Balon jest sitem - co dalej?

Kitesurfing i wszystko z nim związane.
Awatar użytkownika
MassTurbo
Posty: 365
Rejestracja: 08 sie 2003, 12:16
Latawiec: North Rebel 14, Vegas 10
Lokalizacja: Warszawa/Poznań
Kontaktowanie:
 
Post20 sie 2003, 12:37

Baloon do wymiany, a klan Końskich proponuje 2 tyg. oczekiwania na nowy. Kite.pl podobnie:(
Jeśli wiecie jak i gdzie szybko to załatwić: piszcie.
Balony, których potrzebuję:
Wipika FreeAir z 2000 11,5 (balon ma 9,30m)
Cabrinha Co2 z 2002 (15,6/11,5)

Czy macie doświadczenie w zakładaniu balonów innych firm do swoich latawców: np. balon LOOP'a do Cabrinhy itd.?
Czy można zagiąć końcówki jeśli jest za długi?
Jak wkładac balon by go nie skręcić?To jest dopiero makabra, gdy wciągnie zawór napompowanego, skręconego balona do komory;)
Czym kleicie: jakich klejów używacie i jakich łat?
Próbowaliście kiedyś tasmy izolacyjnej, której używają windsurfingowcy?
Z góry dzięki

zzzaaaaakkkk
 
Post20 sie 2003, 18:49

Co do balonów to moje zdanie jest następujące :idea:
Jeśli długość balona jest wystarczająca, rozstaw wętylów i ich średnica pasuje to nie ma problemu. Średnica balona po napompowaniu jest zawsze dużo mniejsza od średnicy rękawa w który ma on wejść. Jeśli jest za długi (napewno jak dobierzesz dobrze rozmiarem to będzie ok) to nadmiar zwijasz na końcach. Balony loopa w tym roku nie pękaja ale za to są przypadki małych dziurek na zgrzewie balona z wętylkiem. Trzeba poprostu przy zakupie dokładnie sprawdzić. A jeśli nawet cos wyjdzie po fakcie to wymienią bez problemów.

Co do kleju to sam chętnie sie dowiem.

Wymiana małych to czysta przyjemność :D .
Z dużym trzeba sie troszke poćwiczyć. Musisz mieć kijek bez ostrych krawędzi! Do niego z jednej strony przywiązujesz sznurek ok.1 m a z drugiej koniec balona (najlepiej jest nie wiążać ale użyć taśmy sapoprzylepnej). Wcześniej balon ładnie sobie układasz tak żeby lekko wchodził. Wkładasz sznurk i wciagasz go jak gumke do majtek. Potem lekko pompujesz żeby się ułożył jak nalezy i na konieć zawijasz końce.

Lekko!!! Ja miałem dobrego balona tyko chciałem troszke wyciągnąć go na końcach. Więć odwinołem końcówki, wyciągnołem go troszkę i napompowałem dość mocno żeby sie ułożył po czym chcąc go lekko przesunąć kopnołem go nogą. Zroiłem to naprawde lekko a mimo wszystko komora właśnie na końcu pekła :shock: .Widocznie po kopniaku ciśnienie na na końcu było bardza duże i rozsadziło :shock: :shock: . No i konieczna była wymiana.

Ja dodatkowo zaklejam taśmą na gada same końcówki żeby się nie dostawał piasek. No i po bólu.

Pozdrawiam

Awatar użytkownika
MassTurbo
Posty: 365
Rejestracja: 08 sie 2003, 12:16
Latawiec: North Rebel 14, Vegas 10
Lokalizacja: Warszawa/Poznań
Kontaktowanie:
 
Post21 sie 2003, 18:09

Jeśli chodzi o duży balon: ja zamiast kijka używałem pęku kluczy i jednej z linek odwiniętych z baru: po przeciągnięciu kluczy przez komorę przywiązywałem linkę do balona i wciagałem drania.
Myslę, że najlepszym rozwiazaniem jest po porostu przywiązanie jakiejś linki do balona w momencie w którym go wyjmujesz: potem dowiazujesz nowego i wciagasz gada.
O kleju słyszałem z pewnego źródła (Robert z Kite.pl), że klej firmy Patex jest b.dobry (ale nie wiem jaki dokłanie: w markecie jest pare i można zgłupieć)
Wiem, że jeśli dziura jest big, to chłopaki podklejali 1 łatkę od wnętrza balona, drugą z góry, ja walę na to jeszcze taśmę izolacyjną jakiej używają windsurfingowcy (wodoszczelna, mocna i elestyczna: ma wew. zbrojenie)
Ponoć ważne żeby kleić łaty na nienapompowanym balonie
Ten patent z taśmą na końcach jest bardzo ciekawy: też tak zrobię.
Czytałem, że jeden z kajciarzy usuwał piasek z balona odkurzaczem ze słomką: też dobre;) - ostatnio miałem ten problem.
Tak generalnie za podejście do balonów zawodnicy z LOOpa mają dużego plusa: chodziła plotka, że wycofują się z produkcji latawców, ale to nieprawda: mają już modele na 2004 (testy): szkoda, że mieli tą wtopę z balonami wcześniej, bo teraz ciężko musza to odpracowywać, a ja generalnie jako klient lubię być profesjonalnie obsłużony;)
Balony to, jak się okazuje, kurewski problem - słyszałem o gościu, który na jakimś tam egzotycznym spocie 2 tyg. musiał się opalać, bo nie mógł wymienić balona: chyba bym sobie sam coś odgryzł - makabra.
PZDR

Awatar użytkownika
MassTurbo
Posty: 365
Rejestracja: 08 sie 2003, 12:16
Latawiec: North Rebel 14, Vegas 10
Lokalizacja: Warszawa/Poznań
Kontaktowanie:
 
Post21 sie 2003, 18:31

Jeśli chodzi o duży balon: ja zamiast kijka używałem pęku kluczy i jednej z linek odwiniętych z baru: po przeciągnięciu kluczy przez komorę przywiązywałem linkę do balona i wciagałem drania.
Myslę, że najlepszym rozwiazaniem jest po porostu przywiązanie jakiejś linki do balona w momencie w którym go wyjmujesz: potem dowiazujesz nowego i wciagasz gada.
O kleju słyszałem z pewnego źródła (Robert z Kite.pl), że klej firmy Patex jest b.dobry (ale nie wiem jaki dokłanie: w markecie jest pare i można zgłupieć)
Wiem, że jeśli dziura jest big, to chłopaki podklejali 1 łatkę od wnętrza balona, drugą z góry, ja walę na to jeszcze taśmę izolacyjną jakiej używają windsurfingowcy (wodoszczelna, mocna i elestyczna: ma wew. zbrojenie)
Ponoć ważne żeby kleić łaty na nienapompowanym balonie
Ten patent z taśmą na końcach jest bardzo ciekawy: też tak zrobię.
Czytałem, że jeden z kajciarzy usuwał piasek z balona odkurzaczem ze słomką: też dobre;) - ostatnio miałem ten problem.
Tak generalnie za podejście do balonów zawodnicy z LOOpa mają dużego plusa: chodziła plotka, że wycofują się z produkcji latawców, ale to nieprawda: mają już modele na 2004 (testy): szkoda, że mieli tą wtopę z balonami wcześniej, bo teraz ciężko musza to odpracowywać, a ja generalnie jako klient lubię być profesjonalnie obsłużony;)
Balony to, jak się okazuje, kurewski problem - słyszałem o gościu, który na jakimś tam egzotycznym spocie 2 tyg. musiał się opalać, bo nie mógł wymienić balona: chyba bym sobie sam coś odgryzł - makabra.
PZDR


Wróć do „Forum Główne”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 17 gości