początki samemu

Kitesurfing i wszystko z nim związane.
Awatar użytkownika
zgred
Posty: 2614
Rejestracja: 30 paź 2005, 19:20
Deska: nbl
Latawiec: ozone, best
Lokalizacja: Pułtusk-Władek-Sopot-Gdańsk :)
Dostał piwko: 1 raz
Kontaktowanie:
 
Post14 gru 2005, 09:46

a czy to nie ten sam koleś co pisał że linki w latwcu powinny być tak dobrane żeby pękały w przypadku kiedy kiter zostanie podniesiony??

toomaj
Posty: 748
Rejestracja: 06 maja 2005, 00:35
Lokalizacja: Poznan
Kontaktowanie:
 
Post14 gru 2005, 09:55

:shock: nie slyszalem o tym ale to ja dziekuje bardzo za takie dobranie linek i w ogole za taka zabawe ze co cie podniesie latawiec to ci linki strzelaja :roll:

Awatar użytkownika
Maverick
Posty: 438
Rejestracja: 08 lut 2005, 21:21
Lokalizacja: Warszawa
Kontaktowanie:
 
Post14 gru 2005, 11:42

Coś takiego miało miejsce ale nie wiem czy to od tej osoby :?
A co do wiązania się na stałe do latawca to patent jest naprawde niezły :twisted:

Tragiczne (i to ma być propozycja dla początkujących)

Awatar użytkownika
nosens
Posty: 374
Rejestracja: 14 wrz 2005, 15:25
Lokalizacja: Gdańsk (Pińczów)
Kontaktowanie:
 
Post14 gru 2005, 13:03

dokladnie,wedlug tego sprzedawcy linki powinny zrywac sie przy wiatrze silniejszym niz 5 bf...co jest chyba wedlug niego sposobem na bezpieczenstwo :shock:

Awatar użytkownika
zgred
Posty: 2614
Rejestracja: 30 paź 2005, 19:20
Deska: nbl
Latawiec: ozone, best
Lokalizacja: Pułtusk-Władek-Sopot-Gdańsk :)
Dostał piwko: 1 raz
Kontaktowanie:
 
Post14 gru 2005, 13:09

No to powinien chociaz raz spaśc z 5 metrów na glebę po zerwaniu linek to by się nauczył że są inne lepsze duzo lepsze sposoby na bycie bezpiecznym a do tego są to sposoby moim skromnym zdaniem dużo tańsze :) W końcu nie każdego stać na kupno nowej linki po każdym podniesieniu przez latawczyk ;)

Awatar użytkownika
pio_baz
Posty: 5
Rejestracja: 11 gru 2005, 00:08
Kontaktowanie:
 
Post14 gru 2005, 23:45

Siemka !

Ja mieszkam w gdańsku, i zamierzam kupić latawiec głównie do snowboarda (narazie). Waże 60 Kg i czy na prawde latawiec 3 - 4 m2 wystarczy ?? :? da sie na takim jakieś skoki wykonać :?: Bo ostatnio skakałem na polanie (bez deski) z kumplem na latawcu 12 m2 :twisted: przy wietrze 5 m/s i było troszke za dużo jak na snowboard. Obawiem sie że 3 m2 może nie wystarczyć... :( chociaż sam nie wiem... .

Nastawiam sie na wiatr około 4 - 6 m/s

POMOCY :!: :D

toomaj
Posty: 748
Rejestracja: 06 maja 2005, 00:35
Lokalizacja: Poznan
Kontaktowanie:
 
Post15 gru 2005, 00:53

Zerknij na to - masz tu podane jaki latawiec uzywac przy jakim wietrze oraz wadze (oczywiscie dotyczy wspomnianego modelu Buster firmy PKD, ale mysle ze mozna uznac te dane za w miare uniwersalne i na pewno pomocne)

Obrazek

Awatar użytkownika
dzygit
Posty: 275
Rejestracja: 24 wrz 2005, 13:18
Lokalizacja: Bialystok,Lomianki
 
Post15 gru 2005, 11:30

Fajny ciag maja te latawce PKD. Jak mozna przetestowac zwierzaka do SB? To chyba bedzie 7-9m2?

toomaj
Posty: 748
Rejestracja: 06 maja 2005, 00:35
Lokalizacja: Poznan
Kontaktowanie:
 
Post15 gru 2005, 12:14

Planujemy testy na poczatku roku, na pewno pojawimy sie ze sprzetem (kwestia w jakich miejcach oczywiscie do dogadania) tak aby każdy mogl zapoznac sie z naszym sprzetem i go wyprobowac.

W Poznaniu i okolicach oczywiscie bedzie mozliwosc przetestowania "w kazdej chwili".

Jesli chodzi o wielkosci latawcow to zalezy oczywiscie od sily wiatru i wagi, przedstawione dane dotycza jednego modelu, niedlugo ruszy nasza strona gdzie przedstawimy dokladne informacje dotyczace takze pozostalych. Mam nadzieje ze nastapi to jeszcze przed swietami :!:

pozdro

toomaj
Posty: 748
Rejestracja: 06 maja 2005, 00:35
Lokalizacja: Poznan
Kontaktowanie:
 
Post15 gru 2005, 12:27

Planujemy testy na poczatku roku, na pewno pojawimy sie ze sprzetem (kwestia w jakich miejcach oczywiscie do dogadania) tak aby każdy mogl zapoznac sie z naszym sprzetem i go wyprobowac.

W Poznaniu i okolicach oczywiscie bedzie mozliwosc przetestowania "w kazdej chwili".

Jesli chodzi o wielkosci latawcow to zalezy oczywiscie od sily wiatru i wagi, przedstawione dane dotycza jednego modelu, niedlugo ruszy nasza strona gdzie przedstawimy dokladne informacje dotyczace takze pozostalych. Mam nadzieje ze nastapi to jeszcze przed swietami :!:

pozdro

Awatar użytkownika
pio_baz
Posty: 5
Rejestracja: 11 gru 2005, 00:08
Kontaktowanie:
 
Post15 gru 2005, 13:39

Wielkie dzięki, tabela raczej jest uniwersalna :twisted: , pozdro dla wszystkich :!: :D

Awatar użytkownika
chmiel
Posty: 20
Rejestracja: 11 gru 2005, 17:07
Lokalizacja: Warszawa
Kontaktowanie:
 
Post15 gru 2005, 17:55

apropos tamtej NASY to zdaje się, że dzięki Wam uniknąłem kupna nie za dobrego latawca z rwącymi się linkami... a być może i kontuzji przy pierwszym skoku
DZIEKI :!: :D
POZDR :!:

Awatar użytkownika
nosens
Posty: 374
Rejestracja: 14 wrz 2005, 15:25
Lokalizacja: Gdańsk (Pińczów)
Kontaktowanie:
 
Post15 gru 2005, 18:03

mi osobiscie te linki nie pekly,a czasami bylo wiecej niz 5,no ale nigy nic nie wiadomo,a i ten sprzedawca to dosc dziwny typ;]

tomwos
Posty: 22
Rejestracja: 09 lis 2005, 13:48
Lokalizacja: Gdańsk
Kontaktowanie:
 
Post20 gru 2005, 23:19

Z zaciekawieniem przeczytałem całość rozmowy i skłoniło mnie to do napisania czegoś od siebie. Ja również nauczyłem się samemu pływać ale musiałem zainwestować w dwa latawce. Jeden komorowy 2,5 m2 na którym nauczyłem się sterowania a drugi zwykły pompowaniec 14m2 na którym ćwiczyłem już w wodzie. Jakoś nigdy nie byłem przekonany co do latawców typu "nasa" jakoś tak nie wydają się działać na tej samej zasadzie i według mnie są zupełnie nie przydatne do uprawiania kitesurfingu. Z niezłym przerażeniem czytałem o nauce sterowania kitem na lądzie ja robiłem to stojąc w wodzie po kolana a i tak czasem niektóre niekontrolowane zrywy latawca potrafiły mnie nieźle nastraszyć. Podsumowując mam dużo szczęścia, że mieszkam nad zatoką i miałem wymarzone warunki do nauki a i tak samemu zajęło mi to około 1,5 miesiąca pływając po kilka godzin tygodniowo. Pewnie bym się nigdy nie nauczył gdyby nie książka Ziomka. Dzięki której mogłem w końcu przeczytać o tym, co miało już przeważnie miejsce w wodzie i dowiedzieć się, dlaczego tak się stało. Chyba jednak do końca nie polecam być samoukiem, bo szkoda czasu i zdrowia tylko cudem udało mi się kilka razy wyjść z opresji nie niszcząc ani siebie ani sprzętu. Jeśli już jednak ktoś koniecznie chce dojść do tego sam to radzę próbować wszystkich zabaw w wodzie mniej bili w razie niepowodzenia i trudniej uszkodzić sprzęt. Nigdy nie róbcie tego na lądzie bez instruktora.

Awatar użytkownika
Geezer
Posty: 145
Rejestracja: 26 lip 2005, 18:18
Lokalizacja: Irsko
 
Post21 gru 2005, 19:55

Oto moje 3 grosze:
- jak uczysz sie samemu zawsze ubieraj KASK, nie przejmuj sie "lanserami" wokoł, ktorzy patrza na ciebie jak na przeszkode w ich kajtowaniu. wiekszość szybko zapomina, ze kiedys sami sie uczyli.
- kup sobie małego komorowca i naucz sie na nim prowadzić latawiec. Jak mocno wieje to i masz troche doswiadczenia można sie fajnie pobawić. I bez obaw ze sie znudzi. Ja zabieram swojego na kazdy spacer i nie znudziło mi sie nawet machanie ósemek.
- przy wadze 95 kg w naszych warunkach przyda ci sie coś powyżej 15m2
- jak dasz rade finansowo to kup pompowańca nowego - masz gwarancje i pewność bepieczeństwa
- zabierz KOGOŚ ze sobą na zabawe z kajtem -dla bezpieczeństwa.


Wróć do „Forum Główne”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 14 gości