Strona 1 z 1

Kitesurfer ratuje 3 osoby!

: 24 sty 2008, 17:53
autor: cyberdog1899
Zwykle o kitesurferach nie pisze się najlepiej. Najczęściej tylko wtedy gdy coś pójdzie nie tak i zrobią krzywdę sobie, bądź innemu plażowiczowi. Oto wyjątek - najlepszy jaki można sobie wyobrazić:

'Na plaży w Geraldton (Australia) ojciec wraz z dwójką dzieci, nie umiejącymi jeszcze pływać (4 i 6 lat) zostali wciągnięci przez morze przy towarzyszącym temu silnym wietrze od brzegu, przekraczającym 30 węzłow.Matty Kalajzich, lokalny kitesurfer, ostatni jaki był na spocie, równolegle podjął decyzję o zakończeniu pływania w tym dniu, ze względu na pogorszające się warunki. Nagle dostrzegł człowieka, trzymającego dwójkę dzieci na rękach, wzywającego pomocy - w odległości ok. 150 metrów od brzegu. Nie zastanawiając się zbyt długo, Matty, płynie w kierunku wzywających o pomoc, nie mających praktycznie żadnych szans powrotu do brzegu o własnych siłach. Od mężczyzny (ojca jak się później okazało) odbiera jedno dziecko i dostarcza je na ląd. Kiedy jest już bezpieczne, wraca po pozostałą dwójkę i przy pomocy siły swojego latawca dociąga ich także do brzegu.
Fakty wyglądały następująco: dzieciaki bawiły się na plaży, podczas gdy ich tata czytał gazetę (ma na sobie ubranie i okulary do czytania po wyciągnięciu z wody!). Nagle usłyszał ich krzyk i pośpieszył im na ratunek - nie był już jednak w stanie wrócić z powrotem, wraz z dwójką dzieci na rękach. Potem zwierzył się, że tuż przed tym jak dopłynął do nich Matt, podjął decyzję o puszczeniu starszego syna, by spróbować choćby z jednym dopłynąć z powrotem... 


tłum. luźne za
http://www.seabreeze.com.au/Members/Content/News/Kitesurfing/Kitesurfer-saves-drowning-family_1443084.aspx

Dramat, ale koniec jak z bajki...

: 24 sty 2008, 18:04
autor: :/
Kurcze jak mu sie udalo wrocic z tym gosciem do brzegu przy offshore. :shock:
Niesamowita historia.

: 24 sty 2008, 19:22
autor: onzo
off shore :?: a może prąd od brzegu :?:

: 24 sty 2008, 19:25
autor: Zacky
Wreszcie!

: 24 sty 2008, 19:28
autor: onzo
Speaking with Matt, he said that the wind was turning offshore, so he heads in to call it a day.

A potem trochę zamieszania, ale sądzę, że po prostu wiało lekko od brzegu, czyli na jednym halsie dał radę spokojnie się "zbodydragować"

: 24 sty 2008, 21:23
autor: sasiad
Brawo!

Gratuluję, i siły i odwagi.
Jeśli dobrze kojażę to mogła to być fala wstępująca czy jakoś tak. 6 osób z mojej rodziny i znajomych utopiło by się, gdyby nie pomoc z brzegu. (koleś podpłyną z liną a z brzegu ich wciągali). To była właśnie "taka" fala.

: 24 sty 2008, 21:33
autor: Crazy Horse
Prawdziwy hero i na pewno dobrze ogarniety koleś, znam nie jednego co pomimo mistrz umiejętności "udał by", że nie widzi, potem z brzgeu odpiero po spuszczeniu powietrza dzwonił by pod 112.

Równie dobrze moglo byc torche jak z tym "rowerkiem", tzn dla tatusia mogl to byc hardcore, a dla tego kajciarza moglo to byc jak przyslowiowe podwiezienie komus deski... :?:

Największy fart, że była juz 20:00 i że ich zauważył

Tak czy siak gratulacje dla gościa z mojej strony :clap:

: 24 sty 2008, 21:47
autor: yanosik
:clap: :clap: :clap:

...i okazuje się, że latawiec to też sprzęt ratowniczy :!:

Tak, czy siak, brawo dla kolesia za bohaterstwo!!!

: 25 sty 2008, 00:46
autor: goco
Klasa gosciu, Gratlacje!

Zastanawiam sie jak ojciec mogl utrzymac dwojke dzieci na glebokiej wodzie i pewnie duzej fali?

: 25 sty 2008, 12:57
autor: Ziomek.
goco pisze:Klasa gosciu, Gratlacje!

Zastanawiam sie jak ojciec mogl utrzymac dwojke dzieci na glebokiej wodzie i pewnie duzej fali?



..nie tracąc przy tym okularów :roll: :idea:

pozdro