Strona 1 z 2

Niefart...

: 22 paź 2008, 16:52
autor: JaxoN
Krótki film ukazujący że deska bez lisza jest tak samo niebezpieczna.
http://es.youtube.com/watch?v=FfNAN7wZiYA&feature=related
Jeśli było to kasować.

: 22 paź 2008, 18:00
autor: wuyex
hmmm no kozak tylko bez jest to jeden na 1000 a z leashem jest to 1 na 10 :) jednak nie dzieki;)

: 22 paź 2008, 18:04
autor: michooo
wniosek jest jeden: plywac bez deski
body dragi tez moga byc ekscytujace

: 22 paź 2008, 18:42
autor: jedi1
no w wiazaniach wakeboardowych sie chyba tak nie stanie ;), ale nie wiem czy to wygodne i czy da radę na fale w nich

: 22 paź 2008, 19:28
autor: andrek
pływać w kasku :wink:

: 22 paź 2008, 21:22
autor: Bonciak_
jedi1 pisze:no w wiazaniach wakeboardowych sie chyba tak nie stanie ;), ale nie wiem czy to wygodne i czy da radę na fale w nich


wiązania wakeboardowe raczej by nie pomogły, podobną przygodę miał kumpel na snowboardzie, gdzie też jesteś przecież w wiązaniach...

ale kask w tym wypadku przydałby się ;)

: 22 paź 2008, 22:44
autor: Sz@jA
Proponuję nie pływać :?

: 23 paź 2008, 00:55
autor: przemass
Sz@jA pisze:Proponuję nie pływać :?


Chyba że wpław i w kapoku - będzie bezpiecznie :twisted:

: 23 paź 2008, 10:23
autor: Mareck
przemass pisze: Chyba że wpław i w kapoku - będzie bezpiecznie :twisted:

Dopóki ktoś nie wpłynie na ciebie deską i nie przetnie finem ;)

Prawdopodobieństwo wypadku jak na filmie jest znikome, równie dobrze można pośliznąć się pod prysznicem i zabić o umywalkę. Kąpać się w kasku?

: 23 paź 2008, 11:26
autor: yanosik
Proponuję używać miękkich, gumowych desek :wink:

: 23 paź 2008, 11:39
autor: Stas
Mareck pisze: Dopóki ktoś nie wpłynie na ciebie deską i nie przetnie finem ;)


WItam kolege serdecznie :D widze, ze aktywnosc po powrocie nie spadla :wink:
A tak w temacie to odezwal sie ktos kto akurat ma wprawe w cieciu finem :lol:

: 23 paź 2008, 15:53
autor: Kuba Gdynia
Stas pisze:WItam kolege serdecznie :D widze, ze aktywnosc po powrocie nie spadla :wink:
A tak w temacie to odezwal sie ktos kto akurat ma wprawe w cieciu finem :lol:


O przepraszam!!!
Do dzisiaj mam dziurę w piance i bliznę na tyłku:) PO przygodzie z finem własnej deski

Zdjęć brak- na priv również 8)

: 27 paź 2008, 12:00
autor: Ziomek.
Mareck pisze: Kąpać się w kasku?


tak :idea: i znajomych odwiedzać również :wink:

pzdr

: 27 paź 2008, 13:46
autor: Adam S
Parę lat temu trafiłem na pogotowie z raną ciętą głowy wykonaną własną deską (wczesne nobile, jakieś 140cm). Deska była wyposażona w sztywne łejkowe wiązania i w momencie wykonywania cięcia znajdowała się na moich nogach.

Mimo wielu późniejszych prób, nie udało mi się potórzyc tego wyczynu, czy nawet dotknąc końcem deski czubka głowy.
Lekarz spytany, czy mogę wrócic na wodę, powiedział - nie będzie to możliwe przez najbliższe dwa tygodnie, rany nie można moczyc.

Godzinę poźniej pływałem w Rewie w gustownym czepku na głowie.

Teraz wiem, że "niemożliwe" nie istnieje. Wystarczy odpowiedni zbieg okolicznosci lub odrobina lateksu.

: 27 paź 2008, 14:15
autor: Ziomek.
Adam S pisze:
Teraz wiem, że "niemożliwe" nie istnieje. Wystarczy odpowiedni zbieg okolicznosci lub odrobina lateksu.


mi lekarze również doradzali od minimum 7 do 10 dni bez wody
niestety dzień po niemałym szyciu miałem odlot na miesiąc do Egiptu
więc "niemiecko-holenderską" czapkę mogło pokomentować
wielu klikaczy forumowych w których wbijam :lol:

pozdro