KITEFORUM.PL - kitesurfing

Z wielkim zalem chcialbym zawiadomic szanowne grono KF, ze przez najblizsze 4 tygodnie bede wykazywal hyperaktywnosc na lamach tego forum. Przyczyną mojej tworczej gorliwosci jest kajtowa absencja spowodowana peknieciem prawej kosci piszczelowej "z malym przemieszczeniem". Co ciekawe do zlamania doszlo podczas ladowania przedluzonego deadmena Teraz juz wiem, ze deadmena trzeba robic szybko i na kajcie ktorego sie dobrze oplywalo.

Ale za to opracowałeś nowy trick brokenman'a. Współczuję, że w szczycie sezonu. Ja teraz też będę robił karkołomne figury na mojej latającej łajbie - obym połamał tylko ster i miecz

o kuźwa... współczuję!! Zdrowiej nam!

elo staruszku , zdrowiej nam tu szybko !!!
pozdrowienia z Helu , Janek

Przykro nam, że nóżkę złamałeś. Chyba troszkę za dużo skakałeś Poruszać się ciężko na jednej nodze,
szczególnie po śliskiej podłodze.
Uważaj, więc teraz na swoje kroki i nóżkami nie machaj na boki.
Z wizytą wpadnij na kilka dni i humor poprawimy Ci.

Zdrowia życzy Kitesquad Puck

zdrowiej szybko

elo staruszku , zdrowiej nam tu szybko !!!
pozdrowienia z Helu , Janek

No staaaary!! musisz szybko wydobrzeć bo ja już obiecałem Pauli, że po weselu walimy do Kołobrzegu na miesiąc kajtowy... eee... miodowy

DUUUŻO ZDRÓWKA BraCuru!!

o kuźwa...
KITE Connecting People

a rozmawialiśmy w Rewie na temat lansu naszych dzieciaków na płytkiej wodzie!! ojojoj bracie

szybkiego powrotu do zdrowia życzę

W co walnąłeś? A jajajj aż mnie boli

Bidula, nieladnie, jeszcze deadman..nigdy nie wiedzlaem zandych twich prób Szkoda, że nie potestujemy dalej IDS Powodzenia w kuracji, trzymaj się

Piekne dzieki za moralne wsparcie , ktore jest jest mi szczegolnie potrzebne w weekendy jak ostatni. Od piatku do niedzieli na spocie 30-40 kajtow na wodzie, 15-20kt, zero chmur i fajne fale. A ja do tego mialem nadzwyczajna odstawke z Zeebrugge wlsanie od piatku 0700 do niedzieli 2000. Oj jak ta peknieta noga boli, tyle, ze nie fizycznie

Do Crazy Konia: na swoich kajtach deadmena nie robie bo nie uzywam stopera. I nawet ze stoperem w max dolnej pozycji Crossbow za bardzo odpuszczal mocy. Trik ten robilem jedynie na kajtach, ktore maja wciaz duzo mocy po puszczeniu baru. Pod tym wzgledem patent Naisha z przesuwanym stoperem jest the best. Niestety jak robilem deadmena na Helixie 12m to za kazdym kajt razem przelatywal za plecy i zwalal sie na luznych linkach.
Do Szaji: akurat robilem to min 500m od brzegu na morzu. Do tej pory zastanawiam sie jak to wygladalo. Na pewno za dlugo zwisalem up&down. Ladowanie wygladalo tak ze deska weszla w wode przednia krawedzia a ja spadlem na dupe. Tylna krawedz deski cisnela mnie potwornie w tyl łydki. Nacisk byl tak duzy, ze przyczep jakiekogos tam miesnia nie puscil ale zerwal korzenie czyli doszlo do pekniecia kosci piszczelowej tuz nad prawa "kostką". Dupa ze mnie straszna......

Jeszcze raz dziekuje za mile slowa...

BraCuru pisze:Z wielkim zalem chcialbym zawiadomic szanowne grono KF, ze przez najblizsze 4 tygodnie bede wykazywal hyperaktywnosc na lamach tego forum. Przyczyną mojej tworczej gorliwosci jest kajtowa absencja spowodowana peknieciem prawej kosci piszczelowej "z malym przemieszczeniem". Co ciekawe do zlamania doszlo podczas ladowania przedluzonego deadmena Teraz juz wiem, ze deadmena trzeba robic szybko i na kajcie ktorego sie dobrze oplywalo.

Twoja aktywnośc na forum jest jak najbardziej wskazanana...
pzdr

Załóż topic "BraCuru - rady i porady - mam dużo wolnego czasu i odpowiadam na każde pytanie "

Zrastaj się szybko - pozdrawiam!!!