Moge powiedziec tobie jak ja sie zaczalem uczyc jezdzic na switchu...
Czyli od poczatku... plyniesz na lewym halsie... zeby ostrzyc wciskasz prawa noge, przestajesz wciskac ta noge i obracasz deske tak 100 stopni w lewo zeby miec prawa stope w kierunku wiatru (mniej wiecej)... troszke opadasz i sprawdzasz czy nie wytraciles predkosci, jesli tak to musis ja zyskac opadajac zanim sie pochylisz do przodu i zaczniesz wciskac palce lewej nogi, twojej nowej tylniej nogi. Wazne jest zeby latawcem tak operowac w tym czasie zeby nie przeszedl ci do zenitu, a jesli to sie stanie odprowadz go spowrotem na lewy hals, zeby dalej generowal moc. Wazne jest odpowiedznie pochylenie ciala do przodu (ja naprawde mocno sie pochylam i to do tego pochylam sie tak zeby mocno kontrowac sile jaka generuje latawiec - wtedy efektywnie ostrzysz... ale latawiec musi miec moc!) i wcisniecie mocne palcow. Na poczatku nie mozesz jednak chciec za szybko ostrzyc bo wytracisz predkosc i klapniesz do wody. Wazne jest miec caly czas predkosc i latawiec na halsie.
Jak juz to bedziesz mial opanowane zacznij skracac czas kiedy musisz odpadac z wiatrem - wtedy tracisz na wysokosci.
Mam nadzieje ze w miare jasno napisalem
pozdrawiam i powodzenia
P.S.
Pewnie zaraz przerzuca temat do "pierwszych krokow"
