Moja krytyczna ocena krajowych zawodów

Kitesurfing i wszystko z nim związane.
Awatar użytkownika
LOCALES Rewa
Posty: 275
Rejestracja: 18 cze 2004, 22:39
Lokalizacja: Gdynia
Kontaktowanie:
 
Post03 wrz 2011, 23:12

w temacie , "Moja krytyczna ocena krajowych zawodów"

KiteRace...może...ekscytujace wydarzenie, ale dla posiadaczy lornetek......

Obrazek


Obrazek


Obrazek

Awatar użytkownika
eska
Posty: 1700
Rejestracja: 05 maja 2004, 12:41
Lokalizacja: rumia
Postawił piwka: 51 razy
Dostał piwko: 30 razy
Kontaktowanie:
 
Post04 wrz 2011, 00:23

No cóż..jak się dalej tak kite środowisko będzie starać to zostanie zjedzone prze wake'a...

Przykład - na zawody do Kowisowego Wake House w wiosce na kałuży przyjechało SPECJALNIE aż 300 do 350 widzów nie licząc zawodników ... tak więc jak tyle kiedyś przyjedzie SPECJALNIE na zawody Forda / kite no to będzie znaczyło że coś drgnęło ...

A na razie powolutku, po cichutku kona ten nasz kitesurfing na arenach zawodniczych.

Awatar użytkownika
Sz@jA
Posty: 410
Rejestracja: 08 wrz 2005, 18:43
Deska: nobile skywaker
Latawiec: cabrinha
Lokalizacja: Szczecin
Kontaktowanie:
 
Post04 wrz 2011, 01:30

BraCuru pisze:Jacku - przyzwyczaiłeś mnie do swoich "oryginalnych" opinii. Powyższa również do takowych należy i nawet nie zdziwi mnie jeśli wysłałeś swoje spostrzeżenia do głównej siedziby Forda w Chicago. Nie będę z Tobą tutaj polemizował, bo to nie to forum. Wrzuć swego posta na forum PSKite - tam możesz spodziewać się dyskusji wśród ludzi znających się na rzeczy. Tutaj pobijemy pianę, pokrzyczymy, pokopiemy się nawzajem a ludzie będą mieli radochę z tych przepychanek a za 2 tygodnie temat umrze w otchłaniach innych wątków.

Pozwolę sobie lekko offtopikowo.
Czy zastanowiłeś się jaki skutek przyniesie Twój post? Rozumiem, że pisałeś go w dobrej wierze chcąc poprawić kolejne edycje. Uważam, że poruszasz się jak słoń w sklepie z porcelaną.
Narzekasz, że w gwałtownym tempie spada ilość zawodników Forda (de facto tylko we freestylu i to nie tak gwałtownie. A w racingu było 3 razy więcej zawodników niż rok temu w Juracie :!: ). Swoim wystąpieniem na pewno nie spowodujesz wzrostu ilości zawodników za rok :idea: Obawiam się , że skutecznie zniechęciłeś każdego kto się jeszcze wahał. Padły Loosersi, padło KTE, padło Sea&Sky a Ford nadal ciągnie. Owszem w bardzo specyficzny sposób, o czym pisze Zaq, ale po raz pierwszy w historii tego cyklu zawodnicy mieli jakiś wpływ na regulamin i sposób przeprowadzania tych zawodów.

Każdy kto nie był na zawodach Forda a przeczytał Twój post musi dojść do wniosków, że nie warto jeździć na te zawody, bo Ford to banda amatorów, PSKite to klika popleczników a jedyne pozytywne zjawisko w całym tym cyrku to Mistrz Błaszko.
Za chwilę dostaniesz parę postów potwierdzających Twoja opinię i dupa blada - za rok będziesz mistrzem Polski w każdej konkurencji do której się zapiszesz i nie będziesz musiał nawet zakładać trapezu, bo będziesz startował sam.

Fakty jakie przedstawiłeś faktycznie się wydarzyły ale jak pisze Junior wyolbrzymiłeś je na swój "oryginalny" sposób.
Zgadzam się w 100% że wpadka podczas ceremonii zakończenia była kardynalnym błędem - jak dla mnie jedynym poważnym złamaniem regulaminu.
Reszta to sprawy do doszlifowania, które będziemy omawiać po ocenie wszystkich tegorocznych zawodów.

Dwa dni temu wysłałem Adamowi arkusze oceny i lada moment pojawią się na stronie PSKite. Każdy z członków będzie mógł ocenić zawody w jakich brał udział. Poczekam z miesiąc i wrzucę wszystkie oceny jakie do mnie spłyną nawet do tego wątku.
Byłbym wdzięczny, gdybyś wówczas osobiście skomentował wypowiedzi najbardziej zorientowanych, dobra?

PS. Brałem udział w dwóch tegorocznych edycjach i z każdej wracałem z bananem na gębie ciesząc się, że atmosfera zawodów było do tej pory niespotykana a same zawody przeprowadzone na wysokim sportowym poziomie. Na pewno było lepiej niż rok temu i jestem przekonany, że za rok będzie również lepiej.
Czy poza wspaniałym gestem Błaszki zauważyłeś cokolwiek pozytywnego na tegorocznych zawodach?
Dlaczego nie piszesz np o nowościach typu podział gotówki w przypadku nierozegrania konkurencji?

Wzywanie do banicji - zatkało mnie na amen :doh: :doh: :doh: Co proponujesz w zamian - drogę krzyżową?

COLLINS pisze:No niestety zgadzam sie z Jackiem co do ogólnej oceny organizacji zawodów.

Poważnie :?: :shock: Ogólną organizację czy chodzi Ci o ceremonię? Wiem doskonale, że Tobie było również niesmacznie, bo specjalnie przyjechałeś do Juraty a ja potwierdziłem, że będziesz na pudle mastersów w racingu.
Leszek - jeżdżę po międzynarodowych zawodach i możesz mi uwierzyć, że nasze zawody zdecydowanie do najgorszych nie należą. Jeśli chodzi o sportowy aspekt to nigdzie nie spotkałem się z tak skutecznie przeprowadzanymi zawodami. A najgorsze pod tym względem zawody w jakich brałem udział, możesz nie uwierzyć, to ostatnia PKRA w Niemczech, czyli najbardziej oczekiwana i opłacana impreza kitesurfingowa na tym globie w tym sezonie.

Na koniec "druga strona medalu":
http://pskite.pl/index.php/zawody/relac ... lacja.html


Witaj Marku,bywałem w poprzednich latach na zawodach Forda z Maurycym kilka razy i mam wyrobioną opinię na ten temat ,która jest zbieżna z opinią Jacka!!
A dziś ,bawimy się na wodzie tak jak kiedyś, za dawnych lat, we własnym gronie bez spiny, z przyjaciółmi i jesteśmy szczęśliwi :))
Pozdrawiam Sławek Szajko :thumbsup:

Awatar użytkownika
Krzysztof-L
Posty: 1061
Rejestracja: 23 lip 2009, 20:17
Deska: NHP
Latawiec: Ozone
Lokalizacja: Wisła Wielka
Postawił piwka: 47 razy
Dostał piwko: 37 razy
 
Post04 wrz 2011, 01:35

To smutne, choć nie jest aż tak źle jak w snowboardzie, gdzie nasi zawodnicy muszą zmieniać narodowość :oops:
Tak czy inaczej dotyczy to na szczęście kilkunastu osób. A tysiące bardziej przejmują się marnymi ostatnio prognozami...

ps. jednego tylko nie rozumiem (może to był skrót myślowy): "potwierdziłem, że będziesz na pudle mastersów w racingu" :doh:

Awatar użytkownika
zaq
Posty: 922
Rejestracja: 12 wrz 2010, 11:52
Deska: Clash
Latawiec: Ozone Catalist
Lokalizacja: Wuwa
Postawił piwka: 21 razy
Dostał piwko: 71 razy
Kontaktowanie:
 
Post04 wrz 2011, 07:19

mam deja vu, bo podobna rozmowę na KF chyba (?) widziałem rok remu w temacie zawodów/zainteresowania na KF.
czas mija - zawody swoje a zajawka i ustawki swoje... życie toczy się dalej doskonale 8) w rytm wiatru.
2 światy coraz bardziej rozchodzą się. kite nie umiera, może podupada jego jedna cześć (zawody).
druga jego część ma się bardzo dobrze :D

wake zje kite?
może nie wprost (ilość pływających), ale w temacie zawodów pewnie tak jak tak dalej pójdzie.
ale i tego nie jestem pewny, z 2 strony tak o tym myśląc jeśli wykorzysta swoje 5 minut.
bliżej jechać pod miasto co tydzień na wake, niż czekać jak zawieje na helu na weekend.

Smokie
Posty: 5595
Rejestracja: 07 sie 2003, 12:00
Deska: Semente Pocket Rocket, 77
Latawiec: Slingshot RPM
Lokalizacja: Warszawa
Postawił piwka: 121 razy
Dostał piwko: 77 razy
Kontaktowanie:
 
Post04 wrz 2011, 09:21

zaq pisze:bliżej jechać pod miasto co tydzień na wake, niż czekać jak zawieje na helu na weekend.



bliżej zdecydowanie tak ale ja jednak wybieram to drugie..... jak zawieje te 25 conajmniej ....

Awatar użytkownika
BraCuru
Posty: 5967
Rejestracja: 13 mar 2006, 20:56
Deska: BraCuru Hover, SABfoil
Latawiec: Flysurfer Sonics
Postawił piwka: 185 razy
Dostał piwko: 374 razy
Kontaktowanie:
 
Post04 wrz 2011, 11:44

Sz@jA pisze:A dziś ,bawimy się na wodzie tak jak kiedyś, za dawnych lat, we własnym gronie bez spiny, z przyjaciółmi i jesteśmy szczęśliwi :))

Cześć Sławku - swoje zdanie opierasz na poprzednich sezonach. W tym sezonie nie było Cię ani razu na zawodach, zgadza się?
Zapraszam więc na przyszły sezon, abyś mógł zweryfikować swoją opinię. Ty i Maurycy wiecie doskonale jak byłem niezadowolony z organizacji Forda w tamtych latach. Trochę się zmieniło podczas waszej nieobecności.
A ten sezon pod tym względem był optymistyczny o czym mało kto chce pisać na tym forum. Nie rozumiem czemu?
Papa Dakti za to wyjeżdża z bardzo dobrze przygotowanym postem, któremu nie można zarzucić wymyślania faktów.
Jednakże jego jednostronny charakter i apel do bojkotu imprezy Forda jest dla mnie :shock: :shock: :shock: :shock: :shock: :shock: :doh:

Sławku wiedz, że z tego co widziałem na własne oczy to "zawodnicy bawili sie na wodzie, bez spiny i wyglądali na szczęśliwych". Niech potwierdzeniem będzie ceremonia zakończenia, gdzie Błaszko szczerze podarował swoją nagrodę dla PSKite a Niebrzydki podziękował organizatorom w imieniu zawodników za przeprowadzenie udanego cyklu i wolę walki w organizowaniu zawodów kitesurfingowych w czasach gdzie wszystkie inne cykle upadły. Czegoś takiego nie było nigdy do tej pory na tych zawodach. Czy myślisz że im zapłacono za takie wystąpienia?
Potem nastąpiła ceremonia zamknięcia i totalna wpadka z nagrodami dla wyróżnianych za PP.
Według mnie post Jacka ma taką samą skalę skandalu jak wpadka Forda.

Na koniec - zobacz w jakiej sytuacji zostali postawieni rejsiarze, którzy mieli mieć swoje Mistrzostwa Polski na kultowym Sea&Sky. Doszło do nieoczekiwanego dramatu i tegoroczny festival nie wypalił po wielu latach sukcesów.
Gdyby nie Ford nie byłoby Mistrzostw Polski w Racingu 2011. A chyba każdy widzi, że w racingu jesteśmy w czołówce światowej i brak tytułów mistrzowskich dla mistrzów byłby nie tylko zawodem ale i mniej hojnym wsparciem ich sponsorów :idea:

Krzysztof-L pisze:To smutne, choć nie jest aż tak źle jak w snowboardzie, gdzie nasi zawodnicy muszą zmieniać narodowość :oops:
Tak czy inaczej dotyczy to na szczęście kilkunastu osób...

Jacku Daktera- widzisz teraz jaki efekt odnosi Twój post? Krzysztof-L już raczej nie przyjedzie nawet jako kibic. Podobnie jak Fuu1, Locales Rewa czy Sz@ja z Maurycym, który de facto jakby chciał, miałby z pewnością podium w racingu. A znacznie więcej jest osób, które tylko czyta to forum.

ps. jednego tylko nie rozumiem (może to był skrót myślowy): "potwierdziłem, że będziesz na pudle mastersów w racingu" :doh:

Nie, to nie był skrót myślowy. W racingu wygrywa ten, kto pierwszy przepływa przez metę a nie ten co najładniej ją przepłynie :wink:

jacekdaktera pisze:Tak więc czekam na przeciwników, a nie szarże zwiadowców.

Jacku - jak pisałem w poście wyżej - nie będę z Tobą tutaj polemizował. Nie to forum.
Przeciwników nie masz a zwiadowcy nie wypowiadają się na tym forum :idea:

Koncentrowanie się na negatywnych sprawach to nie krytyka.
Krytyka (łac. criticus - osądzający) – analiza i ocena dobrych i złych stron z punktu widzenia określonych wartości
Twój post powinien nazywać się negatywna ocena :idea:
Jeśli chcesz być krytyczny OBIEKTYWNIE to teraz pora na post z dobrymi stronami - takie Yin i Yang? :wink: Z chęcią zobaczyłbym, który z Twoich postów byłby dłuższy :wink:
Pozdroowka

Awatar użytkownika
surfbabe
Posty: 689
Rejestracja: 17 lip 2005, 16:25
Deska: su2 custom
Latawiec: FX, nemesis
Lokalizacja: wwa
Postawił piwka: 47 razy
Dostał piwko: 29 razy
 
Post04 wrz 2011, 12:30

A mnie się zdaje, że nawet jeśli Jacek Daktera starałby się "odstraszyć" ewentualnych chętnych na przyszłoroczne zawody (o co go nie posądzam), to mu się to nie uda.
Jeśli spada popularność zawodów, to jest to kwestia bardziej złożona - i myślę jednak niezależna wprost proporcjonalnie od poziomu organizacji.
1. zawodnicy mniej chętnie startują? - a może należy patrzeć kto startował jeszcze parę lat temu... wówczas startowali właściciele i instruktorzy ze szkółek - wówczas mogło się wydawać, że tak coś można ugrać... i ugrali swoje - dalej są w biznesie i w tej hermetycznej branży przyzwoicie im się wiedzie - odpuścili (z wiekiem?) zawody... część z nich doszła do przekonania, że są lepsi od niego i po ci się "wygłupiać", a część zwyczajnie odpuściła, bo ma dość lub kontuzje.
Zawodami powinni być zainteresowani młodzi sportowcy. A w tej dyscyplinie nie ma narybku! jak w większości polskich sportów z tym mamy kłopot, a dodatkowy "bagaż" to często zaporowa cena sprzętu, czy nawet szkoleń. Na tę zabawę naprawdę niewielu ludzi stać...
2. widzowie - czemu mało ich w tym roku nad morzem... no może dlatego, że nasze morze nie rozpieszcza, a szczególnie nie rozpieszczało turystów w tym roku. Dla ewentualnych zainteresowanych sportem pojechać na zawody na Hel, tylko po to, żeby popatrzeć też może wychodzić mało ekonomicznie. Ludzie w tym roku dwa razy liczą pieniądze nim je wydają... zresztą w ubiegłym roku też obserwowaliśmy takie tendencje.
Jak każdy biznes/ produkt ekskluzywny w dobie kryzysu kite będzie cierpiał. Dlatego nie odbywa się tyle imprez, które jeszcze w ubiegłym roku siłą rozpędu przeprowadzono.
Czy wake będzie bardziej popularny niż kite? Tak, no jasne - cena sprzętu, nauki, wypożyczenia, dostępność miejsc, w których sport można uprawiać i łatwość dyscypliny z pewnością przyczynią się do znacznej popularyzacji tej dyscypliny.
I nie dziwi mnie zupełnie, że do Radoni przyjechało tyle (młodych!!! sama widuję kto najczęściej tam przyjeżdża) ludzi. Odległość od Warszawy (tani transport) i kilka godzin samej imprezy, bez uciążliwości kilkugodzinnego dojazdu, to idealny pomysł na spędzenie wieczoru. To wszystko.
Stowarzyszenia kajtowe w mojej ocenie powinny zaplanować metody promocji sportu i wspierania młodych, aby wychować i wyhodować nowych zawodników. Jeśli tacy będą a tendencje gospodarcze będą rozwojowe to podobna dyskusja będzie dotyczyła tylko tego, które zawody komu się bardziej podobają i z jakiego względu - i szczerze wierzę, że kiedyś do tego dojdzie.
Póki co cieszę się, że chociaż te zawody trwają mimo niekorzystnej koniunktury.

Awatar użytkownika
sasiad
Posty: 399
Rejestracja: 22 cze 2005, 22:52
Deska: SU2
Latawiec: Bananas 7 i 12m2
Lokalizacja: Rewa
Dostał piwko: 2 razy
 
Post04 wrz 2011, 12:40

BraCuru pisze: Nie to forum. [...] zwiadowcy nie wypowiadają się na tym forum :idea:

A co wstydzą się??
Czy może mają zakaz regulaminowy PSKite??
Co Ty tu jeszcze robisz?
Pablo, musisz zmienić nazwę forum na Kiteforum - forum dla szaraków, amatorów i hołoty bez wiedzy.
Zawodowcy niech założą sobie BLOG i tam piszą przemądre ponad wszystkich tu wywody.

Bra, a może zamiast kreować "swoje" forum jako profesjonalne, zawodnicze, i tak dalej bla bla bla zajęlibyście się poważnymi sprawami?
Kunysz robi co chce, a "Wy" zamiast zrobić z tym porządek chowacie po prostu głowę w piach.
Na tym ma polegać Wasz profesjonalizm? Wstyd dla "organizacji PSKite!
Proponowałbym poukładać sobie sprawy na priorytetowe i mniej ważne, tylko jeszcze problem, co dla kogo jest priorytetem ....

Co do zawodów .... Obie strony mają trochę racji.
Organizacja kiepska, ludzi mało (słabe nagłośnienie imprez). Nie wiem jak dokładnie było w innych miejscowościach, ale w Rewie "technicznie" było OK, wszystko było widać bez lornetek.
Zawody powinny być rozgrywane w oparciu o warunki wiatrowe, a nie "o tam mi się podoba" i potem trzeba bojki wywalać 300m od brzegu, bo tam trochę mocniej powieje. (ale to zapewne profesjonaliści z PSKite doskonale wiedzą).
Ogólna zasada jest prosta. Jeśli imprezę się odpowiednio nagłośni, przyjadą kibice. Zawodnik wiedząc że będą kibice i atmosfera (wspomniana wcześniej - przyjacielska i bez spiny) też przyjedzie, a za zawodnikami będą i sponsorzy którzy będą chcieli się pokazać. I nie będzie to tylko ford, mniejsze firmy też się na pewno znajdą.

Pozdrawiam

Awatar użytkownika
onzo
Posty: 5583
Rejestracja: 19 paź 2003, 22:34
Deska: Wainman Joke 138
Latawiec: Vegas 9,12,16
Lokalizacja: WaWa
Postawił piwka: 41 razy
Dostał piwko: 89 razy
Kontaktowanie:
 
Post04 wrz 2011, 14:24

i właśnie dlatego wszelkie stowarzyszenia są do .....

ale co tam ja się znam - ja to ta hołota co się na niczym nie zna...

Co do wake'a - jakoś nie wydaje mi się, żeby akurat dojazd Z Wawy do Radonii (Radonia?) byłby o wiele trudniejszy niż do Rewy z Trójmiasta. Jak jedziemy na 17 to w tygodniu jedzie się tam ok 1,5h z Warszawy. Więc - proszę nie przesadzajcie - jak ktoś wie i chce przyjechać to przyjedzie. Może Kowis to lepiej rozreklamował? Może w Warszawie mamy więcej chętnych do oglądania wake'a niż w Trójmieście do oglądania kitesurfingu? A może jednak jakiś ferment jest.

Co jak dla mnie jako kibica istotne - jadę na jakikolwiek wyciąg wake i widzę co kto wykręca z bardzo dobrej perspektywy.

Jadę na zawody kite i widzę zawodników 300-500m od brzegu, którzy coś tam cisną przy granicznym wietrze i nawet jak widać, że ktoś jest lepszy to ostateczny wynik jednak nigdy nie jest do końca pewny.

Lachon
Posty: 853
Rejestracja: 25 lip 2006, 18:06
Lokalizacja: wuwuwa
Postawił piwka: 4 razy
Dostał piwko: 5 razy
Kontaktowanie:
 
Post04 wrz 2011, 16:59

Sczerze ? to wasze uzalajace posty kto holota ,kto nie NIC NIE WNOSZA. Bracuru, Jacek Daktera etc. staraja sie POPRAWIC wszystko jak tylko mozna,ale uwierzcie mi nie jest latwo pracowac, plywac, utrzymywac rodzine, podzielic swoje zycie prywatne i w 100% zaangazowac sie w PSKITE wiec moze okazcie im choc troche szacunku za to,ze w ogole SĄ i starają się to zrobic.. ? a jezeli macie jakies watpliwosci co do poziomu wiedzy o Kite, ludzi, którzy zajmują się pskite bądź moją.. To zapraszam na wode :wink: sorry za offtop. szacunku troche.

a co do promocji zawodów to ujmę to tak.

Ford- mega świetna atmosfera, ale fakt jest taki, że promocji za dużej nie ma, stad nie ma widzow. Ale nawet jadac warszawskim metrem widze reklamy zawodów przykładowo "rugby na wózkach inwalidzkich" itp. WIEM,ze jest to na terenie miasta i łatwo dojechać itp itd. Wydaje mi się, że gdyby Ford bądź PS zainwestowało pieniądze w dobrą reklame, a to w telewizji bądź nawet w głupim metrze (przykład) to wtedy by sie to o wiele polepszyło

Awatar użytkownika
zaq
Posty: 922
Rejestracja: 12 wrz 2010, 11:52
Deska: Clash
Latawiec: Ozone Catalist
Lokalizacja: Wuwa
Postawił piwka: 21 razy
Dostał piwko: 71 razy
Kontaktowanie:
 
Post04 wrz 2011, 19:22

Otóż to, 100 pro tego co napisał Lachon, w kwestii promo.

Jeśli go nie ma, jest później taka a nie inna widownia. Nikt mi chyba nie powie, że fajnie jest zawodnikom jak jest nikła widownia.
Zawodnicy to ludzie z krwi i kości, chcieliby by ktoś ich dopingował, oglądał czy komentował. Chyba na tym sport tez polega ?! Pcha do rozwoju i coraz lepszych wyników. Integruje zawodników z fanatykami i potencjalnymi zainteresowanymi kite'm.

Takie promo by było skuteczne, to nie w gazetkach "bulwarowych". Bo co z tego że przeczyta o jakimś tam aktorze czy pogodynce gospodyni domowa. Ani nie przyjedzie na zawody, ani się nie zainteresuje marką FD, ani też nie rozwinie kite w PL. Oczywiście w liczbach się może zgadza /ile mamy wycinkow prasowych/, ale w rzeczywistości takie promo jest o dupę rozwalić.

Żeby było konstruktywnie a nie tylko krytyka:
Więc może ktoś w agencji obsługującej FD lub w samym FD, popatrzy jak promują się inne sporty zajawkowe. Jak używają np. serwisów społecznościowych, marketingu internetowego czy filmów z zajawkami. Wystarczy coś np. z Dzidą zmontować... nająć profesjonalistów którzy ( z doświadczeniem w organizacji takich eventów) znają się nad tworzeniem rozgłosu, potrafią dotrzeć do zajawkowiczów sportów extreme. Dogadać sie na odpowiednie patronaty mediowe. Ambienty przy drogach, w miejscowościach przy zawodach. Da sie? Skala pózniej promo jest inna. Ale najpierw dowiedzieć się jak reagują zajawkowicze /konsultować z nimi - pisał o tym kiedyś Koniu) , a nie robić takie padakowe akcje jak np. Burn, który wszedł i wyszedł, bo agencja nie zrobiła nic więcej poza tym co było w briefie, po najmniejszej linii oporu (akurat ta sprawę znam). Bo nie znała w 100% środowiska, w które wchodzi.

Nie ma czym przyciągnąć widzów, jest mała frekwencja, nudy jak nie wieje wiatr? Co stoi na przeszkodzie by w międzyczasie odbywać zawody skima czy wake? Jakieś animacje, DJ'ów na plaży ustawić, samplingi energetyków, konkursy z ciuchami. Dobrego komentatora, animatora (Lachona np. ) za majkiem postawić ;) etc. Wtedy impreza bardziej ciekawa, może przyciągnąć ludzi. Tworzy się atmosfera, a nie pustka. To że od 6 lat jest to samo, nie znaczy że z czasem formuła nie musi się wyczerpać.

Poddaje do przemyślenia, może komuś przyjdzie do głowy lepiej to zaplanować w 2012.

PS. żeby było jasnym, nigdy nie podjąłbym się osobiście organizacji tego typu eventów. wymaga to mega skilli, czasu i zaangażowania. dlatego zawsze szanuje tych którzy działają w tej działce /niezależnie od rezultatów takich imprez/, wiedząc z jakim stresem i odpowiedzialnością się to wiąże.

Andrzej Fal
Posty: 1
Rejestracja: 04 wrz 2011, 23:05
Deska: XENON i Race
Latawiec: airush varial i RRD race
 
Post05 wrz 2011, 00:11

Z zawodami Forda to jak z Powstaniem Warszawskim, co by nie powiedzieć to prawda.
Podziwiam Jacka za odwagę cywilną i 14 puktowy protest song a siebie, za przeczytanie wszystkich zwrotek.
Niektóre były bliskie memu sercu, inne żołądkowi jeszcze inne pozostałym częściom ciała.

Najgorsze jest to, że po części wszyscy w swoich postach mają rację ale faktycznie, co z tego wynika.
Dobrze byłoby nie wylać dziecka z kąpielą, nawet jeśli jest garbate, bez nóżki albo z jednym palcem za dużo.
Wszystko co piękne rodzi się w bólach a ułańska fantazja albo partyzantka udziela się każdemu pokoleniu naszego społeczeństwa i nie trzeba szukać obcych idoli typu zawody w Niemczech czy Homer.

Ale żeby nie pisać po próżnicy, bo i tak nikt z nas nikogo nie zmieni (podobno wszelkie zmiany należy zaczynać od siebie)
podzielę się na kanwie rejsowych doświadczeń dzisiejszym treningiem w Rewie. Testowałem Niebrzydką deskę race. Warunki Polinezja, stały ciepły wiatr, lustro wody od zawietrznej. Tomek dał mi prototym RRD na przyszły rok i jak wsiadłem nie chciałem z niej zejść. Jeździ jak po szynach. Miałem wrażenie, jakbym zimą na serpentynach zmienił opony na zimowe. Nawet Słoik poczuł bakcyla i chyba się wkręci i zabłyśnie nową Gwiadą po miłościwie panujących rywalach.

Reasumując to rewelacja, że ten sport rozwija się na naszych oczach i jako Polacy mamy do niego i siebie pełen szacunek.
Na zawodach nie widziałem złośliwości zawodników (gorzej z francuzami czy włochami) tylko super zabawę. Oczywiście licho nie śpi i strzeżonego Pan Bóg strzeże. Od tego są ubezpieczenia, kapoki, zabezpieczenie wodne, kulinarne, dj (dlaczego nie sędzia Grześ). Fajnie byłoby, żeby organizatorom udzielił się nasz duch i zapamiętali, że najlepsza reklama to szczęśliwy zawodnik/zawodniczka, który wciągnie do zabawy przynajmniej jednego znajomego co roku. Inaczej to będzie taki trochę Taniec z Gwiazdami albo inny lans (tylko kto będzie robił za Wojewódzkiego)

Dla rozluźnienia, czy wiesz, że moja stara tańczy z gwiazdami? Co noc wychodzi na balkon patrzy w niebo i tańczy...

Jutro możemy zatańczyć na desce w Rewie.
Rejsiarze umówili się na trenig

Aloha

Smokie
Posty: 5595
Rejestracja: 07 sie 2003, 12:00
Deska: Semente Pocket Rocket, 77
Latawiec: Slingshot RPM
Lokalizacja: Warszawa
Postawił piwka: 121 razy
Dostał piwko: 77 razy
Kontaktowanie:
 
Post05 wrz 2011, 09:14

Caly czas to samo... Rejs rejs i rejs.... Moze za bardzo w ostatnim roku wszyscy skoncentrowali sie na sciganiu a nie na rozwijaniu stylu wolnego ?? Gdzie jakakolwiek wzmianka o mlodym narybku ?? Bo juz nie wspomne o frekwencji, o ktorej juz mowilem na samym poczatku ale jakos tylko wszyscy odebrali to jako atak....
Jaka frekwencja byla na zawodach Zywca? A z czego to wynikalo? Z oprawy muzycznej glownie... A nie ze zdjec gwiazdek szczerzacych sie do nas z tabloidow... Jak widac formula promocji powtarzana ktorys rok z rzedu chyba nie przynosi oczekiwanego efektu...

profistyle
Posty: 155
Rejestracja: 06 paź 2009, 17:25
Dostał piwko: 6 razy
 
Post05 wrz 2011, 11:08

smoky napisal
Caly czas to samo... Rejs rejs i rejs.... Moze za bardzo w ostatnim roku wszyscy skoncentrowali sie na sciganiu a nie na rozwijaniu stylu wolnego ?? Gdzie jakakolwiek wzmianka o mlodym narybku ?? Bo juz nie wspomne o frekwencji, o ktorej juz mowilem na samym poczatku ale jakos tylko wszyscy odebrali to jako atak....

to jest rok w którym rejs mocno sie rozwinął - a freestyle ma spory kryzys-
i to nie tylko u nas
Sprzęt do racingu rozwinął sie tak ze mozna sie scigac od 6knt-i czesto juz przy wiatrach off shore-chlopaki daja rade
dzieki temu uratowaly sie juz niejedne zawody-przyklad
Ford- Chałupy i Jurata,Mistrzostwa w Sopocie,PKRA w Thailandi i Niemczech-
i raczej zaden powazny sponsor nie zaryzykuje juz kasy na sam freestyle.
Do tego w polsce mozna race trenowac prawie cały rok- i sytuacja jest analogiczna jak w windsurfingu
Mamy Brzozowskiego ,Miarczynskiego,Klepacka ,Myszke ,Mokrzyckiego ,Rudkowskiego- czołowka swiatowa race w swoich klasach
We freestylu szlaki przecierał Kuba Kosmowski-

Kite u nas ma Błażeja i Tomka
http://www.prokitetour.com/results.php? ... &Year=2011

we freestylu mamy Asie i Karoline w PKRA- zaden facet jeszcze nawet nie zaistnial- taka specyfika kraju , warunków i mozliwosci sponsorów

Brak narybku to spore zmartwienie- obojetnie czy to freestyle czy race
Narybek w race juz jest i bedzie - jest po prostu łatwiej i prosciej na starcie niz freestyle

Juniorzy freestylowi w polsce to do tej pory tylko dzieci zapalonych rodzicow
i od roku nikt nowy nie doskoczył-
oby nowy narybek sie pojawił- ale bez klubów beda to niestety tylko nieliczni dzieki wsparciu rodziców


Wróć do „Forum Główne”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 18 gości