No i widzisz stary, mówiłem że nie trzeba się tak napinać. Można wiele osiągnąć przyjmując właściwą postawę niekoniecznie tylko roszczeniową "dawaj i nawijaj bo ja chce!" To forum jest dobrowolne i nikt tu nikogo pod pistoletem nie trzyma

mówiłem o czytaniu bo chłopaki i dziewczyny ciągle zadają te same pytania a od różnych odpowiedzi aż roi się na forum. Ale ok przejdźmy przez to jeszcze raz...
Zakup sprzętu zależy głównie od zasobności portwela więc jeśli nie stać cię na topowe tegoroczne modele to warto kupić coś używanego względnie nówki z lat ubiegłych, których cena spada nawet do 50% i więcej. Z taką wagą szukaj deski nie za krótkiej min to 138 cm (np: Skywalker lub SU2) a do pierwszych ślizgów i 160 cm nie będzie za mało (ale potem tak długa decha nieczęsto się przydaje). Jeśli chodzi o latawce to pomyśl o rozmiarze ok 14 m2 (jeśli to ma być 1 szt) na początek radził bym coś łatwo wstającego z wody i niezbyt zrywnego - może być Naish Boxer lub North Torro czy Gaastra Force nawet. Dobrze żeby bar miał 5ta linkę pomagającą przy podnoszeniu kita z wody. Trapez musisz sobie sam dopasować musi być wygodny i w miarę sztywny - lepiej żeby był to model do kajta niż do windsurfingu bo ma rączkę na plecach i lepiej zabezpieczony hak (czasem podnoszony). Przyda się także pianka (długa) 3/4 mm grubości wystarczy na polskie morze latem. Jak jest upał to śmiga się w slipkach ale to raczej z 2 tygodnie w roku...
Reasumujac szykuj kasę:
1500-2500 latawiec
800-1200 deska
600 pianka
350 trapez
+ 1000 kurs (bo jednak z wielu powodów warto)
http://www.kiteforum.pl/forum/viewtopic.php?t=6363
Alocha i trochę pokory bo bez tego zginiesz bracie...
