Spoko - doskonale rozumiem Twoje obawy i wiem, że nie bez powodu o tym piszesz

Komorówki ze swojej natury są trudniejsze w prowadzeniu, a na pewno podnoszenie ich na zafalowanym akwenie (gdy fala się załamuje) nie jest łatwe. Przede wszystkim wymaga szybkości i dobrego poznania zachowania kite'a. Na pewno jednak nie można powiedzieć, że komorówki to "padaka" na wodzie, bo tak nie jest. Ale szczerze Ci powiem, że niekiedy też się obawiam, co będzie jak mi się zamoczy

, ale jak do tej pory zawsze gdy wpadał do morza, nawet przy sporej fali - udawało mi się go podnieść bez większego problemu.
Odwołując się do Red Bulla w Łebie sugerujesz, że uczyłeś się już jakiś czas temu na komorówkach - proponuję sprawdzić obecne konstrukcje

może bardziej Ci przypadną do gustu. Ja osobiście w komorówkach Flysurfera cenię uniwersalność (zima i lato), łatwość i szybkość przygotowania (bez podpinania i pompowania), zakres wiatrowy i sposób generowania mocy, przyjemny hang-time (czyli dość swobodne wznoszenie i opadanie, chociaż z reguły w środkowym i górnym zakresie), dobre safety systemy, żywotność sprzętu... Za to z pewnością są pewne ograniczenia, których się nie da ominąć jak chociażby to co napisałeś no i fakt, że jednak nie masz tej "tratwy ratunkowej" w razie czego.
A idea pływania na tym co kto lubi bardzo mi odpowiada
