Ja mialem podobna sytuacje z torchem 2 10m, plywalem gdzies przy 26 wezlach, po rotacji zgubilem deske wode mialem po pas i z zaciagnietym depowerem i 5linka ledwo szedlem pod wiatr po deske. Nagle dowaliło 30 kilka suplow i nie bylem wstanie ustac w miejscu wiec postanowilem sie zliszowac. Użyłem zrywki ale bar odjechal odemnie na 1 metr. Byłem juz blisko brzegu wiec nie kombinowalem sciagnelem sie po liszu i zlapalem za 5linke powyzej baru i sciagnelm recznie. Wydaje mi sie ze bar nie odjechal poniewaz robilem same rotacje front, nie odkrecajac linek srodkowych...
Ale wydaje mi sie ze 5 linka jest najlepszym rozwiazaniem jesli chodzi o bezpieczenstwo i restart
