system bezpieczeństwa- brak bezpieczeństwa

Kitesurfing i wszystko z nim związane.
aiko
Posty: 174
Rejestracja: 23 sie 2005, 12:31
 
Post09 lip 2007, 09:55

w sobotę w pewnym momencie mój bow stał się nadto za duży na panujące warunki, wtenczas musiałem skorzystać z systemu bezpieczeństwa przypiętego do chikena, skutkowało to tym że latawiec nadal grzał po jeziorze, w momencie gdy wylądował udało mi się przepiąć leasha do jednej z bocznych linek sterujących- wtenczas to dopiero była akcja bo latawiec zachowywał się jak śmigło i stało się to dopiero niebezpieczne, zostało mi zatem tylko pozbycie się latawca, zważywszy że do brzegu miałem coraz bliżej

mam pytanie jak radzicie sobie w podobnej sytuacji i czy macie patenty na takie sytuacje?
ja mam sięz myślą o podpięciu 5 linki do waroo do pętelki na środkowej tubie w jego połowie i przełożenia przez oczko w barze bezpośrednio do leasha, zastanawiam się tylko czy przy takim wypięciu szarpiąc latawca nie uszkodzę głównej komory i czy aby latawiec obróci się na plecy?

i jeszcze jedno pytanie do użytkowników komorówek czy np w pulsie lub psycho użycie piątej linki skutkuje tym że latawiem traci całą moc i bezpiecznie leży na wodzie?

dzięki za info

MArcinBe
Posty: 1070
Rejestracja: 13 kwie 2005, 11:29
Lokalizacja: Bielsko/Wieden
Dostał piwko: 1 raz
 
Post09 lip 2007, 11:18

Po kolejnych wypadkach (w czwartek zginal tez kajciarz nad Balatonem, ponoc zaplatal sie we wlasne linki....) i koncowce zeszlego tygodnia z wiatrami 'troche' mocnymi nasunelo mi sie to samo pytanie.
Cwiczenia przy slabym wietrze, a awaryjne ratowania sie przy 35-40 wezlach to co innego....
Ja bym rozszezyl jeszcze pytanie co robic gdy latawie sie inwertuje?
Chodzi o bow z czterema linkami, np. waroo 06, albo cabrihna z zeszlego roku?

Rozwiazanie z 5ta linka tez mi chodzilo po glowie i wiem, ze jak latawiec jest na 5tej to i tak minimalnie ciagnie, ale nie tak zeby kogos przetarmosic przez 100metrow.

Awatar użytkownika
BESTIA
Posty: 336
Rejestracja: 22 sie 2003, 12:41
Lokalizacja: Warszawa
Postawił piwka: 10 razy
Dostał piwko: 2 razy
 
Post09 lip 2007, 11:28

Ja też miałem nie przyjemną sytuacje z waroo 12m w sobote na Domaniowie...
Wialo mocno i szkwaliście.
Byłem w tym czsie na lądzie(na cylpu) i przygotowywalem sie do zejscia na wode.
Taśma depowera prawie do konca sciągnięta i depower prawie do konca odpuszony.
Cofam sie po deske i w pewnym momencie latwiec sie zinwertowal. Samego momentu inwertowania nie widzialem bo latawiec mialem w zenicie.
Po inwersji latawiec zaczal opadac na powerze i ciągnąć w linii wiatru.
Długo sie nie zastanawiając użyłem zrywki. Leasha miałem podpietego do Ohh Shit Handle.(leash był podpiety prawidłowo do odpowiedniego oczka)
Poczułem mega szarpniecie, leash strzelił jak gumka do włosów :!: :shock: a latawiec odlatywal w kierunku zabudowań :cry:
Bar jednak zaczepił się o nabliższe ogrodzenie, latawiec odwrocil sie i zrobil kite loopa w power zone!
Ogrodzenie zostalo wygięte :shock: ale linki niestety tego nie wytrzymaly i dwie sie zerwaly.
Latawiec znowu odwrocil sie na plecy i zaczal odlatywać...
Nastepną przeszkodą na jego drodze byly druty średniego napięcia na ktorych bar zaczepił sie i latawiec wylądował...

Skonczyło sie to jak sie skonczyło. Ale dlaczego do takiej sytuacji doszło :?:
Słyszałem wczesniej o tym ze waroo moze sie zinwertować. czy mozna sie jakoś przed tym zabezpieczyć :?:
Dlaczego nie zadziałał lesah :?: Czy to było za duże szarpniecie w mocnym wietrze? (dla swojego bezpieczeństwa na lądzie przy nierownym wietrze zawsze ktoś mnie trzyma z tyłu, bo tak to chyba bym juz leciał).
Nie wiem czy na szczescie czy nie linka leasha pękła(siła musiała być duża, bo łape mam do dzisiaj spuchniętą).
Nie chce nawet myśleć co by było jak by latawiec targał mnie za tego leascha dalej.
Czy standardowe leasche od waroo mają jakąś graniczną siłe zerwania :?:

Po tej całej sytuacji troche zaczynam wątpić w bezpieczeństwo waroo.
Tak jak ktos kiedyś napisał na kiteforum.com
"100% depower" = 0% safety


Zerwany leash na ręce:
Obrazek

Bar na słupie :cry:
Obrazek

Obrazek

Zerwane linki:

Obrazek

pozdrawiam

__kater__
Posty: 1962
Rejestracja: 08 kwie 2006, 21:30
Postawił piwka: 6 razy
Dostał piwko: 1 raz
 
Post09 lip 2007, 11:39

Trochę off ale może komuś się przyda jak będzie chciał podjąć niemądrą decyzję:



Czasem nie zdejmujcie latawca jak by analogiczna sytuacja skończyła się na drutach wysokiego napięcia.

Fizyka wysokich napięć- każdy dielektryk (coś co teoretycznie nie przewodzi prądu) staje się przewodnikiem jeśli napięcie jest odpowiednio wysokie. Przy idealnie suchym powietrzu jest to tylko kilka cm, jeśli jest wilgotność to linki będą przewodziły prąd! 220 tysięcy wolt robi swoje!

Smokie
Posty: 5595
Rejestracja: 07 sie 2003, 12:00
Deska: Semente Pocket Rocket, 77
Latawiec: Slingshot RPM
Lokalizacja: Warszawa
Postawił piwka: 121 razy
Dostał piwko: 77 razy
Kontaktowanie:
 
Post09 lip 2007, 11:45

czy wy wiecie co to jest graniczny zakres latawca?
czy warto ryzykowac i wychodzic na wode przepalowanym?

Dobor odpowiedniego rozmiaru latawca jest jedna z podstawowych umiejetnosci kazdego ks. Proste urzadzenie o nazwie wiatromierz/anemomentr wam to znacznie ułatwi ;)

Awatar użytkownika
sander
Posty: 1643
Rejestracja: 11 mar 2004, 13:24
Lokalizacja: Świebodzice
Postawił piwka: 5 razy
Dostał piwko: 11 razy
Kontaktowanie:
 
Post09 lip 2007, 11:45

Pływałem we czwartek ze znajomym i jego Waroo 14 przy mocnym szkwale też zaczeło się inwertować, zauważył to jednak w pore i sprowadził kajta na krawędź okna wiatrowego, mowił że pomogło naprężenie linek. Zaciąganie baru w szkale jest irracjonalym posunięciem, ale jest chyba mniej niebezpieczne niż zinwertowany latawiec :think:

A propos leasha to uważam że nie powinno się zakładać go na ręke, kolega też ma wrist leasha i mocuje go do trapezu.

Awatar użytkownika
BESTIA
Posty: 336
Rejestracja: 22 sie 2003, 12:41
Lokalizacja: Warszawa
Postawił piwka: 10 razy
Dostał piwko: 2 razy
 
Post09 lip 2007, 11:59

Smokie pisze:czy wy wiecie co to jest graniczny zakres latawca?
czy warto ryzykowac i wychodzic na wode przepalowanym?


Smokie jak startowalem latawca wialo 17-20 knt wiec nie byłem przepałowany.
Jak mi sie zinwertowal to mogł być jakiś szkwał. Ciezko mi powiedzieć teraz ile...

Smokie
Posty: 5595
Rejestracja: 07 sie 2003, 12:00
Deska: Semente Pocket Rocket, 77
Latawiec: Slingshot RPM
Lokalizacja: Warszawa
Postawił piwka: 121 razy
Dostał piwko: 77 razy
Kontaktowanie:
 
Post09 lip 2007, 12:01

domyslam sie ;) raczej chodzilo mi o 1 posta :) nie zaciekawy ten weekend :cry:

Awatar użytkownika
tomekgol1
Posty: 126
Rejestracja: 07 wrz 2006, 12:27
Lokalizacja: Ełk
Kontaktowanie:
 
Post09 lip 2007, 12:05

Witam,
Ja w sobotę miałem to samo z waroo 9m '06r.
też się zastanawiałem co powoduje takie zachowanie skrzydła.
Jak na moje oko problem tkwi w długim depowerze i pompowaniu latawca.
Z tego co zaobserwowałem kiedy mam skrajne (małe) tuby poprzeczne niedopompowane prawie ,,na kamień'' wówczas przy odpuszczaniu szkwału barem tylnie końcówki latawca zawijają się do tyłu plącząc nie jednokrotnie linki. A co do tego, w którą stronę zakręci i jak mocno, zależy w jakim położeniu okna wiatrowego latawiec w danym momencie się znajduje w jakim kierunku jest skierowany do płynięcia.

P.S.Mój opis popieram wyłącznie swoimi spostrzezeniami.

Pozdrawiam.

MArcinBe
Posty: 1070
Rejestracja: 13 kwie 2005, 11:29
Lokalizacja: Bielsko/Wieden
Dostał piwko: 1 raz
 
Post09 lip 2007, 12:13

z tego co sie orientuje to jest nie tylko problem w waroo....

Obrazek

tylko pytanie do naszych helowych wamiataczy co powinien robic przecietny kajciarz:
-zeby do tego nie doszlo...
-jak juz do tego dojdzie...

czyzby jednak piata linka i np. rebel dawaly o wiele wiecej bezpieczenstwa??

__kater__
Posty: 1962
Rejestracja: 08 kwie 2006, 21:30
Postawił piwka: 6 razy
Dostał piwko: 1 raz
 
Post09 lip 2007, 12:21

Jesli chodzi o cabrinhe to w crossbowach wiele razy widziałem taką akcję - nie koniecznie przy zbyt silnym wietrze a zazwyczaj przy źle napompowanym kicie. W Switchblade nie spotkałem się by coś takiego miało miejsce. Crossbow jest bardziej łukowaty i mu niestety łatwiej się wywinąć. Coś za coś.

MArcinBe
Posty: 1070
Rejestracja: 13 kwie 2005, 11:29
Lokalizacja: Bielsko/Wieden
Dostał piwko: 1 raz
 
Post09 lip 2007, 12:26

skoro wiele razy widziales taka akcje to napisz co ludzie robili?
bo ja na wlasne oczy nie widzialem ani mnie osobiscie sie to nie stalo, choc moje waroo przy silnym wietrze juz pare razy mialo taka tendencje...i zauwazylem, ze im wlasnie mocniej napompowany latawiec, to lepiej.

Awatar użytkownika
onzo
Posty: 5583
Rejestracja: 19 paź 2003, 22:34
Deska: Wainman Joke 138
Latawiec: Vegas 9,12,16
Lokalizacja: WaWa
Postawił piwka: 41 razy
Dostał piwko: 89 razy
Kontaktowanie:
 
Post09 lip 2007, 12:43

Karol też mówił, że Waroo ma tendencję do invertowania, szczególnie przy nierównym, szkwalistym wietrze. Mówił, że najgorzej sięzachowuje, gdy kite jest mocno zdepowerowany. Świadczyłoby to o tym, że po prostu kite jest za bardzo na linkach przednich. Może trzeba po prostu przy nierównym wietrze inaczej trymować kite'a, a jeśli jest jużdużo to nei wyplywać. Na Zegrzu w sobotę wiało od 14 do 20 węzłów, ale w szkwałach było pod 30. Tak więc to co wydawać by się mogło zakresem odpowiadającym mocy latawca, w rzeczywistości może sięokazać górną granicą zakresu. To, że kite ma duży zakres i że producent pisze 100% depower to nie zanczy, że można swobodnie na nim pływać do granicznych wiatrów. A już w szczególności jeśli robi się to po raz pierwszy i tym bardziej na śródlądziu, gdzie zakres bezpiecznej odległości od brzegu jest niewielki.

A tak na marginesie - czy Waszym zdaniem zapinanie leasha na ręce to dobry pomysł :?: Skoro ogrodzenie sięwygięło, to gdyby leash się o cośzaplątał i kite nie straciłby mocy to myślicie, że ręka pozostałaby na swoim miejscu :?:

Awatar użytkownika
Marcin78
Posty: 500
Rejestracja: 28 sty 2006, 21:54
Lokalizacja: Kraków
Kontaktowanie:
 
Post09 lip 2007, 12:47

Podobny problem z Warro 07 9m w ten weekend na helu. Wiatr jaki byl kazdy wie. Latawiec sie inwertował i pomimo zaciagnietego baru na maksa nie przestawal szalec. Wiem ze problemem była za mocno sciagnieta tasma depowera no ale jak wieje 30 knotów to z oddalam sie od brzegu w jak najbardziej bezpieczny sposób a dopiero potem popuszczam tasme.

Wg mnie jak latawiec zaczyna szalec w powietrzu trzeba go jak najszybciej doprowadzic do zenitu(jak sie da) lub zwodowac, popuscic troche depower i ponownie w gore. Latawiec powinien byc przy takim wietrze mocno napompowany

evolutionVIII
Posty: 1820
Rejestracja: 03 lip 2006, 08:46
Deska: nkb
Latawiec: nkb
Lokalizacja: kitesurfshop.pl
Kontaktowanie:
 
Post09 lip 2007, 12:53

No właśnie, dobrze że rączki nie urwało koledze..... Co do przewijania się latawca na drugą stronę to mam Crossbowa i kilka razy mi sie przewalił na lewą mańkę jak spadał na luźnyxh linkach. Radzę sobie w ten sposób że na chwile zaciągam bar i jest ok.


Wróć do „Forum Główne”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 19 gości