przemass pisze:Pitolenie za przeproszeniem o szlachetnych pobudkach nie ma sensu, skoro sam przyznajesz, że robicie to dla kasy
Hmm nie wiem Przemass skąd to założenie... chciałbym coś wyprostować zawczasu. Nie należę do POIK i napewno nie bierzcie moich postów za powiązane z jakimkolwiek stanowiskiem tego stowarzyszenia. W jakiś sposób ich bronię z tych pobudek o których pisałem wcześniej.
A wracając do wcześniejszej części dyskusji:
onzo pisze: irek napisał(a):
onzo napisał(a):Papiery? W chwili obecnej oficjalnie działają 4 szkółki IKO. Pozostałe szkółki działają bez jakichkolwiek papierów. Czy dla kogoś stanowi to problem? Czy przy zakładaniu szkółki ktoś wymagał dodatkowych papierów? Dodawanie papierków to taka nasza narodowa cecha - zróbmy 15 milionów pozwoleń, które trzeba załatwić i opłacić. Uwierz mi - prowadzę działalność i wiem ile kwitów trzeba miesięcznie przepchnąć.
Przy każdej działalności gospodarczej wymagane jest zachowanie należytej staranności, nie trzeba wszystkiego regulować dodatkowymi dekretami. Jeśli którykolwiek kursant będzie niezadowolony ze szkolenia - może złożyć wniosek do sądu? Jak będzie oficjalny związek - zgłosi się do niego, ale czy dzięki temu będzie miał łatwiej? Nie sądzę - na pewno nie wywalczy zwrotu kosztów, odszkodowania itp. Po to i tak musiałby zgłosić się do sądu.
Z całym szacunkiem Onzo nie zgodzę się. Jeżeli byłby oficjalny związek to on mógłby w imieniu kursanta wystąpić przed sądem w sytacji o której mówisz. Szanse zwiększyłyby się znacząco nie sądzisz? Dodatkowo ze tego co wydaje mi się logiczne to właśnie związek mógłby regulować przepisy dotyczące szkoleń. Nie wiem może są jakieś ogólne przepisy dotyczące szkoleń sportowych pod które dałoby się podpiąć wniosek do sądu a taką wiedzę związek też mógłby dostarczać.
Generalnie te papierki są właśnie po to żeby mieć podkładkę, coś na czym można oprzeć wniosek. Nikt nikomu na słowo nie uwierzy, chyba że jest to słowo przedstawiciela władzy lub kogoś reprezentatywnego- tak jak np związek.
Jako kto? Jako oskarżyciel posiłkowy, poszkodowany czy kogo masz na myśli? Przecież związek nie jest stroną w takiej sprawie. Taki wniosek od razu byłby uwalony.
A poza tym naprawdę liczysz, że związek byłby po stronie poszkodowanego??
myślę że związek byłby najlepszym organem do wyznaczenia stanowiska, swego rodzaju specjalistą od roztrzygania sporów.
onzo pisze:Z informacji wysłanej do mnie na priv (nie wiem od kogo - od POIK

) wynika, że POIK tworzy kadrę z instruktorów posiadających dużą wiedzę i są "uznani w środowisku kitesurfingowym". Tak więc może rzeczywiście moje obawy są nieuzasadnione - ciekaw jestem co to za instruktorzy i jak wiele szkolą, gdzie i kogo. Wybacz, ale nadal uważam, że 3 lata doświadczenia w szkoleniach to trochę za mało na pokazywanie innym jak to robić.
Może właśnie to jest celem POIKu. Zebrać ekspertów do tego aby oni się wypowiedzieli w tym temacie, ustrukturyzować ich wiedzę i pozałatwiać niezbędne formalności. Do tego potrzbna jest osoba która jest w stanie ogarnąć z punktu widzenia managerskiego taki związek. Podobnie jak z PZPNem. Wszyscy narzekają że rządzą osoby które fakt- znają się na piłce ale za to nie znają się na zarządzaniu i tworzeniu silnej organizacji dobrze zarządzającej pieniędzmi. Jak w każdej firmie- są eksperci i managerowie. Wcale też nie twierdzę że nie można znaleźć osoby która łaczy te dwie funkcje.
Dyskusja ta przeradza się już w czystego rodzaju spekulacje na które szkoda czasu i energii. Ja wciąż jetem zadowolony że coś się rusza w temacie. Pływajmy, uczmy i cieszmy się sportem. Kto chce niech działa, kto nie chce niech nie działa tylko proszę szanujmy się nawzajem i myślmy co możnaby zrobić aby polepszyć sytuację.