na śniegu niż dmuchawce - chyba to oto się rozbiega
jak komórka grzmotnie w zmarzline teoretycznie nic sie nie dzieje a dmuchaniec wiadomo temperatura ujemna robi swoje wszelkie materiały twardnieja , sztywnieją wiec są bardziej kruche
ale moge się mylić

: 22 maja 2006, 23:34
autor: Lesheq
bigfoot gt pisze:jak komórka grzmotnie w zmarzline teoretycznie nic sie nie dzieje a dmuchaniec wiadomo temperatura ujemna robi swoje wszelkie materiały twardnieja , sztywnieją wiec są bardziej kruche
Mi się wydaje, że są tak samo podatne....Wiadomo..komórka napompowana jest twarda jak kamień.... I teraz uderz takim kamieniem o ziemie....Generalnie wszystkie wypadki przy tego rodzaju uderzeniach kończą się dobrze...ale może być mała wpadka i przegrody między komorami mogą nie wytrzymać ciśnienia jakie tworzy się w środku w czasie uderzenia....
Sport jest generalnie dla zapaleńców i podejrzewam, że jeśli byłaby jakakolwiek katastrofa z latawcem to nie powinno się to odbić na przyszłych przekonaniach...
Narkoman jest dalej narkomanem....Więc nasz kochany sporcik i tak bedzie się rozwijał......
POZDRÓWKI
: 23 maja 2006, 00:24
autor: kamilKITE
Dmuchaniec duzo bardziej niszczy sie uzywajac go na ladzie. To jest fakt a nie marketingowa gadanina. A poniewaz bardziej sie niszczy -> szybciej sie zuzywa -> predzej trzeba kupic nowy/nowszy.
Do tego dochodzi kwestia ladowania i startu, ale rozumiem ze mistrzowie z forum radza sobie z tym doskonale w pojedynke.
Bo np. ja, jak sie wypuszcze na Zegrze, a ze mna kilku kolegow na dmuchancach to zamieniam sie w karetke pogotowia, ktora jezdzi od jednego dmuchanego do drugiego i reanimuje.
No bo fajnie jest jak takie 16 metrowe bydle spadnie tuba w dol i ciagnie cie jak cholera. Owszem, sa metody na samodzielny restart z gleby, ale nie wszyscy to potrafia i nie zawsze te metody dzialaja, bo np. za slabo wieje. Jasne, mozna sie wypiac z dechy, podbiec, latawiec na plecy, restart, wpiac sie w deche - ale jakiez to upierdliwe.
Dmuchance nie zostaly stworzone z mysla o uzywaniu na ladzie tak samo jak komorki nie zostaly stworzone na wode. Proste jak 2 x 2.
Uzywanie dmuchancow na sniegu/ladzie tlumaczyc mozna tylko wzgledami finansowymi lub tym, ze komorek sie po prostu nie lubi. A ci co nie lubia - w wiekszosci nawet komorek w rekach nie mieli.
peace
: 23 maja 2006, 00:33
autor: kamilKITE
bigfoot gt pisze:ak komórka grzmotnie w zmarzline teoretycznie nic sie nie dzieje a dmuchaniec wiadomo temperatura ujemna robi swoje wszelkie materiały twardnieja , sztywnieją wiec są bardziej kruche
Miedzy innymi dlatego w zimie dmuchance ludzie pompuja nieco mniej niz latem. Roznica miedzy upadkiem dmuchanego i komorowego tak naprawde polega na tym, ze dmuchaniec zawsze wali o glebe z calym swoim impetem, podczas gdy do komorki mozna zrobic kilka krokow (lub pojechac sie z wiatrem) aby na ziemie spadl latawiec pozbawiony mocy. Oczywiscie mowa tutaj o komorkach otwartokomorowych.
Pozdrowienia