rolnik pisze: zastanow sie bo jesli plywasz na kite to dla 90% spoleczenstwa jestes lekkomyslny nie bede tego rozwijal dalej bo mozna mnozyc przyklady w koncu dojdziemy do duzego pokoju ze starym fotelem ktory tez jest niebezpieczny bo sprezyna moze ci wejsc do dupy a ja nie bede placil podatkow na kolesi ktorzy siadaja na stare fotele.
Nie o to chodzi podałeś tragiczny przykład i sam chyba rozumiesz skrajnośc takiego poglądu.Można zakazać wszystkiego ale nie popadając w paranoję. Dobrze wiesz- pewnie lepiej niż ja że kite sam w sobie nie jest niebezpiecznym sportem jeśli uprawiany z głową i w odpowiednich warunkach. Tak samo jak snowboard uprawiany w kasku i na przygotowanych trasach, narciarstwo, quady, czy nawet sporty motocyklowe, samochodowe. Co nie oznacza ze każdy ze sportów które wymieniłem nie może stać się mega extremalny np na dzikich trasach w 300cm śniegu w czapce, w skokach samochodem nad zapalonym autobusem, czy skakanie kładem nad samochodami, lataniem przy 50 węzłach na 7m fali. Przynasz że stopień ryzyka wzrasta diametralnie o czym przekonał się choćby tak doświadczony kitesurfer jak Jurgen. Jako świadomy kitesurfer uznaję że tak samo jak każdy inny sport UPRAWIANY w odpowiednich warunkach kite jest sportem bezpiecznym. Wiadomo każdy moze mieć swoje zdanie ale ma byc swiadom tego co mówi i być zorientowany w temacie. I nie sądzę że wiele osób stwierdzi potem że uprawainie kite jest lekkomyślne- sport ekstremalny jak każdy inny. Kto się nie zna natomiast niech nie zabiera głosu.
Poza tym należało by jeszcze rozważyć aspekt lekkomyślności w innych kategoriach. Uprawiam kite przy 50węzłach ale bez fali i każda większa łódka mnie uratuje bez narażenia życia załogi, jeźdzę w 300cm śniegu przed lawiną ale koledzy ze śmigłowca mnie ubezpieczają, mają dobre warunki pracy i widoczność i w każdej chwili mi pomogą bez narażenia swojego życia w niebezpiecznych warunkach, skaczę nad płonącym autobusem ale są strażacy w pogotowiu, karetka czeka a publiczność jest oddzielona gruba bandą. Taką lekkomyślnośc jestem w stanie zrozumieć bo o ile można tak powiedzieć jest odpowiedzialna i przemyślana nie tylko w kwestii mojego zdrowia ale tych którzy będą musieli udzielić mi pomocy. jeśli jednak wychodzę sam na ww warunkach i tak jak koledzy bardziej zorientowani w pracy SAR napiosali- to będą dla nich cieżkie warunki pracy o ile podjecie rozbitka będzie wogóle możliwe to pływanie w takich warunkach, z tą wiedzą, z nastawieniem płacę/wymagam i mogę bez presji narażać cudze życie bo jak ktoś napsiał wyżej przecież istenieje powołanie w niektórych profesjach- ja tego nie rozumiem, i nie akceptuje.
Inna sprawa nawiązałeś do ekonomii dalej. Dlaczego państwo stworzyło policję, straż, ochronę zdrowia i ratuje nasze życie płacąc nieraz 100 000 za udzielenie pomocy? Bo mu się to opłaca. JAk cie uratują to zapłacisz podatki, kupisz dużo sprzętu do kite, potem dobrą kamerę żeby sie nagrać a do tego duży tV żeby się dobrze widzieć- i nakręcisz gospodarkę. Jednak nie jest głupie. nie zakaże kite bo nakręcasz gospodarkę ale jak 1 czy 2 raz straci anteny na łódce albo nie daj bóg ktoś zginie to media tak to rozdmuchają że sankcji możemy się spodziewać w ekspresowym tempie. I wtedy bedzie- pływanie w kaskach i tylko na ustalonych akwenach i warunkach. I skończy się wykrzykiwanie że płacimy i wymagamy. Tak samo płacimy z autostrady ale nikt nie wykrzykuje tam że płąci sobie i moze jechać 180 bo policja go wybrecha i wzbogaci go o 10 punktów.
rolnik pisze:[quote
z twojego postu wnioskuje ze jestes co najmniej salowym(nie obrazajac salowych ) lub dyrektorem szpitala po studiach ekonomicznych ewentualnie prezesem lokalnego odzialu nfz (tak kiedys przy' negocjacjach' cos takiego uslyszalem
![Hand :hand:](./images/smilies/eusa_hand.gif)
bez urazy prosze ale tak nie mozna
[/quote]
Nie do końca zrozumiałem ale nie będę żywił urazy po to jesteśmy żeby dyskutować i może się czegoś nauczyć. Pewnie nie podoba Ci się to co powiedziałem. Mi też do końca nie, ale jesteśmy tylko ludzmi. Po 24h dyżurze i nieprzespanej nocy nie masz ochoty żeby ktoś na Ciebie krzyczał i ci ubliżał. Tak samo analogicznie nikt z SARu nei chciałby usłyszeć tego co tu padło- to ich zasrtany obowiązek że mają udzielic pomocy i przecież robia to z powołania. Ciekawe czy ich dzieci o tym wiedzą że tatuś ma powołanie
![Naughty :naughty:](./images/smilies/eusa_naughty.gif)
Jeśli się z tym nie zgadzasz to pozostaje Ci tylko być porządnym gosciem bo niestety tak bedzie i podejżewam że to nie tylko moje zdanie. Co więcej pójde o zakład że zrobiłbyś to samo gdyby ktoś w twej profesji zachowywał się nie fair w stosunku do Ciebie. Nikt nie lubi traktowania z góry. Osoba prywatna jak ją źle potraktujesz nie zrobi dla Ciebie nic i możesz sobie swoje pieniadze wsadzić, szanuj wiec to że niektóre profesje nie mogą Ci odmówić pomocy. Nie zrozum mnie źle. Zawsze udzielę pomocy jeśli będzie taka potrzeba bo po to sie uczyłem tyle lat i głęboko wierzę w swą misję ale krzykiem nic ze mną nie załatwisz. Myślałem że to oczywiste - szanujmy się nawzajem a wszystko się ułoży.