Zdecydowanie latwiej jest na WS, mialem okazje probowac na jednym i drugim i jednoznacznie moge to stwierdzic.
Zasadniczo do KS bez instruktora sie uczac sporo ryzukujesz, w WS wystarczy kolega ktory da Ci pare wskazowek co i jak. W WS jak Ci cos nie wyjdzie wpadasz do wody, deska sie zatrzymuje, odpoczywasz, cwiczysz dalej. W KS musisz caly czas byc czujny, bo sponiewierac Cie moze w kazdej chwili, nawet jak glebniesz, to latawiec jest w powietrzu i musisz nad nim panowac, albo runie do wody i tez walczysz bo jestes podczepiony. Poza tym latwiej plywac gdzie sie chce na WS, bo ustawisz sie odpowiednio do wiatru i czy slabo czy mocno wieje to sie podhalsujesz i wrocisz, a na KS musi i dobrze wiac i dobrze musisz plynac (miec juz jakies umiejetnosci) by wrocic w punkt (oczywiscie zakladajac, ze chcesz wrocic woda, a nie z latawcem pod pacha). No i poza tym w WS podczas jakiejs awarii, szkwalu, straceniu rownowagi wpadasz do wody, lub na zagiel i juz jestes bezpieczny, mozesz wejsc na deske, zlapac oddech, poczekac na ew. pomoc jesli potrzebna, a na KS tak jak napisalem walczysz, jestes w wodzie, podpiety do zywiolu, ktory Cie moze styrac po wodzie czy wywlec na lad, skaly etc. Oczywiscie mozesz sie ratowac systemami bezpieczenstwa, ale czasem potrafia zawiesc, a ciecie nozykiem linek jest juz wersja extremalna i latwo mozesz stracic w takiej akcji te kilka ladnych tysiecy zlociszy.
Poza tym jak juz trikujesz to potencjalnie powazniejszych kontuzji mozeszsie nabawiac w KS, bo wieksze wyskosci wchodza w gre, ale zarowno na jednym jak i na drugim mozesz sie poobijac - zalezy, jaki masz do tego dryg i szczescie.
Ale oczywiscie wszystko jest predzej czy pozniej do opanowania i radosc z plywania jest niesamowita, wiec ja bym mimo wszystko polecal KiteSurfing. Plusow ZA moglbym wymienic bez liku, ale oczywiscie wybor nalezy do Ciebie.
