No dobra tylko, że problem jest taki, że sprzęt typu kite jest mało nteresujący dla banków jako zastaw kredytu. Tak więc sprzedaż ratalna z pośrednictwem banku raczej nie wyjdzie. Natomiast z punktu widzenia dystrybutora problem jest taki, że to on musi wyłożyć kasę na sprzęt, kiedy zamawia go u producenta. I mimo dyskusji na temat jakie są wysokie marże - zysk dystrybutora na sprzęcie jest już niewielki. A na pewno taki, że nie pozwala na kredytowanie klientów, którzy potem będą spłacać kite'a przez powiedzmy 1 rok.
Zawsze można wziąć kredyt konsumencki na określoną kwotę i go spłacać - jeżeli bank Ci go nie możę przyznać to tym bardziej istnieje ryzyko dla dystrybutora - coś musi być nie tak z Twoimi finansami skoro nawet bank nie chce Ci przyznać w sumie małego kredytu. Ja wiem, że to zawsze różnie bywa - ja też nie mam zdolności kredytowej w różnych sytuacjach mimo że moim zdaniem spokojnie mógłbym kredyt spłacić. Ale takie sąprawa rynku.
Ja bym chętnie wprowadził formę sprzedaży ratalnej, ale ktoś to musi ostatecznie sponsorować. Przy takiej kwocie kredytu - jaki musiałoby być oprocentowanie żęby to się opłacało? Ile procent byłby ktoś w stanie dopłacić do wartości kite'a, żeby nadal opłacało się to kupić

Ostatnie kwestie kite'ów na zimę - powiedzmy za 2000zł

10% oprocentowania kredytu to jest już 200zł więcej. To wg mnie sporo jeżęli chodzi o kwotęnatomiast jak na oprocenowanie to niewiele. Trzeba pamiętać, że kredyty 0% są tylko w dużych sieciach handlowych natomiast w innych miejscach kredyty konsumenckie wynoszą w okolicach 15%. Jak wielu z Was byłoby w stanie dopłacić 300zł do kite'a na zimę tylko dlatego, że może go wziąć na raty

I jak być pewnym z drugiej strony kredytobiorcy, że spłaci kredyt w terminie a nie weźmie kite'a i sie z nim zwinie przy pierwszej okazji

Aprzecieżkite to nie samochód - nie da się go takszybko zlokalizować...