jachu pisze:Fakt, powinienem był napisać, że znaczenie ma raczej kierunek wypadkowej tych dwóch sił, czyli że, nie będzie on prosto w dół, prostopadle do dna, tylko jednak pod kątem, zatem jest szansa, że z mniejszą siłą walniesz w dno, albo polecisz po jej powierzchni, to prawie tak jak rzucanie "kaczek" kamieniami.
Zgodzę się, że wektor będzie bardziej pod kątem. Zauważ jednak, że składowa pozioma zmieni kierunek wektora, ale jednocześnie zwiększając wypadkową wartość prędkości (czyli długość wektora - tak graficznie). Dzieje się tak ponieważ składowa "pionowa" wektora (czyli nasze spadanie) się nie zmienia, a dodajemy dodatkową składową "poziomą". Jednym słowem z większą prędkością uderzamy w wodę (niż gdybyśmy tylko spadali). Można stwierdzić, że w tym momencie woda osobno musi wyhamować nasz ruch "poziomy" oddziałując na nas także siłą poziomą, a jednocześnie tak samo musi wyhamować ruch pionowy. Składowa pozioma nie ma tu znaczenia, ruch pionowy musi zostać wyhamowany jakby osobno. Jak na razie walimy jedynie mocniej w wodę jeżeli lecimy również poziomo.
Ale zgodzę się, że jest szansa, że z mniejszą siła walniemy w dno. I rzeczywiście jest to tak samo jak w przypadku kaczek. Dodanie do naszego spadku dodatkowej składowej poziomej prędkości sprawia, że nasza ogólna prędkość rośnie. To znowu sprawia, że pierdykniemy w wodę z dużo większą siłą. To większe uderzenie (w stosunku do jedynie walnięcia w wodę prosto w dół) spowoduje, że w wodzie wytworzy się wyższe ciśnienie (czyli mocniej nas woda walnie). Zgodnie z prawami fizyki (Pascal) ciśnienie w cieczy rozchodzi się we wszystkich kierunkach (czyli po całej objętości), wobec tego wyższa prędkość uderzenia w wodę spowoduje, że większe ciśnienie się w niej wytworzy, a to ciśnienie rozejdzie się po jej objętości i zacznie na nas mocniej oddziaływać również w stronę Pana Boga. Przynajmniej tak mi się wydaje, z tego co znam fizykę. Może czegoś tu nie potrafię zauważyć.