Post autor: Red » 21 kwie 2009, 16:12
Nie bronię tu nikogo, ale sam miałem przypadek że kupowałem coś na Allegro i kolo trwał przy tym że wysłał, a już rok dotrzeć nie może.
Była to groszowa sprawa więc machnąłem ręką, ale niedawno okazało się że dupy dała nasza kochana poczta.
Jeżeli koleś wysłał deskę i ma dowód nadania , A POWINIEN MIEĆ, więc powinien przedewszystkim przesłać kupującemu numer przesyłki, a po 14 dniach zacząć reklamować w urzędzie.
Jak znam życie przesyłka zginęła i nie była zgłoszona jako wartościowa, więc możliwa jest tylko do odzyskania x-krotność wartości znaczka ok. 50 zł więc czasami warto dać 15 zł więcej za ubezpieczenie.
Jeżeli sprzedający ma dowód nadania to policja może tylko grzecznie oddać honor w dzwiach i zamknąć sprawę.
Nie bronię tu nikogo, ale sam miałem przypadek że kupowałem coś na Allegro i kolo trwał przy tym że wysłał, a już rok dotrzeć nie może.
Była to groszowa sprawa więc machnąłem ręką, ale niedawno okazało się że dupy dała nasza kochana poczta.
Jeżeli koleś wysłał deskę i ma dowód nadania , A POWINIEN MIEĆ, więc powinien przedewszystkim przesłać kupującemu numer przesyłki, a po 14 dniach zacząć reklamować w urzędzie.
Jak znam życie przesyłka zginęła i nie była zgłoszona jako wartościowa, więc możliwa jest tylko do odzyskania x-krotność wartości znaczka ok. 50 zł więc czasami warto dać 15 zł więcej za ubezpieczenie.
Jeżeli sprzedający ma dowód nadania to policja może tylko grzecznie oddać honor w dzwiach i zamknąć sprawę.