jacekdaktera pisze:Witaj Kriss.
Witaj jacekdykteryjka. (pozwól, że tak Cię będę nazywał, skoro nawet mojego nicka na forum nie chciało Ci się napisać w całości)
jacekdaktera pisze:W Wigilię przeczytałem Twoją odpowiedź. Pomyślałem sobie tak.
Diabeł, skąd się taki wziął. Ale potem refleksja. Wigilia, w ten dzień nawet zwierzęta mówią ludzkim głosem, ale gdy ja chodziłem na religię to ksiądz nie uczył, że piszą po naszemu. Stąd wniosek. Diabeł.
Jeśli Twój religijny światopogląd na to pozwala, nazywaj mnie sobie diabłem (choć jak rozumiem w nurcie katolickim to nic dobrego). Ani mnie to ziębi ani grzeje.
jacekdaktera pisze:Drogi Kriss. W swoim poście poruszyłeś dwa niezależne tematy.
1. Wykazałeś słabość pokazując brak szacunku do własnych rodziców i za to należą Ci się zwyczajne baty. Dlaczego. Pierwsza część Twojego listu nie jest merytoryczna odpowiedzią na poruszane w tym wątku tematy. Plujesz. Okazując słabość . Niszczysz swój autorytet, a tym samym godzisz w autorytet swoich rodziców. Marna to dla nich nagroda. Myślę, że raczej wstyd. Oczywiście mógłbym kontynuować ten wątek przez wiele stron. Patykiem przypadkiem trzymanym w trzęsącej się ze strachu dłoni nie pokonasz słonia. Ale też nie dasz jemu satysfakcji. Potrzebujesz pomocy, aby przez życie iść z podniesioną głową. Piszesz, że masz kłopoty. To widać z treści Twego listu. Zadzawoń spróbuję z racji swego wieku

Ci pomóc. W końcu doświadczenie kilku generacji…..
Masz rację co do podziału mojego posta na 2 części. W pierwszej wg Ciebie pluję, i tak dalej i tak dalej...
Cóż, w pierwszej części odnoszę się przecież TYLKO do Twojego wcześniejszego posta. Traktuję Cię tak jak Ty potraktowałeś jednego z kolegów biorących udział w dyskusji. Zabolało? Czy może autorytet się zatrząsł bo "są równi pośród równiejszych"?
Do części o rodzicach, słabościach, a w szczególności do słonia i trzesącej się dłoni z przypadkowym patykiem po namyśle nie odniosę się wcale. Demagog z Ciebie pierwsza klasa.
jacekdaktera pisze:2. Przedstawiasz tu wizję swojego pomysłu na kite. Rozumiem, że nie czytałeś postów dotyczących PSKite, pomysłów, krytyk, planów i nadziei. Ja próbuję namawiać do tego pomysłu , ale on nie jest sprzeczny z Twoim. Jako członek PSKite znajduję w nim szansę dla siebie, ale również zgadzam się z każdą opinią i marzeniami wszystkich 12 dyskutantów.
Wyobraź sobie, że czytałem nie tylko posty. Posunąłem się nawet do przeczytania statutu i przejrzenia strony pskite (o czym dalej).
jacekdaktera pisze:Jak na razie, nie przeczytałem na kf żadnej opinii, w której byłoby napisane, że kf- mowicz nie zgadza się z proponowanym przez PSKite stanowiskiem zawartym w Statucie. W związku z tym mogę stwierdzić, że krytyczne teksty na temat Stowarzyszenia przynoszą tylko wstyd ich twórcom. Abstrahując od PSKite.
Na ten temat zdanie wyrażono już w tym wątku, odnosząc się do KONKRETNYCH punktów statutu.
jacekdaktera pisze:Stawiasz tezę, że nie zależy Ci na rozwoju kita, bo chcesz pływac z kumplami sam na pustej plaży. To bardzo przewrotny pomysł i bez przyszłości. Nie wymyśliłeś kita. Wszyscy Twoi kumple kupili w sklepie najnowsze modele , wybrane z katalogu i polecane przez zawodnikow. Dalej, gdybyś nawet miał kilka wagonów kumpli do dyspozycji to i tak pomieszczą się oni na plaży w Świnoujściu, Kołobrzegu, Łebie czy Rowach. Chyba, że wszyscy chcą pływać razem na wprost kamery ustawionej na plaży w tym samym czasie.
To kolejne odwracanie kota ogonem. Napisałem "nie wszystkim zależy żeby kitesurfing był popularny". Nie napisałem nic na temat rozwoju. Jedno NIE MUSI oznaczać drugiego. Kite jako dyscyplina rozwija się tak czy owak - czy wszyscy, którzy w tym roku wybrali się do jednej ze szkółek i zrobili IKO1,2 będą pływać na kite?
Nie, bo albo pieniądze nie te, albo nie znaleźli w tym nic dla siebie. Natomiast WSZYSCY zostawili w szkółkach pieniądze za szkolenie - a jest to podstawą działania szkółek. Biorąc pod uwagę, że szkółki najczęściej zakładane są przez ludzi z wieloletnim doświadczeniem w kite (niezrzeszonych w PSKite? Straszne!!!),
to właśnie tych ludzi, którzy przyszli się nauczyć kitesurfingu nazwałbym motorem rozwoju kite, a nie jakąś tam organizację.
jacekdaktera pisze:Pytasz jak i Barosz21 co PSKite zrobił dla Ciebie i czy „wyprodukował” jakiegoś prosa.
PSKite nie jest instytucją, nie ma pieniędzy, sprzętu. Skupia najlepszych polskich zawodników oraz sympatyków kite. Z racji zdobytych indywidualnych doświadczeń członków próbuje wpływać na rozwój kite w Polsce w różnych aspektach . Na razie głównie skupia się to unormowaniu spraw związanych z rozgrywanymi zawodami. Czy ma to związek z osobami pływającymi „lewo-prawo”. Ja uważam, że tak. Każdy zaczynał w ten sposób, a obecnie w zawodach startuje około 50 zawodników . Jak nie będzie zawodów, nie będzie konkurencji, nie będzie postępu itd. Chcesz plywać „lewo-prawo” proszę bardzo. Nikt tego nie krytykuje i nie ośmiesza i szanuje. Zachowaj się więc podobnie. To proste zasady. Ale jest też grupa bardziej ambitna. Kogoś się w końcu trzeba zapytać jak zrobić zwykłe przełożenie baru za plecami z fali. Ale kogo, tego kto zrobił to w zeszłym tygodniu przez przypadek i sam nie wie dlaczego. Ale skąd wziąć prosa, skoro się go wcześniej nie „wyprodukowało”. Chociaż właściwie, polecam, przeczytajcie artykuł Daktiego „O hymnie i polskiej fladze” i może ten poprzedni. Dakti pisze wyrażnie kto brał udział w „wyprodukowaniu „ prosa” i jakie temu towarzyszyły okoliczności. PSKite Team.
To nadal nie jest odpowiedź na pytanie co PSKite zrobił. Część zawodników zrzeszyła się w pskite, a inna część nie. Czy to czegokolwiek dowodzi? Czy jeśli spytam jak przełożyć bar za plecami kogoś SPOZA pskite, uzyskam gorszą odpowiedź?
Natomiast na stronie pskite można ŁATWO ZNALEŹĆ co pskite mógł/miał w planach zrobić.
Poniżej fragmenty dokumentu ze strony pskite:
Dokument: Protokół z posiedzenia Zarządu PSKite 2010-08-12
Zarząd określa następujące cele na rok 2010/2011:
i. Przygotowanie oferty ubezpieczenia dla zawodników i hobbystów - OC i NWOOooooo piękny cel. Dla WSZYSTKICH. Dla Kowalskiego. Ludzie by was pokochali! Jak z realizacją?
Brak jakichkolwiek informacji o realizacji celów statutowych pskite. Przynajmniej na stronie pskite. Brak nawet protokołu z posiedzenia w 2011. Było jakieś?
Wiesz - jeśli ktoś tu komuś chce od diabłów...warto aby sam najpierw aureolę nosił.
Cytując klasyka:
jacekdaktera pisze: Wystarczy do Nowego Roku. Jak masz pytania pisz. Pozdro.