Crazy Horse pisze:DLACZEGO LUDZIE NIE JEŻDŻĄ NA ZAWODY, już nie ważne czy kite, wake, czy granie w kręgle!!!
a może...
1. niektórzy nie chcieli uczestniczyć po tej całej szopce, która miała miejsce przed zawodami?
kiedy była informacja o regulaminie? profesjonalne to nie było.
a jaka renomę mają generalnie te zawody forda z poprzednich lat...?
2. nie każdy chce brać udział w PR szopce Forda. w której z poprzednich dyskusji pisałem o co cho - jaka buduje się percepcja kite.
m.in tak powstaje później różnica miedzy zawodnikami a pływającymi "cywilnie". nie każdemu musi to odpowiadać.
brak informacji, nic nie wiadomo - zawody były. na stronie Forda. mamy relacje - rok 2010 !
ale mamy ekstra sesje zdjęciowe z Fuerta... w 20 gazetkach brukowych. kumacie?
3. czy poza kf.pl, stronami psk czy sieplywa - była szersza, normalna informacja /np. w mediach lokalnych, sportowych? oczywiście może dla niektórych KF jest centrum wszechświata, bez którego nie śpią i nie rozmnażają się

, ale bez przesady. świat sobie dobrze radzi poza tym forum.
4. zajawka na kite nie oznacza ze ktoś jedzie na zawody /np. jako widz czy zawodnik/. ustawki na pływanie, lokaleskie klimaty, wyjazdy cały czas maja się dobrze i nie musi się to odbywać przez KF. nie każdemu pewnie też leży atmosfera takich imprez (Ford). woli popływać w weekend, nie stracić dobrej sesji, niż tłuc się na zawody.
5. inna sprawa to po prostu wygoda i rozszerzające się lenistwo wśród ludzi . i o ile mogę zrozumieć, kogoś kto jedzie pół polski i 10h na hel, to 1h już raczej chyba były inne zajawki na weekend. albo napierd... na fejsie. dalej - odbieranie zajawek sportowych przez przeciętniaków/kartofle - a ile dostałem zjebów, za zajawę na snb , kite, mtb w wieku 35l. według niektórych to powinienem być już próchno!
6. prowokacyjnie, czy zawodach w ogóle potrzebna jest publiczność? /a jeśli tak, to co poza piwem i kiełbaskami, można im dać za cały dzień siedzenia na plaży, poza zawodami. jaka była/jest animacja aktywności? tylko nie mówmy proszę o aerobiku z gwiazdami... bo nie o to tu chodzi.
7. kwestia hermetyczności... ale im więcej pudelków, pogodynek, lansiarskich sesji zdjęciowych i filmów itd, tym bardziej idzie to w zwichrowanym kierunku. jeśli zawody są tylko dla zawodników, nie należy oczekiwać, że ktoś się będzie przełamywał. zresztą inne pytanie też co zawodnicy robią dla promowania kite? inna byłaby percepcja jak np. X czy Y, za free poprowadziłby zajęcia dla dzieciaków w weekendy na Helu, czy też podzielił się swoją wiedzą i umiejętnościami w przystępny sposób, testował sprzęt z "cywilami", w mediach powiedział o podstawach kite a nie występował w roli "małpy" na lansiarskich zdjęciach z gwiazdkami etc. tak buduje się wartość rzeczywistą dla sponsora i na tym polega nowoczesny sponsoring. u nas w PL, niestety sponsoring, nadal jest odbierany jako źródło lansu i wywyższania się i budowania jeszcze większej hermetyczności.
inna sprawa, to niechęć ludzi do testowania czy integracji... to już kwestia innej dyskusji.
nie mówcie że z kite, zrobiła się mega nisza? bo lunę.
