Fred :: TeamKatapa pisze:Żenadą to jest tytuł postu na onecie, link do niego na kiteforum i prowokacyjny komentarz Bracuru i Twój.
Prowokacyjny? Żenadą?
To tak z ludzkiej ciekawości jak określisz to:Cytat z Ponta:
Czym się różni kitesurfer amator od zawodowca? Tygodniowym kursem. Bardzo łatwo się nauczyć, popływa się parę dni i już jest rewelacja. Mój brat był windsurferem, przesiadł się teraz na kite'a, robi to od miesiąca i startował już w zawodach w Polsce. Ukończył je na czwartym miejscu.Fakty:
1.
https://docs.google.com/spreadsheet/ccc ... NMFE#gid=02. Od miesiąca?
Zazdrość? Wątpię. Nazwałbym to inaczej ale ja osobiście mam z tego polewkę a cieszę się, że będę mógł w wieku 44 lat rywalizować z medalistą olimpijskim i osobą kultową w złomiarstwie.. I wiesz co? szczerze Ci napiszę i niech inni żartownisie z WS przeczytają:
Nie będzie mu łatwo i to dłużej niż (taki zajebiście zabawny kawał

) tydzień czy miesiąc - nawet ze mną amatorem z doskoku
Chyba jako jeden z nielicznych mogę porównać obie dyscypliny, czyż nie? Powiem tak - najwyższa pora zakończyć żarty o tygodniowym profesjonaliźmie, bycie kajtowym gejem itd. Niczemu i nikomu to nie służy a tylko pogłębia okopy. Po jaki hugon gadać takie głupoty dla mas skoro na POWAŻNIE daje sobie 2 lata. Sygnał dla mas jest jednoznaczny - jestem HERO i wygram w kolejnej rundzie tańca z gwiazdami

Niezbyt to godne medalisty, który okazuje, jakby nie patrzec, brak szacunku dla rejsiarzy- w przeciwieństwie do Kowala - jego trenera. Polecam poczytać jego wyważone, rozsądne i nie TVNowksie wywiady.
My tutaj sobie gadu-gadu a Dorian (złoty rsx) jedzie już do San Fransicso, aby uczyć się z pokorą od najlepszych. W mediach holenderskich (śledzę na bieżąco) nie pozwala sobie na żarty, które są zrozumiałe dla kilkudziesięcu osób a odczytywane przez miliony jako tytułowa drwina z ludzi uprawiających kiteracing. Proste, czyż nie?
Nie mam pojęcia o olimpijskim sercu pompującym krew ale za to wiem ile pracy włożyli w swój rozwój Maks, Błaszko i Niebrzydki. To według minie więcej niż "tydzień" i olimpijskie doświadczenia. Koniec kropka.
Co do jednego jestem przekonany - niezbyt fortunnie Mistrz Pont wchodzi w to środowisko, które znam od podszewki. I żeby nie było - daleko im do zakompleksionych, cichociemnych gejów
PS. Żart faktycznie słabiutki
Przeczytaj to wspak: Bracuru nauczył się podnosisć pędnik z wody jedną ręką przy 5B i twierdzi, że w Rio wykorzysta ta cudowną umiejętność, aby wywalczyć medal.
Najsmutniejsze jest to że i tak nikt mnie tutaj nie rozumie....