Strona 1 z 7

Po co mi PSKite w kontekście walki o Plebiscyt.

: 21 gru 2011, 23:43
autor: jacekdaktera
Witam wszystkich zwolennikow , ale również nie zdecydowanych , obojętnych ,wątpiących , malkontentow jak i przeciwników zrzeszania się w PSKite. Jako deklarowany zwolennik PSKite równie często popadający z nim w konflikt, ale również krytyk różnych rozwiązań i pomysłów pojawiających się na KF nie zrażony pojawiającą zwykle negatywną o moich pomysłach opinią zapraszam do przeczytania mojego kolejnego felietonu.
Po co mi PSKite w kontekście w kontekście walki o Plebiscyt.
Na tysiącach plaż kiciarze zostawiają swój ukochany sprzęt w chwilach wolnych od pływania. Wycieczki do samochodu, sklepu, knajpy czy chociażby prozaiczne spacery będace prologiem do gry wstepnej zakłócałyby w naturalny sposób wrodzona zdolność do poruszania się na wyprostowanych nogach. Porzucone pozostają na plaży kluczyki do samochodów, telefony, dokumenty pieniądze. Zapasowe deski i te najważniejsze, większe lub mniejsze rozmiary zszytego w Chinach bezcennego materiału. Lezy to sobie na plaży i czeka grzecznie. Na właściciela, który mając często nikłą wiedzę co przywlókł z sobą, zapomina o tym, że trzeba to zabrać z powrotem. Z radością więc wita zgubę, następnego dnia na plaży, nie musi nosić, i z mniejszym zadowoleniem odbiera od kolegi, który pomyślał o zabraniu gratów z plaży. Musi nosić jeszcze raz. Nijak ma się to do rowerzysty, który pilnuje swoich kółek bardziej niż student indeksu. Każda rozłąka z łańcuchem, może się skończyć ucieczką ukochanego sprzętu z innym właścicielem. Wydawałoby się więc, że wzajemne poszanowanie własności w przypadku sprzętu kitowego jednoznacznie określa standard zachowań
każdego kitesurfera w każdej sytuacji . Przyjazne nastawienie do świata, życzliwość, umiejętność współpracy, nawiązywanie kontaktów, wzajemna pomoc i dążenie do wspólnych celów z odrzuceniem własnych często wątpliwych ambicji. Wydawałoby się,że to wszystko prawda gdyby nie było KF z licznymi głosami krytyki wobec zgłaszanych tam pomysłów w tym pomysłu na PSKite.
Do rzeczy. Jadę sobie wczoraj do znienawidzonej roboty około godz 11 z zamiarem porzucenia jej nie póżniej niż o 12. Tak jak zwykle od wielu lat. Słysze w głośniku niepełną informację, o tym ,że Urząd Miasta Warszawy organizuje jak co roku Plebiscyt na Sportowca Roku Warszawy. Zgłoszenia należy kierować……… Zawodnicy z podium Mistrzostw Świata i Europy. Kierowany chorą ambicją ojca, która jak wiadomo zwykle jest przekleństwem syna, postanowiłem umieścić Go tzn. Daktiego w tym Plebiscycie. Jako, że wykupienie Urzędu Prezydenta Warszawy w terminie do Wigilii wydawało się mało realne- miałbym wtedy w garści stosowne jury sędziowskie- postawiłem pójść na łatwiznę i kierowany tradycyjnym u mnie brakiem zazdrości i chęcią pomocy w promocji wszystkich zawodników wykonałem telefon do Mietka, Taty Asi Litwin i wysłałem daleko na Antypody maila do Karoliny Winkowskiej. Daktiego na szczęście nie było i mogłem za niego podejmować decyzje. Dość szybko zlokalizowałem Orgnizatora konkursu, krótki mail i już tam jechałem. Nazwa ulicy nie dawała mi spokoju. Dojeżdżając zorientowałem się, że mam tam „frenda” w osobie Darka W. mojego byłego szefa w Komisji Rewizyjnej PSKite. Tzn On jest ciągle szefem, ja mając kontrowersyjne pomysły wybrałem stanowisko zwykłego Czlonka. Telefon do Darka i wszystko wiem. Organizator wysłał do wszystkich Związków Sportowych prośbę o wskazanie zawodników, którzy w ostatnim roku stali na pudle w zawodach w randze Mistrzostw Swiata lub Europy. Dalej, kluby, stowarzyszenia z Warszawy powinny w terminie do Wigilii zgłosić i rekomendować swoich zawodników do ogłoszonego Plebiscytu na Sportowca Roku. Nie trudno zauważyć, że zarówno Karolina , Asia i Tomek spełniają ten warunek i byłby to zdecydowany akt promocji nie tyko zwodników, ale i kite w telewizji, reklamach itd. Co dalej oczywiście nie wiadomo. Nie trudno również zauważyć, że za plecami naszych wizytówek muszą stanąć nie przeciwnicy, malkontenci……….. lecz co najmniej jedno zarejestrowane Stowarzyszenie. Jeśli ich nie będzie to cała praca tych najlepszych, których filmy oglądamy w każdej wolnej chwili i których pokazujemy jako wzorce dla naszych większych lub mniejszych dzieci, wnuków czy tez zwyczajnie kolegów pójdzie na marne.
W południe wykonałem kilka telefonów do Prezesów PSKite Adama i Maćka. PKRA ogłasza swoje wyniki na stronie internetowej, ale KTE zapomniało o wynikach z Francji. PZŻ w ogóle nie śledzi tego tematu i nie chce wystawić stosownego dokumentu. Wszystko odbywa się więc kosztem naszych Zawodników. Nie ma kwitów, nie ma Zawodników, nie ma nominacji, nie ma Sportowych Oskarów. Nauczeni więc kolejnym zdobytym doświadczeniem nie pytajmy więc durno : Po co nam PSKite. Zróbmy coś dla naszych kolegów . Dopilnujmy wspólnie drobnych elementów związanych z wzajemną promocją, tabel, rankingów, regulaminów, dyplomów, tras GPSów itd. zawiadomień wysyłanych do PZŻ-tu, zdjęć do gazet, felietonów i reportaży itp. Elementów własnej kitowej historii, która pozornie nie potrzebna, okazuje się niezbędna gdy gra zaczyna się o duża stawkę, gdyż kitesurfing nie jest jak niektórzy piszą grą indywidualistów. Jest grą zespołową i tylko wtedy może przynieść sukces.
Czy walka o Plebiscyt okaże się przegrana , zobaczymy na początku Nowego Roku.
Niezależnie od wyniku dziękuję Prezesom PSKite Adamowi i Maćkowi za pomoc w próbie zdobycia stosownych dokumentów.
Pozdrawiam całą Brać Kitową życząc fal, wiatru, czasu i forsy na jego wykorzystanie. Jacek Daktera.

Re: Po co mi PSKite w kontekście walki o Plebiscyt.

: 22 gru 2011, 02:14
autor: Krzysztof-L
Jacku, nie chcę być złośliwym ale myślę, że akurat podniesiony przez Ciebie temat dopilnowywania by wszystkie osiągnięcia naszych zawodników miały stosowną papierową i internetową dokumentację leży również w Twojej gestii jako członka Polskiego Stowarzyszenia Kiteboardingu i osoby nieźle jak widzę zorientowaniej co w trawie piszczy. Zwłaszcza, że pracujesz 1 godz dziennie :mrgreen:
PSK to jak rozumiem organizacja oparta na wolontariacie i działaczom może brakować czasu by śledzić i dokumentować na bieżąco wszystkie dokonania naszych reprezentantów.
Regułą powinno być np. przesyłanie przez zawodników do PSK "dokmentacji" z zawodów: skany dyplomów, zdjęcia, filmy, opisy, "wycinki prasowe", linki do stron www etc.
Byłaby to duża pomoc w prowadzeniu dokumentacji/archiwum dokonań zawodników. Archiwum na stronie PSK jest, ale ma ono charakter ogólny.
Myślę, że powinno powstać również archiwum osiągnięć naszych zawodników z możliwością pobierania przez zainteresowane osoby potrzebnej dokumentacji autoryzowanej przez PSK.
Stworzenie takiego archiwum to kawał roboty, zwłaszcza, że minęło już parę lat ale rzecz warta jest zachodu.
Pozdrawiam, Krzysztof

Re: Po co mi PSKite w kontekście walki o Plebiscyt.

: 22 gru 2011, 09:18
autor: jacekdaktera
Dzięki za odpowiedz.Ja ten problem rozumiem od dawna, dawałem temu wyraz całymi latami. Jak widać mało skutecznie. Pozdro

Re: Po co mi PSKite w kontekście walki o Plebiscyt.

: 22 gru 2011, 12:00
autor: Jurgen
Krzysztof-L pisze:...PSK to jak rozumiem organizacja oparta na wolontariacie....


W takim razie na co idą składki :wink: :?:

Re: Po co mi PSKite w kontekście walki o Plebiscyt.

: 22 gru 2011, 15:58
autor: BraCuru
jacekdaktera pisze:Ja ten problem rozumiem od dawna, dawałem temu wyraz całymi latami. Jak widać mało skutecznie. Pozdro

Jacku - zgadzam się - mało skutecznie. Czemu nie chcesz być skuteczniejszy? :thumb:
Moja odpowiedź na forum pskite.

Re: Po co mi PSKite w kontekście walki o Plebiscyt.

: 22 gru 2011, 16:01
autor: konop
A ja,w odpowiedzi na posta Jacka, napisałem na forum wędkarskim... :?

Re: Po co mi PSKite w kontekście walki o Plebiscyt.

: 22 gru 2011, 16:03
autor: Kristoff
Aż się łezka w oku kręci :P.

Przesłanie w stylu:

Towarzysze, Robotnicy, Drodzy Rodacy!

Jest źle, a będzie jeszcze gorzej jeśli nie pomożecie. Teraz jest szansa!
Połączmy się we wspólnym trudzie ku lepszemu jutru i zaniechajmy zbędnych waśni.
Pod światłym przewodnictwem Towarzysza Prezesa, Komisji Plenarnej, i innych uświadomionych politycznie i społecznie towarzyszy będzie Wam wszystkim lepiej!
Zjednoczmy się, ale to my będziemy rządzić. Będzie lepiej. Chcemy Waszego dobra i składek!

Ja tam już dawno ukryłem swoje dobra...

Re: Po co mi PSKite w kontekście walki o Plebiscyt.

: 22 gru 2011, 17:26
autor: andrek
Kristoff pisze:Aż się łezka w oku kręci :P.

Przesłanie w stylu:

Towarzysze, Robotnicy, Drodzy Rodacy!

Jest źle, a będzie jeszcze gorzej jeśli nie pomożecie. Teraz jest szansa!
Połączmy się we wspólnym trudzie ku lepszemu jutru i zaniechajmy zbędnych waśni.
Pod światłym przewodnictwem Towarzysza Prezesa, Komisji Plenarnej, i innych uświadomionych politycznie i społecznie towarzyszy będzie Wam wszystkim lepiej!
Zjednoczmy się, ale to my będziemy rządzić. Będzie lepiej. Chcemy Waszego dobra i składek!

Ja tam już dawno ukryłem swoje dobra...


:thumb: brakuje jedynie miejsc na oklaski np. : "tu spontaniczne oklsaki .."

Re: Po co mi PSKite w kontekście walki o Plebiscyt.

: 22 gru 2011, 17:46
autor: bronix
andrek pisze:
Kristoff pisze:Aż się łezka w oku kręci :P.

Przesłanie w stylu:

Towarzysze, Robotnicy, Drodzy Rodacy!

Jest źle, a będzie jeszcze gorzej jeśli nie pomożecie. Teraz jest szansa!
Połączmy się we wspólnym trudzie ku lepszemu jutru i zaniechajmy zbędnych waśni.
Pod światłym przewodnictwem Towarzysza Prezesa, Komisji Plenarnej, i innych uświadomionych politycznie i społecznie towarzyszy będzie Wam wszystkim lepiej!
Zjednoczmy się, ale to my będziemy rządzić. Będzie lepiej. Chcemy Waszego dobra i składek!

Ja tam już dawno ukryłem swoje dobra...


:thumb: brakuje jedynie miejsc na oklaski np. : "tu spontaniczne oklsaki .."

oraz Podajemy num konta;xxx xxx xx xxxx aby wspomóc biedną brać zawodniczą :mrgreen:

Re: Po co mi PSKite w kontekście walki o Plebiscyt.

: 22 gru 2011, 22:24
autor: jacekdaktera
Bardzo pozytywnie odbieram Kolegów zainteresowanie. Na bieżąco będę informował i zwracał sie z prośbą o pomoc. Dziekuje.

Re: Po co mi PSKite w kontekście walki o Plebiscyt.

: 23 gru 2011, 00:53
autor: Barosz21
A ja powiem tak. To tylko moje zdanie nie musi się nikt z nim zgadzać więc przyjmę cięgi i konstruktywną krytykę.

Wcale nie chce żeby nasz sport był pokazywany w TV, wiadomosciach i na polsacie. Całe piękno tego sportu polega na tym ze jest on taki niszowy, trzeba wiedzieć czego sie chce, poszukiwać i znaleźć to.
Pięknie jest gdy mogę zapakować dziewczynę do auto pojechać na wakacje na piękną plaże i przy okazji sobie tam polatać. Nie chodzi o to nawet by latać cały tydzień na pewnej prognozie, a o to by poszukiwać nowych miejsc, nowych wrażeń, uczyć się nowych rzeczy. nie wyobrażam sobie co bedzie kiedyś gdy kitesurfing będzie jak piłka nożna i wszyscy będą o tym mówić, prognoza na spoty bedzie pokazywana w TVN meteo, poradnik odnosnie plaż bedzie leciał na TVP, poradnik tricków będą pokazywać ludki na tvn turbo a kitesurferzy jako znani celebryci będą występować w reklamach szamponu. Dla mnie pryśnie wtedy cały urok tego sportu. Tym bardziej też przy całym uznaniu i szacunku dla choćby Karoliny i Tomka nie chciałbym aby zostali wybrani najlepszymi sportowcami na balu mistrzów sportu bo wg mnie w ten sposób się sprzedamy a sport i zabawa zejdzie na 2 plan- poprawcie mnie jeśli się mylę bo nei znam realiów ale czy przypadkiem nie znajdą oni sobie sponsorów przy swych umiejętnościach? a PSkite- powiem szczerze że nie śledziłem ich poczynań ale jak dla mnie ta organizacja nie jest potrzebna do reklamy tylko do działań na rzecz braci kitesurferskiej i to nie reklamy, składek i fundowania wyjazdów zawodnikom oraz wspomaganiu zawodników ale w działaniu na rzecz CAŁEJ braaci np. ulepszenia spotów - tyle :) możecie bić albo poprawiać :thumbsup: nie jestem przeciwny- po prostu mi przeciętnemu kowalskiemu pskite jest niepotrzebny a ci których stawiamy za wzór chyba sobie poradzą.
Pozdro

Re: Po co mi PSKite w kontekście walki o Plebiscyt.

: 23 gru 2011, 14:58
autor: Lachon
Barosz21 pisze:A ja powiem tak. To tylko moje zdanie nie musi się nikt z nim zgadzać więc przyjmę cięgi i konstruktywną krytykę.

Wcale nie chce żeby nasz sport był pokazywany w TV, wiadomosciach i na polsacie. Całe piękno tego sportu polega na tym ze jest on taki niszowy, trzeba wiedzieć czego sie chce, poszukiwać i znaleźć to.
Pięknie jest gdy mogę zapakować dziewczynę do auto pojechać na wakacje na piękną plaże i przy okazji sobie tam polatać. Nie chodzi o to nawet by latać cały tydzień na pewnej prognozie, a o to by poszukiwać nowych miejsc, nowych wrażeń, uczyć się nowych rzeczy. nie wyobrażam sobie co bedzie kiedyś gdy kitesurfing będzie jak piłka nożna i wszyscy będą o tym mówić, prognoza na spoty bedzie pokazywana w TVN meteo, poradnik odnosnie plaż bedzie leciał na TVP, poradnik tricków będą pokazywać ludki na tvn turbo a kitesurferzy jako znani celebryci będą występować w reklamach szamponu. Dla mnie pryśnie wtedy cały urok tego sportu. Tym bardziej też przy całym uznaniu i szacunku dla choćby Karoliny i Tomka nie chciałbym aby zostali wybrani najlepszymi sportowcami na balu mistrzów sportu bo wg mnie w ten sposób się sprzedamy a sport i zabawa zejdzie na 2 plan- poprawcie mnie jeśli się mylę bo nei znam realiów ale czy przypadkiem nie znajdą oni sobie sponsorów przy swych umiejętnościach? a PSkite- powiem szczerze że nie śledziłem ich poczynań ale jak dla mnie ta organizacja nie jest potrzebna do reklamy tylko do działań na rzecz braci kitesurferskiej i to nie reklamy, składek i fundowania wyjazdów zawodnikom oraz wspomaganiu zawodników ale w działaniu na rzecz CAŁEJ braaci np. ulepszenia spotów - tyle :) możecie bić albo poprawiać :thumbsup: nie jestem przeciwny- po prostu mi przeciętnemu kowalskiemu pskite jest niepotrzebny a ci których stawiamy za wzór chyba sobie poradzą.
Pozdro



Hey,

Niestety surfing ( kazda jego odmiana, kite,wind) zawsze ma ten dylemat i widzimy rozne postury zawodnikow. Jedni chodza w koszulkach ze swoim nazwiskiem, drudzy trenują i wyznaczają styl kosztem zawodów i tego całego "fejmu". Jeżeli ktoś chce to głebiej zrozumieć polceam - Lords of Dogtown

Re: Po co mi PSKite w kontekście walki o Plebiscyt.

: 23 gru 2011, 17:49
autor: jacekdaktera
Bartosz21. Zgadzam się z Tobą całkowicie. Masz rację. Nic tak nie rajcuje męskiego org....anizmu jak widok wpatrzonych weń na rozgrzanej dziewiczej plaży zamglonych oczu wyrwanej z grona, równie pięknych jak ona, rozmarzonego do czerwoności dziewczęcia.Ilość pisanych na ten temat na KF tekstów jest rownie wielka jak ilość listow pisanych po śmierci Bieruta lub ostatnio Kim Ir Sena. Jest jednak jedna drobna rożnica. Ich sie kochało za to, że są. Ciebie natomiast za to, że skaczesz plywasz, nasladujesz lepiej niż cała reszta popisujących sie wokoł Ciebie braci. Czy sadzisz, że to szlachetne skądinąd dziewczęcie zgodzi sie na prokreację z Tobą jak będziesz osiedlowym Mistrzem Gleb. Nie. Ty to wiesz. Dlatego godzinami śledzisz na necie filmiki z zawodnikami, podglądasz, "zamiast dziewcze w kąpeli" sposób wybicia i ułozenia ciała, obroty i inne figury nie będące wzorem do naśladowania pokazywanym TV4 po godz 24, ani też w poradniku Kamasutry. Ale możesz tez przecież oglądać filmiki zrobione ukryta kamera przedstawiające mnie z moim wrodzonym talentem do kite. Wtedy gwarantuję, że dostaniesz kosza i wysiłki Twojego Taty w utrzymaniu nazwiska pójda na marne. :lol: Tak więc chłopie zadbaj o własne gardło, nie popełniaj harakiri, nie rzucaj sie na widły. On będzie Twoja. Musisz tylko zrozumieć, że Twój rozwój, to zasługa zawodników, ich głównie wysiłku.Ciesz się więc,że ktoś, tak jak PSKite, próbuje za Ciebie robić robotę. Tak jest w każdym sporcie. A to, że brakuje im sponsorów, kasy itp to chyba oczywiste. Czy znasz kogoś kto nie szuka sponsora. Bycie celebrytą formatu szminki do ust, albo karmy dla psa.Fajna fucha. Czego byś nie zrobił aby dostać trochę kasy na wyjazd do Brazil. Ja zjadłbym na pewno miskę kociego jadła przed kamerą. Znajdz sponsora podzielę się biletem. Pozdrawiam.
Lachon jak Twoja gira. Napisz wyrażnie o co Ci chodzi. Po której stronie mocy jesteś. Pamiętaj, rządzi ten kto jest silniejszy na rękę. Ja trenuję cały czas. W nowym roku Twoja przyczepa jest moja. Część przedsionka jeszcze wolna, ale od listopada. :lol: Ściskam Świątecznie.

Poświęcając czas między lepieniem pierogów i trzepaniem dywanów donoszę.
Wracając do tematu Plebiscytu. Prężcie muskuły , ładujcie baterie . My widzimy światło w tunelu i może dzięki zaangazowaniu życzliwych ludzi w tym szczególnie z PSKite będziecie mogli wspomóc kitowych mistrzów wysyłając popierające ich Sms-y.

Re: Po co mi PSKite w kontekście walki o Plebiscyt.

: 23 gru 2011, 18:32
autor: bronix
:mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: nooo faktycznie argumenty nie do podważenia hyle czoła :notworthy: i smacznego życzę .Wesołych świąt :lol:

Re: Po co mi PSKite w kontekście walki o Plebiscyt.

: 23 gru 2011, 18:48
autor: JastrząB
jacekdaktera pisze:Ciesz się więc,że ktoś, tak jak PSKite, próbuje za Ciebie robić robotę. Tak jest w każdym sporcie.


eee... jaką robotę?

Cały ten wątek wygląda na próbę udowodnienia że PSK jest kitesurferom potrzebny.
Uzasadnienie, że bez stowarzyszenia nie będzie prosów i rajderów którzy mogą czegoś nauczyć i zainspirować to chyba żart?
Zawodnikom pewnie PSK się przyda, ale reszcie? Myślę że nie, chętnie jednak usłyszę argumenty które mnie przekonają do zmiany zdania.

Mało tego, jest grupa, dla której działania wasze są nie na rękę (jak pisze kolega 2 posty wcześnie), bo przyczyniają się do niechcianej przez nią popularyzacji.
Argument "jesteście be, bo nie pomagacie swoim kolegom zawodnikom którzy chcieliby robić kajtową karierę" miałby kogoś przekonać?
Sam niekoniecznie się wpisuję w taką grupę, ale nie pojmuję, dlaczego tak ciężko wam działaczom zrozumieć ich punkt widzenia i próbujecie wcisnąć na siłę swój. Jak wiadomo, zależy on od punktu siedzenia...