eee
niekoniecznie tak ostro
każdy niech robi co i jak chce
wolność
wg mnie warto się karnąć w bucikach, jak się ma okazję, by poczuć choćby fajne prowadzenie deski ,wybicia, lądowania oraz ..OGRANICZENIA
choćby brak mobilności , utrudnione odwracanie się z brzucha, czy możliwości zrzucenia deski w razie potrzeby, czy bolesność gleb gdy deska trzyma w wodzie..
a to CZY ktoś wybierze już ostatecznie strapy czy buty - to już JEGO sprawa
po prostu do pewnego (dość wysokiego) poziomu buty będą na maksa tylko utrudniać, ograniczać, czy stwarzać niepotrzebne niebezpieczeństwo
a od pewnego poziomu - ZDECYDOWANIE ułatwiać , prowadzenie, kontrole a zwłaszcza wybicie i jeszcze chyba bardziej lądowanie..
wielu, w tym i Karolina i Ty , Denis już mówi : "że nie umie już pływać w strapach"
JA to rozumiem doskonale
też tak mam, i jasne że umiemy, ale już nie z taką łatwością na pewnym poziomie mocy
..prosty przykład: na zawody bierze się najbardziej skuteczny zestaw, już wybieramy niemal TYLKO buty..
dla lansu byśmy się w nie nie przyodziewali na zawody, tam WYNIK jest lansem, a nie kolor kozaków.. czy strapów niezależnie..
niemal, bo jak wieje 12 węzłów i trzeba biegać po dnie pod górkę, to w strapach łatwiej..
polecam KAŻDEMU spróbować odczuć w butach
peace