system bezpieczeństwa- brak bezpieczeństwa

Kitesurfing i wszystko z nim związane.
aiko
Posty: 174
Rejestracja: 23 sie 2005, 12:31
 
Post09 lip 2007, 14:22

dodam jeszcze że po filmie z udziałem Karoliny W. boję się myśleć co by było gdybym miał lesza przypiętego za rączkę trapezu i ciągnięty byłbym na plecach, zatem mam go podpiętego pod pas trzymający hak, ale problem zrodził się taki że koniec rzepa z lesza chowa się pod ten pas(lub hak) i za cholerę nie można go złapać w takiej sytuacji , a brak na nim zrywki, mowa o leashu waroo 06

Awatar użytkownika
rolnik
Posty: 4544
Rejestracja: 07 sie 2003, 21:16
Deska: SU2
Latawiec: Obojetne
Lokalizacja: Stara Gwardia
Postawił piwka: 44 razy
Dostał piwko: 44 razy
 
Post09 lip 2007, 14:32

więc raczej nie powinno się robić śmigło
.
Zadko ale sie zdaza .Tylko w przypadku mocno skreconych linek po obrotach i przy przezaglowaniu(np 35 wezlow dla 10) mimo to nie ciagnie wtedy jak w pompowane . Flysurfer jak chodzi o bezpieczenstwo nie ma sobie rownych.

rako
Posty: 319
Rejestracja: 02 maja 2006, 15:40
Lokalizacja: Festung Breslau!
Kontaktowanie:
 
Post09 lip 2007, 15:33

sander pisze:A propos leasha to uważam że nie powinno się zakładać go na ręke, kolega też ma wrist leasha i mocuje go do trapezu.


onzo pisze:A tak na marginesie - czy Waszym zdaniem zapinanie leasha na ręce to dobry pomysł Skoro ogrodzenie sięwygięło, to gdyby leash się o cośzaplątał i kite nie straciłby mocy to myślicie, że ręka pozostałaby na swoim miejscu


Jak najbardziej sie zgadzam. Wirst leash to najbardziej beznadziejna opcja z mozliwych. Wlasna reka to Twoja pierwsza i ostatnia deska ratunku i przy takim badziewniku na nadgarstku jakakolwiek reakcja jest niewygodna i znacznie utrudniona jesli mocno ciagnie. Nie wspominajac o tym ze gdyby zaczalo ciagnac to ciagnie ostro wlasnie za reke i masz znacznie ograniczona mozliwosc ruchow i dzialan. Nawet siegnac druga dlonia do tej do ktorej masz podpiety wirst leash przy takim rozciagnieciu wydaje sie niemozliwe. Leash przy trapezie to teoretycznie 2 rece wolne i duzo wieksze pole manewru do dalszych dzialan np mozliwosci uzycia nozyka (o ile ktos ma...)

Jak ktos slusznie napomnial niedopompowanie latawca znacznie sprzyja przewinieciu. Sam doswiadczylem i nauczylem sie na wlasnych bledach.

A co do Besta...osobiscie nigdy nie lubilem ani Waroo ani Yargi i przyzeklem sobie ze nigdy w zyciu ich latawca nie kupie po frustracjach zwiazanych z 06.

Awatar użytkownika
dzygit
Posty: 275
Rejestracja: 24 wrz 2005, 13:18
Lokalizacja: Bialystok,Lomianki
 
Post09 lip 2007, 20:29

W ten wekend z 5ta linką do lisza pływało się najlepiej. W warunkach mega porywistego wiatru bowy i chybrydy nie zdaja jednak egazaminu. Pływam obecnie na Instynkcie i mimo że nigdy nie invertuje bo ma taki system spinający skrzydła to wkurzał mnie maksymalnie, w szkwałach rwał do góry na max sciągnietej lince depowera zeby zaraz siadac na wstecznym do centrum okna wiatrowego. Wiadomo ze byłem przepałowany momentami na 13ce ale bałem się uzyć lesza podpietego do czerwonej linki ciągnacej. Piąta jest ale nie może działać do leszowania bo te poprzeczne nie pozwalają do konca wywrócic latawca i opaść mu na wodę. Pozmieniałem kajty na starego Rhiniaka dyche i jak już nie starczało taśmy depowera przy nieudanych skokach cwiczyłem zrywkę i lesza zapietego do piątej. Pozbieranie i start po zrywce w tym systemie bylo szybkie i bezproblemowe.

Awatar użytkownika
onzo
Posty: 5583
Rejestracja: 19 paź 2003, 22:34
Deska: Wainman Joke 138
Latawiec: Vegas 9,12,16
Lokalizacja: WaWa
Postawił piwka: 41 razy
Dostał piwko: 89 razy
Kontaktowanie:
 
Post09 lip 2007, 20:42

Jak tak czytam Wasze posty, to bowy i hybrydy z jednej strony dały dużo większy zakres wiatrowy, a z drugiej strony w kwestii bezpieczeństwa zrobiły krok wstecz - po pierwsze dają złudne wrażenie bezpieczeństwa (no bo niby mają większy zakres, ale nie można z niego korzystać bo wtedy się invertuje), a po drugie zastosowane systemy mające ratować nasze tyłki przed niebezpieczeństwem nie nadają się do użycia. Bo jak wytłumaczyć fakt, że ktoś obawia się użycia zrywki :?: :?: Przecież to ma być tak, że jak stosujesz leasha to jesteś bezpieczny, a nie że coś jeszcze może się stać :!: :!: :!:
Ja z moim pulsem, jak coś się dzieje, ciągnę za zrywkę, zostaję na 5 lince i nic nie może się stać. Owszem - może się okazać, że będzie trochę dłużej lądować, że przy złożonej sytuacji poplączą się linki, ale nigdy nie ryzykuję własnym życiem :!: Może następnym razem jak będziecie kupować latawca pomyślcie o systemach bezpieczeństwa :?: Zdecydowanie bardziej wolę pływać na sprzęcie, którego jedyną wadą w kwestii bezpieczeństwa jest to, że nie mogę z niego zrobić hipotetycznej tratwy jak siądzie wiatr (chociaż nie widziałem nikogo, kto by wracał w ten sposób do brzegu przy braku wiatru) niż na sprzęcie, który będzie pływać na wodzie aż guma sparcieje, za to w sytuacji nierónego, silnego wiatru nie da mi wrażenia bezpieczeństwa.

Awatar użytkownika
rolnik
Posty: 4544
Rejestracja: 07 sie 2003, 21:16
Deska: SU2
Latawiec: Obojetne
Lokalizacja: Stara Gwardia
Postawił piwka: 44 razy
Dostał piwko: 44 razy
 
Post09 lip 2007, 20:52

Piąta jest ale nie może działać do leszowania bo te poprzeczne nie pozwalają do konca wywrócic latawca i opaść mu na wodę.
:shock:
oj Benio miales racje a ja bylem przekonany ze sie wykladaja.

Awatar użytkownika
dzygit
Posty: 275
Rejestracja: 24 wrz 2005, 13:18
Lokalizacja: Bialystok,Lomianki
 
Post09 lip 2007, 21:11

onzo:
Zdecydowanie bardziej wolę pływać na sprzęcie, którego jedyną wadą w kwestii bezpieczeństwa jest to, że nie mogę z niego zrobić hipotetycznej tratwy jak siądzie wiatr (chociaż nie widziałem nikogo, kto by wracał w ten sposób do brzegu przy braku wiatru) niż na sprzęcie, który będzie pływać na wodzie aż guma sparcieje, za to w sytuacji nierónego, silnego wiatru nie da mi wrażenia bezpieczeństwa

W niedzielę zaliczyłem w sumie 1km holowania sprzętu ratowniczym. Wiatr lekko od brzegu. Jestem szczesliwy że sobie poradziłem.

Awatar użytkownika
onzo
Posty: 5583
Rejestracja: 19 paź 2003, 22:34
Deska: Wainman Joke 138
Latawiec: Vegas 9,12,16
Lokalizacja: WaWa
Postawił piwka: 41 razy
Dostał piwko: 89 razy
Kontaktowanie:
 
Post09 lip 2007, 21:31

W takim razie gratuluję i cieszę się, że jest ktoś kto to potrafi i wykorzystuje. Znaczy się - coś w tym jest :idea:

A tak naprawdę należy Ci się kara za głupotę pływania przy wietrze od brzegu. Siadło czy odkręciło :?:
Ostatnio zmieniony 09 lip 2007, 22:02 przez onzo, łącznie zmieniany 1 raz.

Kris
Posty: 23
Rejestracja: 24 lis 2004, 23:10
Lokalizacja: Warszawa
Kontaktowanie:
 
Post09 lip 2007, 21:46

Tak czytam, czytam i co wychodzi, ze hybrydy i bow'y są mniej bezpieczne niż "bezwzględne" c-shape'y???

ps. sam pływam tylko na C i nigdy się nie obawiałem za silnego wiatru, ani pociągnięcia za zrywkę.

Pozdrawiam.

Kris

yanosik
Posty: 3075
Rejestracja: 22 gru 2006, 22:16
Deska: DaMystery
Latawiec: Twister
Lokalizacja: HelZatokaŻnin
Postawił piwka: 10 razy
Dostał piwko: 13 razy
Kontaktowanie:
 
Post09 lip 2007, 22:35

...a jak wygląda sprawa bezpieczeństwa we Flysurferach,modele Psycho1 i Psycho2. Czy po zleszowaniu kajt traci większość swojej mocy,czy też od razu trzeba być przygotowanym na całkowite uwolnienie latawca, poprzez zerwanie zrywki na leszu??? Czy potrafi zrobić sie śmigło, czy raczej sporadycznie się to zdarza???
Nie miałem jeszcze okazji, a dobrze jest wiedzieć, na co się przygotować!!!

patron
Posty: 1908
Rejestracja: 18 maja 2005, 18:10
Postawił piwka: 6 razy
Kontaktowanie:
 
Post09 lip 2007, 22:39

na śmigło nie masz co liczyć bo masz ściągane obie tylne linki. Ale po zliszowaniu się potrafi jeszcze trochę ciągnąć. Kiedyś na CooLu miałem taką sytuację przy granicznie wysokim wietrze (około 18kts), zliszowałem się i nie miałem siły przyciągnąć latawca do siebie, musiała inna osoba przysypać go śniegiem. Ale moze było to przez to, że mocno przyłożyłem w glebę.

Awatar użytkownika
onzo
Posty: 5583
Rejestracja: 19 paź 2003, 22:34
Deska: Wainman Joke 138
Latawiec: Vegas 9,12,16
Lokalizacja: WaWa
Postawił piwka: 41 razy
Dostał piwko: 89 razy
Kontaktowanie:
 
Post09 lip 2007, 22:39

W p1 i p2 jest stary system bezpieczeństwa, polegający na lądowaniu na linkach sterujących. Kite traci 70-80% mocy. W normalnych warunkach to wystarcza jednak przy bardzo mocnym wietrze siły są nadal duże. Kite nie spinuje no bo linki są równo obciążone. Jeżeli zbierzesz jedną linkę sterującą to kite przestaje ciągnąć, ale dobrze jest to przećwiczyć, żęby nie zebrać za mało, bo wtedy kite może spinować :idea:

Awatar użytkownika
bitter
Posty: 859
Rejestracja: 01 lis 2006, 20:17
Lokalizacja: Kliniska pod Szczecinem
Kontaktowanie:
 
Post09 lip 2007, 22:45

a ja tak czytam i zastanawiam sie czy zaczac sie w to bawic (bo na razei teoretyk prawie jetem) ;-)
kilka juz lat eksperymentow i takie problemy ... normalnie jak Bill Gates co nowy Windows to bardziej do dupy ;-)

yanosik
Posty: 3075
Rejestracja: 22 gru 2006, 22:16
Deska: DaMystery
Latawiec: Twister
Lokalizacja: HelZatokaŻnin
Postawił piwka: 10 razy
Dostał piwko: 13 razy
Kontaktowanie:
 
Post09 lip 2007, 22:51

onzo pisze:W p1 i p2 jest stary system bezpieczeństwa, polegający na lądowaniu na linkach sterujących. Kite traci 70-80% mocy. W normalnych warunkach to wystarcza jednak przy bardzo mocnym wietrze siły są nadal duże. Kite nie spinuje no bo linki są równo obciążone. Jeżeli zbierzesz jedną linkę sterującą to kite przestaje ciągnąć, ale dobrze jest to przećwiczyć, żęby nie zebrać za mało, bo wtedy kite może spinować :idea:


...czyli, żeby całkowicie zgasić kajta, to muszę zrobić to czego uczył mnie Airman, czyli kilka razy nawinąć na bar jedną z linek sterujących, a potem zwijać resztę, tak??? Czy o takie zebranie chodzi???

grzechu
Posty: 918
Rejestracja: 08 gru 2006, 15:02
Lokalizacja: Warszawa
Kontaktowanie:
 
Post09 lip 2007, 23:15

Tylko uważaj, żeby ci ten bar w buzie nie dał, jak kajt złapie wiatr,
ale akurat Andrzej wie co mówi.


Wróć do „Forum Główne”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Google [Bot] i 5 gości

cron