cóż... byłem z krzychem tego 'wyjątkowego' dnia - zarówno dla niego jak i jego deski :). wyglądało to mniej więcej tak: krzychu płynie, płynie i płynie... no i wkońcu ten niesamowity skok na wysokość ok. 1m (+-0,5). plaża szaleje, dziewczyny się rozbierają i takie tam... hihihihi... (podziękujesz mi...