Jak Stocznia działała to było tam mnóstwo stoczniowców dbających o koty, teraz stocznia upadła, stoczniowców nie ma, nie ma kto sie kotami zajmować (70 hektarów powierzchni i około 20 pracowników pozostało). Te koty nie były zawsze zdrowe, ale byli ludzie, którzy się nimi opiekowali, karmili, zabier...