sponsoring - długa, ciężka droga, czy przekupstwo i banał

Kitesurfing i wszystko z nim związane.
Awatar użytkownika
MassTurbo
Posty: 365
Rejestracja: 08 sie 2003, 12:16
Latawiec: North Rebel 14, Vegas 10
Lokalizacja: Warszawa/Poznań
Kontaktowanie:
 
Post04 lis 2003, 20:42

Przedstawiony problem odbieram mniej więcej jak ponizsze pytanie:
Czy jestes prawym obywatelem, przeprowadzasz staruszki przez zebrę i popierasz pokój na świecie?
Odpowiedź:
Jeśli odszedł to znaczy, że firma B zaoferowała coś lepszego. Ewentualnie w A nie było takiego lukru jaki sie leje z opisu lub młodziak nie rozumie pojęcia "lojalność" - jeśli tak, to lać na niego - nie warto sobie psuć krwi: z resztą czego wymagać od 15 latka - w tym wieku zakochiwałem się 3 razy dziennie - nie wymagajmy stałości;)
Poza tym może już niedługo firma "A" szarpnie kogoś podobnie jak firma"B"?
Mnie można sponsorować bez oporu;)
Pozdrawiam
PS.Poza tym, co z termniami w kontrakcie? - papierki są ważne;)

mazur
 
Post04 lis 2003, 21:05

Szanowne Panie i Panowie,
Z całym poważaniem nie za bardzo rozumiem dlaczego umowy sponsorskie pomiędzy dwoma "myślącymi " osobami są wyciągane na światło dzienne? Czyżby jedna ze stron próbowała przekonać bezstronną publikę?

Gość
 
Post04 lis 2003, 22:18

Koniu!
dlaczego owijasz w bawelne???
jestes zly bo Janek zmienil team?,jesli tak to napisz to wprost,
a nie sciemniasz o moralnosci...

zreszta to tylko swiadczy ze Firma ''A'' nie byla w stanie nic zaproponowac mlodemu zawodnikowi..

Awatar użytkownika
joosiboy
Posty: 187
Rejestracja: 27 lip 2003, 21:03
Lokalizacja: Zielona Góra
Kontaktowanie:
 
Post04 lis 2003, 23:14

Jazde mozna zrobic kazdemu, nawet za to, ze nie ma powodu. Nie unosmy sie wiec i nie wypowiadajmy komus tego czy tamtego :!: :!: :!:
Czasy nadeszly bardzo ciezkie i niejednokrotnie zeby poprawic swoja sytuacje trzeba zrobic komus nie tylko przykrosc, ale i czysami krzywde :cry: I podkreslam : nie zawsze jest to brak okrzesania albo honoru, lecz czasami logiczna koniecznosc :!: :!: :!:

A tak na boku, to przeciez mozna miec nie tylko jednego sponsora...
...i wilk i owca... 8)

Crazy Horse
Posty: 3571
Rejestracja: 07 paź 2003, 21:38
Deska: Cabrinha Spectrum
Latawiec: Cabrinha Drifter
Lokalizacja: CABRINHA
Postawił piwka: 29 razy
Dostał piwko: 117 razy
Kontaktowanie:
 
Post04 lis 2003, 23:22

Cały dzien zastanawiałem sie co ludzie wymysla w tej kwestii i musza przyznac, ze komentarze sa zajebiste!
Gdybym miał powiedziec bez owijania w bawełne, to posłużyłbym się kilkoma zdaniami, za które nie miałbym wiecej wstepu na ta strone:)

Znam jednak troche przypadków, kiedy dla ludzi wazniejsze są jakies wiezi i znajomosci.
Np. Jeśli mamy możliwosc kupienia czegos drozej ale w zajebistej atmosferze, z pewna gwarancja, u osoby, która bardzodobrze znamy, to wybaczcie ale ja w to wchodze. Jakby co, to zawsze mozna sie potargowac.
--- Moze wynika to z mojego podejscia do zycia, ze jak bede miał 30 lat, to bede wolał jezdzic 10 letnim samochodem i zarobione pieniadze przeznaczac na zabawe ze znajomymi, wyjazdy,. niz zapier. codziennie w garniturze, tam gdzie mi wiecej zapłaca. ---

Sadze, ze gdyby np. Małysz skakał na Rossignolach a nie na Elanach, to tez by wygrywał a jesli nie byłoby go stac na treningi i wyjazdy to poszukałby firmy z innej branzy, która dałaby mu poprostu kase.

Poza tym mi nie tyle chodzi o zawodnika, co o "sprytnego sponsora" B.

Zreszta ch. z tym, wyglada na to, ze wiekszosc z Was pochodzi do tematu jednak od strony finansowej, czy marketingowej.

Dobra koncze ten wierszyk, bo zaczynam pieprzyc głupoty.
Przecierz ma chodzic o to zeby latac jak najwyzej i jak najlepiej, a czy lepiej na tym, cz na siamtym, to whatever.

Pewnie problem lezy tez w tym, ze rynek kajta w Polsce to nadal pestka i pewnie jeszcze upłynie troche czasu, kiedy podziały miedzy firmami zanikna, tak, jak w windsurfingu.

Dobra pozdro, wszytskich, którzy to przeczytali i którzy mają się teraz z czego smiać i nad czym dumać.

Łeeee

Crazy Horse
Posty: 3571
Rejestracja: 07 paź 2003, 21:38
Deska: Cabrinha Spectrum
Latawiec: Cabrinha Drifter
Lokalizacja: CABRINHA
Postawił piwka: 29 razy
Dostał piwko: 117 razy
Kontaktowanie:
 
Post04 lis 2003, 23:32

aha to jeszcze do "gościa"-
Nie problem w tym, ze firma A nie miała z czym wyjsc do ludzi, tylko, ze juz kolejny (x raz) potwierdza sie teza, ze sportowcy nie potrafia rozmawiać o biznesie.
Tutaj uwaga mamy biznes dla menago's, których wsród zawdoników windsurfingowcyh jest mało, a którcyh kajciarze jeszcze nie posiadają. :)

Z drugiej strony to, mówi się, że lepiej milczeć niż gadać głupio.

P.S. ide na psychologie:)

MirekS
Posty: 114
Rejestracja: 03 paź 2003, 22:28
 
Post05 lis 2003, 03:12

Crazy Horse pisze:Znam jednak troche przypadków, kiedy dla ludzi wazniejsze są jakies wiezi i znajomosci.
Np. Jeśli mamy możliwosc kupienia czegos drozej ale w zajebistej atmosferze, z pewna gwarancja, u osoby, która bardzodobrze znamy, to wybaczcie ale ja w to wchodze. Jakby co, to zawsze mozna sie potargowac.


Nie przyszło Ci do głowy, że może właśnie o lepszą atmosferę chodzi :!:
Na początku tego roku złożyłes lepszą propozycję niz konkurencyjne firmy. I wszystko w porządku! Nikt nie "bił piany".
Nadchodzi nowy sezon więc każdy ma szansę zlożyć swoją ofertę dowolnemu zawodnikowi i nie ma w tym nic dziwnego ani podejrzanego 8)
Ja jako przedstawiciel firmy Naish zawsze będę starał sie wspierać utalentowanych zawodników i zawodniczki w rozwoju ich talentu. Zawsze były i będą to propozycje złożone w poszanowaniu dotychczasowych sponsorów i kontraktów.
Pozdrawiam 8)

MirekS
Posty: 114
Rejestracja: 03 paź 2003, 22:28
 
Post05 lis 2003, 03:16

Crazy Horse pisze:

Z drugiej strony to, mówi się, że lepiej milczeć niż gadać głupio.



Pamiętaj o powyższym zdaniu przed pisaniem kolejnych postów 8)
Pozdrawiam :!:

Gość
 
Post05 lis 2003, 17:32

Jeśli chodzi o takie klimaty, jak np: "dla mnie nie ma konkurencji", albo "ja teraz wytyczam styl i wszyscy beda mnie naśladować" lub kilka innych o jakich można było przeczytać lub dostrzec w minionym sezonie, to chyba dużo więcej ludzi w to nie wejdzie?
A przynajmniej ja nie chciałbym się obracać w takim klimacie.
Nigdy nie słyszałem, zeby np. Bjorn Dunkerbeck, czy Adam Małysz opowiadali o sobie i swoich team'ach w taki sposób. Choć są to sportowcy, o których większość świata może powiedzieć, że nie ma dla nich konkurencji.

P.S. Zastanawiam się co w takim kręgu robi zajebisty koleś, który w zeszłym roku miał dredy:) i co ciągnie ludzi w takim kierunku???

pozdr

Crazy Horse
Posty: 3571
Rejestracja: 07 paź 2003, 21:38
Deska: Cabrinha Spectrum
Latawiec: Cabrinha Drifter
Lokalizacja: CABRINHA
Postawił piwka: 29 razy
Dostał piwko: 117 razy
Kontaktowanie:
 
Post05 lis 2003, 17:35

To oczywiście pisałem ja - crazyH, żeby niebyło, że się przed kims ukrywam i wstydze tego, co myślę ;)

Crazy Horse
Posty: 3571
Rejestracja: 07 paź 2003, 21:38
Deska: Cabrinha Spectrum
Latawiec: Cabrinha Drifter
Lokalizacja: CABRINHA
Postawił piwka: 29 razy
Dostał piwko: 117 razy
Kontaktowanie:
 
Post05 lis 2003, 17:40

A o wrażeniach i odbiorze rzekomej "lepszej atmosfery".
Proponuję popytać ludzi np. ze szkół Board&Kite, ABC, czy Akademi Kitesurf.
Tak, więc w przyszłym sezonie macie nad czym pracować:)

TAKIM AKCENTEM SPRÓBUJĘ ZAKOŃCZYĆ DYSKUSJĘ NA TEN TEMAT
kraziehorsie

Majkelos
Posty: 145
Rejestracja: 04 wrz 2003, 21:19
Lokalizacja: Wawa
Dostał piwko: 6 razy
 
Post05 lis 2003, 21:46

to jest właśnie to co zepsuje nawet najpiękniejszy sport: hajs i rywalizacja.Nie ma nic złego w tych rzeczach ale kitesurfing to nie to samo co 3 lata temu.Wtedy mała grupka zapaleńców i jednocześnie przyjaciół po prostu przeżywała wielką przygodę :(

Awatar użytkownika
ZAK
Posty: 961
Rejestracja: 05 sie 2003, 23:30
Lokalizacja: Gdańsk,Warszawa, Koniec Świata
Kontaktowanie:
 
Post06 lis 2003, 18:08

Bzdurki

Kasa trzęsie tym pierd........... światem i niech mi ktoś nie mówi że jest inaczej. Człowiek który traktuje ten sport jako hobby i ma na to kase z innego żródła może sobie pozwolić na kumpelskie układy i wspólne wypady. Taki co nie ma kasy a chce się rozwijać ( nienawidzę słowa kariera) i z tego żyć to wybiera tego który daje więcej i lepiej. Wiadomo przecież że żywot zawodowca w kitesurfingu jest ograniczony i jeśli nie odkujesz sie jak masz okazję to później może byc już za późno.

A tak wogóle to nie można oceniać sutuacji i stanowiska drugiej osoby bez poznania zdania na całą sprawę tej właśnie osoby.

Awatar użytkownika
joosiboy
Posty: 187
Rejestracja: 27 lip 2003, 21:03
Lokalizacja: Zielona Góra
Kontaktowanie:
 
Post06 lis 2003, 22:56

A tak wogóle to nie można oceniać sutuacji i stanowiska drugiej osoby bez poznania zdania na całą sprawę tej właśnie osoby.


SWIETA RACJA :!: :!: :!:
AMEN :!:

MASTER KITEBOARDING fuu1
Posty: 1885
Rejestracja: 11 sie 2003, 12:53
Deska: Nobile Infinity 5'7
Latawiec: Nobile T 5
Lokalizacja: Gdańsk
Dostał piwko: 23 razy
Kontaktowanie:
 
Post07 lis 2003, 14:24

Tam gdzie jest kasa jest zawiść, nie zawsze sportowa rywalizacja sponsorska, układy i układziki. Moim skromnym zdaniem prawdziwa przyjemnośc z kiteowania ( lub jakiegokolwiek sportu) wynika z potrzeby własnej satysfakcji , poczucia wolności ( nie skrepowaną jakąkolwiek umową sponsorską) i ujażmniania swojego ego. Tak więc zabawa przede wszystkim!!
Fuu1
Pozdrownienia z Gdańska dla wszystkich czerpiących przyjemność z uprawianej przez siebie dyscypliny .
AMATORZY GÓRĄ !!!! :D :!:


Wróć do „Forum Główne”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 12 gości

cron