ogromne zaufanie do sprzętu - poza niebywałymi umiejętnościami i Rubena i pozostałych jakby głupia lina strzeliła, kite się rozdarł - cokolwiek , co się może zdarzyć zawsze.. nawet w nowiutkim sprzęcie.. konsekwencje mogłyby być takie, że oglądalność na YouTubie skoczyła by kwadratowo.. lub portal usunął by film..
ale to wszystko i tak nic przy opowieściach, które słyszę od wielu lat o skokach przez Półwysep Helski
No grubo na pewno nie, da się też zasłonić dechą, także nie mówię że luz, ale do ogarnięcia. Gorzej byłoby gdyby na powerze ( np kiteloop ) poszła linka tak jak pisze Ziomek, wtedy jest pozamiatane nad takim lądowaniem.
a ja myślę, że powinien przyjechać do PL i przeskoczyć gdzieś w okolicach Kuźnicy (tam jest chyba najwęziej?) i skończyłyby się "legendy" o skakaniu przez kosę
A ja mysle, ze tu nie chodzi o to czy ktos ma jaja ze stali czy nie. Ja tu widze absolutny brak wyobrazni. W kazdej chwili moze pojsc cos nie tak, jak pisze Ziomek. I tak sie zastanwiam, na jaki ch.j ryzykowac zycie dla sponsorow kasy czy slawy? No, ale niektorzy sobie odpowiadaja na to pytanie cale zycie, siedzac w wozku inwalidzkim...