Cześć studenci i zacni członkowie KITEteam’u, koledzy ze wspólnych wyjazdów, walk stoczonych na zawodach, o dziewczyny na gorących plażach całego świata i ostatnio nocnych pojedynków w moich rękawicach na Praso, a także gonitw po hotelowych korytarzach, do kibla w wynajętych apartamentach, ucieczek przed policją w Paracuru i nocnych skoków na rowerze do basenu na wyspie karaibskiego morza. Przez te zafundowane przez rodziców lata namnożyło się wspólnych przygód. Ale prawda do KiteTeamu nie byłem zaproszony, mimo, że spędzałem od czasu do czasu kilka dni w domu u Marka, Mateusza i Łukasza, a PapaDakti latał rano po świeże bułeczki do kanapek na samolot, odbierał w nocy z samolotu i zawoził na dworzec PKP, nie wspominając o ścieleniu za Was łóżek. Tak było wcześniej, było pięknie, mam nadzieję, że nic się nie zmieniło. Wracając do tematu.
Napisałem ten artykuł w określonym celu i z określonym przesłaniem. Nie wiem dlaczego nie było takiego pomysłu wcześniej. Pomysłu na polski team kitowy występujący wspólnie za granicą, ale też działający razem w kraju. PSKite skupia od dwóch lat wszystkich polskich zawodników. Rozumiem, że jak ktoś nie startuje to nie jest zawodnikiem. Byłem świadkiem wielogodzinnych rozmów PapyDaktiego przekonywującego wielokrotnie do tego rozwiązania KiteTeam. Jak na razie bez skutku. KiteTeamPolska było moim przesłaniem do Was, wyciągniętą reką do wspólnego działania i przygody troszkę z boku PSKite, aby Was nie drażnić, a jednak razem. Czy Wasze stanowisko oznacza, że gdy spotkamy się na następnych zawodach za granicą ja będę występował z polską flagą licząc na pomoc Adama, Niebrzydkiego i Asi, a Wy będziecie mieć swoją własną flagę i organizować się na własną rękę. A Marek. Będzie w obozie Marka Seniora czy KiteTeamu. Ja tego nie rozumiem i w to nie będę grał.
Na KTE PapaDakti robił nam wspólne zdjęcia z flaga od pierwszego dnia. Tomek Janiak wyrwał naszą flagę ze stojaka spośród różnych tam prezentowanych. Ale mnie przypadł zaszczyt jej eksponowania na podium. Zawsze musi być pierwszy raz. Cieszę się, że mogłem wystąpić z polską flagą na podium na zawodach międzynarodowych. Ja też jako pierwszy przedstawiłem ten pomysł publicznie. Mam nadzieję, że idea ta obejmująca również wzajemną pomoc i opiekę, transport, przepływ informacji, symboliczny ubiór, trening itd. przyjmie się na każdych zawodach również i tych krajowych. Na pewno jest to forma promocji, nas wszystkich, a szczególnie grupy startującej za granicą.
KiteTeamPolska to nazwa, która nasunęła mi się automatycznie. Rolnik dobrze napisał. To był spontniczny tekst. Przemyślany, ale spontaniczny w doborze nazwy. Rozumiem, że to wzbudziło Wasze emocje. Nie zaproponowałem nazwy: DaktiPolska tak jak i KiteTeam dla skupienia wokół niej polskich zawodników występujących w zawodach międzynarodowych. KiteTeamPolska proste, czytelne. Oczywiście znając kiteforumowe realia zaraz będzie tysiąc różnych pomysłów na nazwę i zasady. Ktoś się zgodzi, inny uszyje swoją flagę, koszulkę, albo naszywkę na sportowy dres, w którym trenuje. Gdzie to wszystko podczepić. Każdy zawodnik będzie chciał mieć swój pomysł na promocje flagi, albo żaden z przekory, że to nie jego pomysł. Zawiść ludzka i miłosierdzie Boże nie zna granic. Ok. Znowu zrobi się zadyma. Może i tak musi być. Ale był czas, który opisałem wyżej gdy byliśmy razem. Odpuście więc trochę. Mnie się Wasz pomysł na KiteTeam zawsze podobał.
Ale. Skoro czujecie się tym faktem niedowartościowani, urażeni albo zwyczajnie zlekceważeni bardzo Was wszystkich członków i sympatyków KiteTeam przepraszam i wycofuję zgłoszoną wcześniej propozycję. Skontaktuję się w tej sprawie z Prezesem PSKite pytając i prosząc o akceptację wdrożenia mojego pomysłu w ramach działalności PSKite.
Do zobaczenia na wodzie. Tomek Dakti Daktera