don Komorro pisze:
-powiem krótko jeszcze raz... to zależy od kursanta jak szybko opanuje podstawy kitesurfingu. koniec kropka. jak inaczej nazwałbyś gościa który: nie słucha, nie ogarnia tematu, boi sie albo po prostu sie nie nadaje? nie ma w tym nic złego że ja i mój sezonowy szef napisaliśmy to co napisalismy, jest zaś moim skromnym zdaniem głupotą jak ktoś nie rozumie bardzo prostej rzeczy.
a i jeszcze jedno, przykro mi że się wam nie podobalo u nas
W ogóle nie nazywałbym tego gościa...a zastanawiałbym się dlaczego "nie słucha" lub czy rzeczywiście "nie słucha" .... może nie słucha dlatego bo w kroku wlewa mu się zimna woda i myślami jest na etapie kurwowania że mógł przed zapłatą 1000zł sprawdzić "sprzęt". A może po prostu nie słyszy poleceń instruktora jak wpada do wody, wiatr szumi w kasku, woda pryska ,a instruktor coś krzyczy 30 m dalej i znów zaczyna się zastanawiać czy może lepiej byłoby wybrać szkółkę z jakimś walkie-talkie.
Dlaczego "nie ogarnia tematu" cokolwiek to znaczy... powody mogą być podobne, a może też dlatego że w około przepływa kilkanaście kitów na minutę i kursant zawsze myśli że zaraz się z kimś zderzy i znów zaczyna analizować inne oferty które niby gwarantowały transport na naukę na puste spoty.
"Boi się" ... nic w tym chyba dziwnego, może nie bałby się jakby mu pokazać bieżące odczyty wiatromierzy oraz zakres latawca na którym się uczy, wziąć na mniej zatłoczony spot, pokazać na sobie że co najwyżej przy błędzie może pociągnąć parę metrów po wodzie. Być blisko, trzymać za trapez, przypinać się liszem.
"Albo po prostu się nie nadaje"... może jest tak rzeczywiście i należałoby o tym mu powiedzieć i nie brać dalej pieniędzy, a może to instruktor, spot, sprzęt, infrastruktura, podejście do klienta, sposób szkolenia i tłumaczenia... się nie nadaje.
I nie rozumiem tego dlaczego ciągle, kursant to, kursant tamto.... a może bardziej będzie się opłacało popatrzeć na siebie i szukać rozwiązań z drugiej strony. Lussik napisał że są nowe pianki... i to jest prawidłowy kierunek , może warto pomyśleć nad tym żeby były i nowe i czyste i suche i zapewniamze będzie to przez klientów zauważone i docenione i finansowo w pewnym momencie zwróci się z nawiązką.
Pisząc o akceptowalnym podejściu firmy mam na myśli nazywanie (mimo późniejszych tłumaczeń) swoich klientów betonami i opornymi, co chyba zauważyłeś Lusiik wielu osobom się nie spodobało. Wg mnie reakcją Twoją powinno być kategoryczne odcięcie się od takiej wypowiedzi i przeprowadzenie rozmowy dyscyplinarnej bo to ty stracisz. Może tego nie zauważysz , dlatego że nie dowiesz się co mógłbyś zyskać.
Co do stwierdzenia że większość instruktorów boi się pływać na morzu... to jakieś niepojęte dla mnie i ciężko w to uwierzyć. Jak klient chce wypożyczyć sprzęt to niektórzy (nie wiem jak u Was) chcą sprawdzać jego umiejętności (często nawet odpłatnie)... to może kursanci powinni wychodzić na godzinkę z instruktorem żeby sprawdzić jego umiejętności.