Wiadomo dzwoń.
Teraz, gdybym miał się drugi raz wybrać do Australli, to poleciał bym na Sunshine Coast na południe od Brisbane. Np. miasteczko Caloundra;
1. Piękny, Australijski, klimat (jescze bez Chinczyków;)
2. Wieje godnie - stamtąd pochodzi Andy Yates, czyli najlepszy rider na kajcie w Australii .
3. No i Cable Park Bli Bli ok. 40 km. stamtąd, gdzie stacjonują kozaki w h...j:). Jak tam wpadliśmy to nie wiedzieliśmy co się dzieje - teraz dopiero oglądam ich na filmikach wakeowych:)
Nawet jest tam jakiś University of Sunshine Coast, aaaa no i są niezłe balety:)
P.S. Myślę, że z pracą też byś nie miał problemów, bo małe miata nie są jeszcze tak oblężone przez azjatów jak Sydney czy Perth .Tam jest ten Australijski urodzaj !
Pozdro
Matteo