
Wypróbuję na własnym oku przy następnej okazji

Ja przy wadzie -4,25 i zdjęciu soczewki nie widzę siebie w lustrze a co dopiero pływać na desce czy grać w kosza

Kristoff pisze:On zmieniał deski w trakcie crossingu zależnie od warunków?
Na racingu możesz się czasami zapomniećNatomiast nie wiem jak daleko musiałbym wypłynąć, żeby po ich wymyciu (zdarzyło się) nie widzieć lądu i nie móc powoli, w trybie awaryjnym wrócić na brzeg.
IQM1 pisze:O mój ulubiony kolega memberlist.php?mode=viewprofile&u=18895 POZDRAWIAM
Kristoff pisze:Filmik wypas. On zmieniał deski w trakcie crossingu zależnie od warunków? Na ujęciach z góry ma raceboarda - dość szerokiego jak się patrzy z góry, a na ostatnim ujęciu ten sam ponton, ale deska jakby wąska - z jednym strapem z tyłu...
Tak, żeby nie był totalny offtopic - miałem dodać do tematu o soczewkach - u mnie wada spora - -4 i -2.5. Natomiast nie wiem jak daleko musiałbym wypłynąć, żeby po ich wymyciu (zdarzyło się) nie widzieć lądu i nie móc powoli, w trybie awaryjnym wrócić na brzeg.
---miałem jeszcze dodać
Zbrochaty,
Ja wolę jednorazowy sprzęt używać jeden raz. W końcu para soczewek jednorazowych to 5-10 zł...Weź to trzymaj w lodówce itp itd...oszczędność żadna.
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 14 gości