m1 pisze:Podłączę się do tematu tymi słowy...
W swojej b. krótki karierze ks spotkałem wielu "szanownych dżentelmenów" (pływających na ks), którym chętnie bym d... skopał.
Gdy pobierałem nauki zawsze znalazła się taka świnka, która musiała przepłynąć tak bardzo blisko aby woda walnęła prosto w moją twarz lub spowodowała mój upadek do wody. Jak łatwo się domyślić średnio pomagały prośby i groźby moje jak również instruktora.
to przypomniało mi kawał
Student poszedł zdawać ustny egzamin. Zdaje, zdaje, męczy się
męczy, ale coś mu to nie wychodzi. Profesor coraz bardziej wnerwiony,
widzi że student nie kumaty i chce go oblać. Ale student nie daje za
wygraną i prosi o drugą szansę. Na co profesor odpowiada:
- No dobra. Jeśli odpowie pan na jedno moje pytanie to zaliczę panu egzamin. Proszę mi powiedzieć: Kto to jest STUDENT?
Po czym student z em na twarzy odpowiada:
- No wiec STUDENT to młoda osoba, która dąży do zdobycia wiedzy itd.itp.
Na co profesor tak patrzy i mówi:
- Otóż nie. Student, to takie małe gówno co plywa po wielkim szambie i z
trudnością próbuje dopłynąć do wyspy zwanej MAGISTER.
Student wkurzony nie wie co powiedzieć. Profesor chce wpisać mu pałę, na co student się odzywa:
- To niech mi pan profesor powie kto to jest PROFESOR?
Profesor nął się i zaczął mówić, że profesor, to starsza osoba bardzo
inteligentna itd. itp. Student popatrzył i powiedział:
- Otóz nie. PROFESOR to było kiedyś takie małe gówno plywajace po wielkim
szambie, które z trudem doplynęło do wyspy MAGISTER, posiedziało tam
trochę, znudzilo mu się, następnie z trudem doplynelo do wyspy zwanej
PROFESOR i teraz siedzi tam i robi wielkie fale żeby te inne gówna nie doplynęły do swoich wysp!